Nadszedł 31 sierpnia. Dzień mojego powrotu. Wszystko spakowałam i pożegnałam się ze wszystkimi. Przyjechał po mnie już tata. Wpakowałam się do busa i wyruszyliśmy. Podróż szybko mi minęła. Nie mogłam już się doczekać aż zobaczę Billa. Dawno z nim nie pisałam. Po paru męczących godzinach dojechaliśmy. Byliśmy już na ulicy bogatej. Strasznie się przestraszyłam bo pod domem kaulitzów stała karetka, 2 policje i wejście do domu było za taśmowane. Stała też tesla nancy więc myślę że to jej sprawka. Serce mi bardzo szybko biło. Widziałam jak panowie z karetki na tym jakimś leżaku trzymają ciało. Gdy zaparkowaliśmy ledwo co wyszłam z busa a już do mnie podbiegł bill. Dzięki Bogu że nic mu się nie stało.
-SIEMA LASKA- krzyknął bill
-jezuuu co się tam dzieje? -zapytałam widząc jak mój tata odjeżdża z pod domu. Pewnie do pracy albo do Dżesiki.
-nie wiem chyba Nancy przyszła do toma a ją śledził jakiś typo co był jakiś ważny i jakiś pracownik Nancy go zastrzelił
-a tom gdzie?-zapytałam a ręce ze stresu mi się spociły czy coś się mu stało
-poszedł do kościoła
-CO KURWA? Że on do kościoła?-zapytałam w szoku. Jak tom do kościoła polazł to moją mamą jest Ariana Grande.
-tak poszedł się wyspowiadać
-brał coś?
-chyba nie ale Nancy go namówiła
-to dobrze na niego działa-odpowiedziałam-a co ona ma za brudne interesy?-zapytałam na co chłopak wzruszył ramionami. Aha. Nic już nie mówiłam.
Poszliśmy do mojego domu i obgadaliśmy Nancy. Nim się nie obejrzeliśmy była już 20. Więc żeby się przygotować na jutro bill już poszedł. Ja wzięłam prysznic i zrobiłam wieczorną rutynę. Wyszłam na balkon i usiadłam na krzesełku aby zapalić. Pod dom bliźniaków pod którym już nie było żadnych służb zajechał mustang toma. Siedział w nim tom z jakąś brunetką. Oho powtórka z rozrywki.
Oczywiście klasycznie zaczęło się od palcówki. Okna w aucie były uchylone a dziewczyna tak głośno jęczała że wszystko słyszałam.
-OHHHHHH DOCHODZE TOM-
Później przenieśli się do domu. Roleta na szczęście była zasunięta. Nie minęła nawet minuta a dziewczyna z wrzaskiem z chałupy wypadła. Biegła przed siebie. O dziwo była ubrana. Szybki numerek.Tom mnie zauważył i wystawił mi środkowego palca a następnie zamknął drzwi. O co mu chodzi? W sumie dobrze że się odpoerdolił.
Rozmyślałam nad jutrem. Bill powiedział mi żebym z nimi jechała to będę się trzymać z nim. A o co chodzi z Nancy? Nikt kurwa mi nie chce powiedzieć. Wkurwiłam się, zgasiłam peta i poszłam spać.
Rano obudził mnie budzik. Szybko wstałam i wbiegłam pod prysznic. Wyszorowałam się płynem malinowym, włosy też szamponem malinowym.
Ubrałam tą samą sukienkę co na zakończenie roku szkolnego w Berlinie. I nawet te same dodatki ubrałam. Ale przecież nikt mnie tu nie zna. Później wysuszyłam włosy.
Jako że oczywiście jestem nowa to musiałam oczywiście trochę mocniejszy makijaż zrobić. Na koniec wypsikałam się najmocniejsza mgiełka z victorii secret. Spakowałam torebkę i wyszłam z domu.
Była już 7:43. Bliźniacy czekali już pod moim domem.
Jako że tom kierował a bill siedział na miejscu pasażera zostałam zmuszona do siedzenia z tyłu za Tomem. Wsiadłam do samochodu.
-hejkaaaaa wszystkiego najlepszegoooooo-przywitałam się
-dziękujemyyy-odpowiedział bill
-co ta kurwa tu robi?-powiedział wkurwiony
-cześć-odpowiedziałam bez uczuciowo.
tom poprawiał lusterko tak aby mnie widzieć. Gdy już to zrobił, w ogóle nie odrywał ode mnie wzroku i utrzymywał kontakt wzrokowy gdy nagle odezwał się bill.
-tom ogarnij się-warknął do niego bill tak abym nie słyszała. Ruszyliśmy i tom jechał tak strasznie szybko że aż bill zbladł bo bał się o życie. Zresztą ja też. Trzymałam się mocno wszystkiego czego mogłam. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Wiedziałam jak ta szkoła wygląda bo w końcu byłam tu kiedyś, za szkołą w skateparku na spotkaniu z jakie'm.
Zauważyłam że wszystkie miejsca parkingowe były pod szkołą pozajmowane. Oprócz jednego największego na którym było sprejem narysowane brzydkie rzeczy sami wiecie jakie i napis: królowie kaulitzi
Skrzywiłam się na ten napis. Z dwóch stron stali przydupasi toma. Gdy zaparkował wyszliśmy z samochodu na co gdy jego elita gdy mnie zobaczyła zaczęła gwizdać, pocierać ręce i mówić sprośnie rzeczy
-uuu tom już znalazłeś nową dupę?-zapytał jeden na co tom przytaknął zmuszanie . Ja wolałam się nie odzywać no bo w końcu nie chce już mieć wrogów w pierwszy dzień. Wszystkie dziewczyny widząc jak stoję przy kaulitzie i jego elicie robiły mi side eye. Ja im odpowiadałam tym samym. Nie dam sobą pomiatać. Więc jednak chce mieć wrogów.
W końcu rozległ się dzwonek i wszyscy poszliśmy na salę gimanstyczną. To znaczy ja z billem bo tom ze swoim burdelem stali dosłownie w drzwiach. Apel minął podobnie jak w mojej szkole. Gdy się skończył rozeszliśmy się do klas. Wszyscy usiedli w ławkach a ja musiałam się przedstawić. Pan Under bo tak miał na nazwisko nasz wychowawca kazał mi się przedstawić.
-nazywam się hannah i mam 17 lat-powiedziałam nie pewnie. tom wgapiał się we mnie zabójczym wzrokiem , bill uśmiechał, chłopcy gapili na mnie zboczonym wzrokiem a dziewczyny mierzyły mnie side eyem od góry do dołu.
-Nowa lala toma-zaśmiała się...Dżesika...
Dżesika? O kurwa moja macocha
Nie no zajebiście.
Mega spoko klasa.
-dobrze panno Meyer usiądź obok młodszego pana kaulitza-wskazał na Billa co mnie ucieszyło. Gdy usiadłam gościu gadał jakieś tam rzeczy zapoznawcze. Później już się z nami pożegnał więc udaliśmy się do samochodów. Dredzio się chyba na mnie obraził bo nawet na mnie nie spojrzał. Jechaliśmy w całkowitej ciszy.
Dziwne.
Nawet bill się nie darł. Gdy dojechaliśmy do domu bill powiedział mi że mają dziś ważny wywiad więc nie będzie ich w domu. Odrazu po wejściu do domu poszłam się przebrać w piżamę nie wiem czemu i zrobiłam sobie obiad a później oglądałam serial na netfixie. Tak mi zleciało do 20. Postanowiłam że pójdę na spacer. A co mi tam szkodzi. Zresztą fajny park jest w Magdeburgu tuż za rogiem więc się przejdę. Ubrałam czarne duze dresy i dużo za dużą bluzę z kapturem. Była ona też czarna więc wyglądałam jakbym chciała kogoś zabić. Wsumie to prawda. Wzięłam telefon i zapaliłam fajki. Włożyłam jedną słuchawkę do ucha i włączyłam piosenkę „Turn Me On". Szłam przed siebie nie zawracając nawet uwagi czy ktoś za mną idzie. Po jakiejś minucie dotarłam do parku. W oddali zobaczyłam kilkunastu chłopców z mojej nowej klasy (w tym toma który miał kaptur na łbie ) siedzieli na ławeczce. Śmiali się bardzo głośno i palili papierosy i też pili wódkę czy tam jakieś inne gówno. Akurat nie było innych ścieżek więc musiałam się odważyć aby przejść obok nich. Naciągnęłam na siebie bardziej kaptur i wdychałam papierosa. Wyłączyłam słuchawki aby móc się przysłuchać o czym chłopcy pierdolą farmazony. Gdy przechodziłam obok nich akurat wypuszczałam dym z ust na co jeden się przywalił.
-palenie szkodzi piękności- powiedział jakiś liam bo wiedziałam jak się nazywa bo na rozpoczęciu darła się na niego baba od matmy. Nie zwróciłam na to uwagi.
-ejjjej młoda kolega szuka dziewczyny jesteś chętna?-zapytał kolejny. Zatrzymałam się i spojrzałam na nich z pod byka. Zobaczyłam że koleś wskazuje na jakiegoś łysola. No kurwa.
-nie dzięki. Na któregoś z was bym się na pewno skusiła ale nie na tą łysą pałę.-odpowiedziałam chytrze się uśmiechając.
Ten chłop był bardzo napakowany. Ale przecież tom by nie chciał mieć mnie na sumieniu gdyby coś mi się stało. Więc mogłam sobie pozwolić na trochę więcej.
-wiesz co łysa pało?-powiedziałam widząc jak Łysol zaciskuje zęby.-żadna nie będzie takiego chciała. Nadajesz się idealnie na ochroniarza burdelu. Hmm lub księdza... jak nim zostaniesz odrazu pójdę do spowiedzi...Chociaż w sumie to nadajesz się do...-chciałam dokończyć ale łysa pała wstała. Miał zaciśnięte zęby i pięści. Już chciał się na mnie rzucić ale tom zareagował. No jak miło hehe.
-odpierdol się kurwa od niej, chcesz wpierdol?-dred wstał. Chociaż nie było widać tych jego pięknych dredzików.Dalej miał kaptur na głowie i wyglądał jak jakiś bandyta. Był dużo wyższy od łysej pali. Trochę jak ojciec z synem. Tom przywalił mu z całej siły. Łysa pała się spłakała i uciekła z miejsca zdarzenia.
-hana...-odezwał się tom
-spierdalaj-odpowiedziałam po czym zawróciłam żeby wrócić do domu
-uuuuu ostra, lubię takie-powiedział liam a zaraz wtrącił się kolejny
-bolało jak spadałaś z nieba?-Boże mam już dość
-a ciebie bolało jak dostałeś kopa w dupe?- odpowiedziałam uśmiechając się na co chłopcy zaczęli się śmiać. Jeszcze cos do mnie wołali ale miałam już ich w dupie. Wróciłam do domu, zrobiłam rutynę, spakowałam plecak na jutro do szkoły i odrazu poszłam spać.———————-
hejo hejo hejoooo
Ten rozdział jest specjalnie dla kaulixztvx 💗
Chciałabym też pogratulować 4 miejsca w zawodach! 💪🏻💖
Już za niedługo pojawi się mocny spoiler na moim tik toku!
A następny rozdział pojawi się w sobotę wieczorkiem💗💗💗
Pamiętajcie o gwiazdkach!🌟🌟🌟
buziiii💋
CZYTASZ
To Tylko Sąsiad // Tom Kaulitz
Novela Juvenil16-letnia Hannah Meyer wraz ze swoją rodziną pod przymusem przeprowadza się do Magdeburga, gdzie przypadkowo poznaje chłopców, którzy odmienią jej życie. Ale na lepsze czy może jednak gorsze? Przekonamy się.