10.w końcu

112 8 15
                                    

Bill nie wyłączył muzyki z głośników więc dalej leciały jakieś piosenki. Aż nagle usłyszałam kawałek piosenki lany del rey:
„Well my boyfriend in a band, He plays guitar...."
Tom patrzył na mnie a ja na niego. On patrzył na mnie łagodnym wzrokiem a ja jakbym go miała zamordować. Patrzył mi głęboko w oczy, jakby czegoś szukał.
Tsa, pewnie szuka wpierdol
Do pokoju wlazła  niunia Nancy. Ubrana była w szare dresy i różowy top. Włosy miała spięte różową klamrą.
-Tom znowu?- zapytała z zażenowaniem-co on ci takiego zrobił? Mam cię dość. Zresztą znudziły mi już się te twoje pozy. Wiesz co narazie to nie chce mieć z tobą kontaktu a wakacje odwołane więc adios.-dokończyła
Zszokowało mnie to co powiedziała. Jak można chwile przed wakacjami odwołać lot? No proszę tylko nancy by tak zrobiła. Nagle weszło do pokoju toma 2 facetów. Wzięli Jake'a na ręce i wyszli. Nancy wyszła po nich i krzyknęła: Adios!
Tom miał łzy w oczach. Usiadł na łóżko i zakrył twarz w rękach. Bardzo szkoda mi go było. Wyrwałam się z uścisku Billa i przytuliłam toma.
-na mnie już pora, muszę się wyspać bo o 11 jadę do Berlina.- pożegnałam się z billem i wyszłam. Odrazu w domu skoczyłam pod prysznic a potem do łóżka. Miałam otwarte okno i jeszcze około 4 obudził mnie dźwięk mustanga toma. Dziwne że jedzie na łowy o 4 rano.
Obudziłam, a zresztą obudził mnie bill o 9.00.
-SIEMA LASKA! WSTAWAJ MUSIMY SIĘ POŻEGNAĆ!
Na co odrazu zerwałam się z łóżka i pobiegłam się przebrać. Ubrałam moje kolejne szare dresy i biały top. Związałam włosy w luźnego warkocza. Przez moją grzywkę z przodu, krótsze włosy opadały mi na twarz. Gdy przyszłam do Billa on odrazu zaczął temat toma:
-o 4:00 rano tom gdzieś pojechał swoim mustangiem
-pewnie na łowy
-nie no myślę że przeprosić Nancy, chociaż w sumie  on nie umie przepraszać
Nagle usłyszeliśmy dźwięk mustanga
-o wilku mowa- powiedziałam
Patrzyliśmy z billem w okno jak mustang podjeżdża pod mój dom
-po co on tu jedzie?-zapytałam
-a skąd ja mam to wiedzieć?- odpowiedział czarnowłosy
Zobaczyliśmy że tom wysiadł z samochodu i poszedł w kierunku drzwi do domu. Żeby nie tracić czasu bill pomógł mi jeszcze odpakować rzeczy. Minęło już jakieś 30 min a toma dalej nie było. Juz nawet o nim zapomnieliśmy. Bill rozplątywał kable które wczoraj tom zaplątał a ja składałam ciuchy. Byliśmy przodem do drzwi i nagle poczułam oddech na moim karku.
-co bill?
Odwróciłam się a dosłownie  centralnie parę milimetrów przed moją twarzą stał ten zjeb
-BOŻE TY DEBILU MUSISZ MNIE TAK STRASZYĆ- darłam się a bill się skapnął i też się przestraszył
-TOMMM MOŻESZ NAS TAK NIE STRASZYĆ?!-darł się bill
-dobra skurwysyny nie drżyjcie japy stoję już tu od 30 minut i czekam kiedy się kapnięcie że stoję za wami
-jakim cudem tu wszedłeś  skoro siedzimy centralnie przed drzwiami?
-oknem
Odwróciliśmy się i faktycznie okno było otwarte
-aha? A po co tu przyszedłeś?-zapytał bill
-pożegnać się z kicią- odpowiedział dred u gapiąc się na mnie bawił się swoim kolczykiem w wardze. Spojrzałam na godzinę. Była już 10:30. Tata już podjechał pod dom busem. Zaczęłam nieść walizki ale tom mi je wyrwał i zaczął je znosić na dół. Gdy już wszystko było gotowe i można było odjeżdżać bill się popłakał. Zresztą ja też. Tom tylko stał i gapił w ziemię
-pamiętajcie że przecież wrócę we wrześniu- powiedziałam
-niestety- odpowiedział tom na co bill zmierzył go morderczym spojrzeniem.
Przytuliłam się z billem ja najmocniej a gdy już miałam wchodzić do busa przytuliłam jeszcze toma. Na co on oddał przytulasa. Weszłam do busa, pomachałam chłopakom i odjechałam....
Będę za nimi tęsknić. I to bardzo.
Po paru godzinach dojechałam do Berlina. Gdy dojechaliśmy na miejsce odrazu wparowałam do domu i zaczęłam wszystkich tulić. W tym mamę i mię.
-HANA!-krzyknęła kuzynka Maya a za nią biegła Sabrina  i też krzyczała. Za nimi biegła też 5 letnia siostra Sabriny i Mayi mała Valentina. Wszystkie się przywitałyśmy. One oczywiście były ciekawe kaulitzów. Bardzo mi zazdrościły i już chciały przyjechać do mnie do Magdeburga. Poszłyśmy na spacer bez Valentiny oczywiście bo jest mała do lasu gdzie opowiedziałam im wszystko że szczegółami. One były w totalnym szoku.
-bozeeee ja tak być chciała bardzo poznać toma- zaczęła maya
-jezu tak on jest taki boski....-dokończyła Sabrina
Później gadałyśmy co tam u nich i w ogóle gdy już było ciemno postanowiłyśmy wracać. Jako że nasz stary dom ten w Berlinie sprzedaliśmy to musiłam spać z kuzynkami w pokoju. Nie obyło się bez przywitania Mikusia. To dzięki niemu to czytacie. Dziękuję mu za wszystko. Położyłyśmy się spać około 2 w nocy. Okazało się że mama jedzie do pracy a babcia z ciocią, wujkiem i dziadziem jadą do Frankfurtu szukać specjalnego materaca dla babci bo ją plecy bolą.

—————
hejo
jak wam się podoba?
Dajcie znać 💖
I nie zapominajcie o gwiazdkach🌟🌟🌟

To Tylko Sąsiad // Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz