8

284 8 0
                                    

W końcu moi rodzice wrócili do domu, a tata zaproponował mi żebym udała się z nim na trening FC Barcelony. Próbowałam zmyślać że źle się czuję ale mój tata i w to nie uwierzył. Więc w końcu postanowiłam się zgodzić bo przecież k tak nie miałam innego wyjścia. Była 12:00, a trening zaczynał się o 14:00. Mój tata jeszcze w tedy nie wiedział, że znam osobiście już całą drużynę, a całowałam się z osobą której najbardziej nienawidzę.
Kiedy spojrzałam na telefon miałam 43 nieodczytane wiadomości od Gaviego, 34 od Pedriego i uwaga 2 od Hectora. Postanowiłam ich nie odczytywać. Pojechałam z tatą na ten jebany trening a chłopcy gdy mnie zobaczyli postanowili się ze mną przywitać ale nie tak jak zawsze. Było to zupełnie inne przywitanie. Takie jakbyśmy się w ogóle nie znali, byłam im za to bardzo wdzięczna bo wiem, że gdyby było inaczej musiała bym się tłumaczyć tacie z tego skąd ich znam. Trening się skończył, a ja wychodziłam ze stadionu bez swojego taty bo on pojechał wcześniej do urzędu żeby załatwić kilka spraw związanych z jego nową pracą. Wychodząc na parking na którym jak zawsze znajdowało się mnóstwo dziennikarzy, którzy na każdym kroku robili każdemu zdjęcia ktoś złapał mnie za rękę myślałam że będzie to Gavi albo Pedri. Myliłam się ta osoba był mój wróg numer 1.
-czego ty znowu chcesz?!- niemal że wykrzyczałam te słowa
-porozmawiać-odpowiedział brunet ze spokojem w głosie
-o czym ty chcesz rozmawiać?-spytałam
-o nas- odpowiedział- o tym co się stało na ostatniej imprezie i o tym dlaczego od tamtego czasu nie wychodzisz z domu.
-po pierwsze nie ma żadnych nas i nigdy nie będzie, po drugie nic się nie stało na ostatniej imprezie, a po trzecie nie wychodziłam bo byłam chora i nie rozumiem po co robicie w tego taka sensacje-powiedziałam niemalże na jednym wydechu
-zachowujesz się jak obrażone dziecko-powiedział
-a ty jak największy pojeb na tym świecie, najpierw mówisz to jak bardzo mnie nienawidzisz, a potem mnie całujesz-powiedziałam z wyrzutem- weź się kurwa człowieku zdecyduj bo to zaczyna już być nudne i żenujące.
-czyli jednak pamiętasz-powiedział
-a co myślałeś żenię będę pamiętać? nawet jest bym magicznym sposobem nie pamiętała to i tak bym wszystko wiedziała przez te jebane filmiki które wysłałaś do Hailie- odpowiedziałam
-dobra nieważne- oznajmił
-masz rację nieważne, a teraz mnie puść i daj mi jechać do domu- powiedziałam zabijając go morderczym spojrzeniem
-proszę księżniczko- pościł moją rękę, a ja natychmiast wsiadłam do auta i odjechałam w stronę domu.

~od nienawiści do uczucia~ Hector FortOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz