20.rycerzk spierdolił

55 3 8
                                    

W drzwiach stał Jake. Zapomniałam o nim. Bardzo mnie zdziwiło że przyszedł. Ciekawe po co. A no tak jest przecież bratem Nancy. Nasłała go tu pewnie.
-cześć, pukałem do twojego domu ale cię nie było więc właśnie pomyślałem że możesz być u bliźniaków i....i....i...-zaczął mówić po czym popatrzył na coś nade mną i nagle zaczął się jąkać.
-i?-zapytałam unosząc brew. Nie miałam ochoty już na gości, zresztą była już 23.
-przyszłeś znowu po wpierdol? Może tym razem mocniejszy...-odezwał się...tom
Odwróciłam się szybko. Boże zawał. Ten debil tu się zrespił i stał nade mną.
Nie wiedziałam co mam w ogóle zrobić.
-co ten przyjeb tu robi?-zapytał tom
-możesz zostawić nas na chwilę samych?-powiedział Jake.
-nie? wypierdalaj z tąd-odpowiedział mu tom.
-ja pierdole co tu się dzieje-przyszedł bill
-nie wiem Jake przyszedł DO MNIE-powiedziałam
-dobra tom zostaw ich na chwilę może jej chce coś powiedzieć wiesz w jakiejś sprawie-powiedział bill
-macie 2 minuty inaczej czeka cię wpierdol-rzekł dred wskazując na Jake'a.
Bliźniacy wyszli. Zostawili nas samych w tym przedsionku. Zamknęli drzwi. Troszkę się zaczęłam stresować.
-okej, więc co chcesz?-zapytałam go.
Totalnie zapomniałam że jestem w majtkach czarnych koronkowych z victorii secret i dużo za dużej koszulce toma.
-więc chciałem Cię przeprosić za wszystkie akcje i może byś chciała się umówić ze mną...
-nooo mogę
-dzięki to jeszcze ustalimy na czasie kiedy a tak w ogóle to bez makijażu jesteś jeszcze piękniejsza...
-yyy dzięki...
-a tom coś ci o mnie mówił? Gadałaś z nim o mnie?-zapytał Jake.
-z debilami nie gadam-odpowiedziałam stanowczo.
-to dobrze i to chyba tyle... to do zobaczenia... -powiedział po czym przybliżył się dosyć niebezpiecznie do mnie. Zaczęłam się bać. Chciałam żeby tom wszedł. Ale nie nie nie. Tom nie będzie o mnie decydował. Zresztą nie lubię go.
Nagle Jake musnął swoimi ustami moje.
-pa...-powiedziałam odsuwając się.
Wyszedł. W końcu. Dobrze że nie zaczęłam się z nim całować. Zresztą nigdy się z nikim nie całowałam. A na dodatek jestem dziewicą. I narazie chce aby tak pozostało.
-minęło już 2 minuty-wszedł tom odrazu tak jakby stał pod drzwiami cały czas
-wiem-odpowiedziałam
-ooo a gdzie rycerzyk spierdolił?-zapytał tom rozglądając się
-uciekł-powiedziałam uśmiechając się
-o skubany pierdolony chuj-tom popatrzył na mnie, pierwsze na oczy a potem na usta. Był strasznie zamieszany jakby pierwszy raz widział jak się uśmiecham.
Dziwne dziwne.
-a co ci mówił?-zapytał
-a nic
-pierdol bo jak nie to dziś wlatuje nasz układ
-że co jaki układ-nie wiedziałam o co mu chodzi.
-robisz mi loda
-ja pierdole... gadał mi że chce się spotkać i czy ty mi coś o nim nie mówiłeś...
-grzeczna dziewczynka...ale coś jeszcze mówił lub...robił?
-a co ty tak dochodzisz, nie twoja sprawa zresztą nie powinno cię to obchodzić
-dochodzić to zaraz kurwa będziesz ty jak mi nie powiesz co ten kurwa kutas ci zrobił
-nie powiem
-pierdol szybko-tom zaczął się do mnie przysuwać
Ja zaczęłam się tak odsuwać, że aż plecami dotknęłam ściany. Ja pierdolę.
Znowu zerknął na moje cycki. Ale tak przelotnie żeby nie było widać. JA PIERDOLE NAWET NIE ZAUWAŻYŁAM ŻE JAKE TEŻ TAK ZERKAŁ. Jestem debilką.
-chciał...chciał...-zaczęłam mówić.
-chciał?-dokończył tom.
-mnie pocałować-szybko powiedziałam.
Nagle wkurwiony tom wyszedł z domu.
No kurwa ładnie. Co ja narobiłam...
Znowu go pobije, znowu Nancy tu przyjedzie... no kurwa mam dość...
Ale ja nic złego nie zrobiłam. Jake przecież na pewno wiedział że tom odemnie będzie chciał wszystko wyciągnąć.
Poszłam do Billa na górę.
-a tom gdzie?-zapytał.
-wkurwił się że Jake chciał mnie pocałować... no i poprostu wyszedł z domu-powiedziałam
-aha... dobra chodź idziemy spać bo już 00:00
-nooo jestem już mega zmęczona
Położyłam się koło Billa na łóżku. Mam nadzieję że nie będzie takich cyrków jak kiedyś. Rozmyślałam jaki był dziś wyczerpujący dzień. Zaczęło się od tego że baba z biologi wzięła toma do odpowiedzi a skończyło na wizycie Jake'a.
Jeszcze pomiędzy tymi wydarzeniami goniły mnie psy i byłam na posesji mafiozów.
Cyrk. No poprostu komedia.
Nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Spało mi się mega dobrze. Bill nawet nie wiercił się tak jak ostatnio więc miałam dużo miejsca.
Nagle o równej 3:00 obudził mnie niepokój. Wiedziałam która godzina bo idealnie widziałam zegar. I to jeszcze godzina duchów.
Czy to jakiś znak?
Słyszałam jakieś kroki na dole. I to takie mega głośnie. Mam nadzieję że to tom tylko łazi.
Nagle usłyszałam bardzo ale to bardzo najgłośniejszy huk. Bill odrazu zerwał się.
-co to było?-zapytał przecierając oczy.
-nie wiem, słyszałam kroki na dole to pewnie tom łazi
-nie możliwe bo byłem przed chwilą w łazience i słyszałem jak chrapie
-może ci się przyśniło
-nie no serio
-ej to boje się-powiedziałam
-to zróbmy tak że ty pójdziesz obudzić toma a ja zaglądnę na dół-zaproponował bill
-okej, tylko uważaj na siebie
Wyszliśmy jak najciszej z pokoju. Bill pokierował się na schody a ja w stronę pokoju toma. Gdy weszłam do pomieszczenia poczułam zimno i zapach papierosów i mocnych męskich perfum.
Podeszłam do łóżka.
A tam go kurwa nie było.
Nie no ja pierdolę.
Zaczęłam się rozglądać po pokoju.
No kurwa nie ma go.
Szybko poszłam na dół.
Bill stał na schodach.
Patrzył się na kanapę i tyko pyskował pod nosem:"ja pierdolę nie wierzę kurwa... jaki debil...jebany..."
Stanęłam obok Billa. I popatrzyłam na kanapę.
Nie no ja nie wierzę kurwa swoim oczom.

————————-
hejkaaaa😘
Jak wam się podoba?
Jak myślicie co bill i hana zobaczyli na kanapie?
Dajcie znać w komentarzach🎀
Pamiętajcie o gwiazdkach🌟
Następny rozdział w piątek po 20!💖
papaaaa💋

To Tylko Sąsiad // Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz