Rozdział 13

63 6 3
                                    

🎶 Playlista do tego rozdziału 🎶
Mitski - "Abbey"
Luciano - "Starboy"
Kendrick Lamar - "Euphoria"


🔹POV SKYLER🔹

Stałem w bramie i zacząłem się cicho śmiać. To był ten zimny, niewesoły śmiech, którego nie znosiłem i który zawsze wydobywał się ze mnie, kiedy naprawdę byłem wkurwiony. W głowie pulsowało mi tylko jedno zdanie: "to ona zalała mieszkanie".

KURWA MAĆ.

Zostałem w bramie, obserwując, jak znika za rogiem. Gdy tylko weszła do środka, zapanowała cisza. To było niepokojące. Moje ciało było wciąż napięte, a w środku wrzało od złości. Co za idiotyczna sytuacja.

Suka. Naprawdę jej nienawidziłem w tej chwili, i miałem ochotę rozwalić te przeklęte drzwi i wyjść, ale nie mogłem. Była uparta, to jedno trzeba jej było przyznać. Uparła się, żeby tam wejść. Proszę kurwa bardzo, be my guest. To miejsce nie należało do bezpiecznych, a ona nie miała o tym zielonego pojęcia.

A potem usłyszałem krzyk.

Wszystko we mnie zamarło na sekundę, a potem poczułem nagły przypływ adrenaliny. Ruszyłem do przodu, nie myśląc nawet, tylko działając instynktownie. Zatrzymałem się jednak tuż przed wejściem do kamienicy. Musiałem wiedzieć, z kim mam do czynienia.

Wycofałem się w cień, wsłuchując się w dźwięki z wnętrza. Słyszałem kroki, przekleństwa, szarpaninę. Coś o „dziewczynie, co się kręci po nie swojej okolicy". Głosy były niskie, twarde. Jeden był bardziej ostry, głos młodego chłopaka. Podeszli do niej, to było jasne. Trzech gości, ciemno. Niezłe gówno.

Wiedziałem, że muszę ich zajść od tyłu, zanim w ogóle zorientują się, że ktoś nadchodzi. Zacząłem poruszać się bezszelestnie, mówiąc sobie, że muszę być szybki. Bez litości. Wszedłem przez okno na piętrze i schowałem się.

To miejsce było jak duch z przeszłości - znałem każdy zakręt, każdą skrzypiącą deskę. Pamiętam, jak biegałem po tych korytarzach jako dzieciak, ścigając się z Maćkiem, zanim jeszcze wszystko się spieprzyło. Teraz było tu pusto i cicho, a powietrze smakowało kurzem i zgnilizną. Znałem tu każdy kąt, a mimo to serce waliło mi jak młotem. Nie dlatego, że się bałem (a przynajmniej nie chciałem się do tego przyznać).

 Nie dlatego, że się bałem (a przynajmniej nie chciałem się do tego przyznać)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zobaczyłem ich na schodach, stojących nad Alicją. Jeden z nich trzymał ją wpół, a drugi za włosy. Coś do niej mówił. W głowie miałem tylko jedną myśl: zniszczyć ich.

Gdy już weszli na pierwsze piętro, widziałem, jak Alicja się wyrwała i pobiegła do okna. Tego samego, którym przed chwilą wszedłem. Jeden z typów złapał ją i uderzył. Poczułem, jak wzbiera we mnie wściekłość i obrzydzenie. Nie mogłem poddać się emocjom. Nie teraz. Stopą zrzuciłem kawałek gruzu na parter. Usłyszeli to i zatrzymali się. Jeden z nich zszedł ostrożnie na dół rozejrzeć się. Drugi podążył za nim. To był ten moment.

Crush Chronicles sezon 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz