11

259 8 0
                                    

Dojechaliśmy do ogromnego i bardzo luksusowego hotelu, w którym miałam nadzieję, że pokój będę miała sama. Ale oczywiście jak zwykle moi znajomi musieli mnie czymś zaskoczyć i nigdy nie było to pozytywne zaskoczenie, bynajmniej dla mnie.
Okazało się że będę miała pokój z...
-możecie mi powiedzieć dlaczego akurat z nim?!-zapytałam zdenerwowana
-bo nie było tyle wolnych pokoi żebyście było osobno- powiedział Pedri
-to dlaczego nie mogłam mieć pokoju z Alex albo nie wiem, na przykład z Gavim- odpowiedziałam, a po tych słowach zauważyła że Hector jakby trochę posmutniał ale w tamtym momencie myślałam, że  za dużo sobie wyobrażam.
-bo nie- powiedział brunet o którym przed chwilą myślałam.
Kiedy już rozchodziliśmy się do pokoi szepnęłam do Forta:
-dupek
-księżniczka- odpowiedział zadowolony
-przestań mnie tak nazywać!- odpowiedziałam prawie to wykrzykując 
-będę mówił tak jak mi się podoba- powiedział
-okej ale ja śpię na łóżku, a ty na podłodze i koniec tematu- powiedziałam stanowczo
-chyba na głowę upadłaś- powiedział chłopak
-jaaa??? nieeeee no co ty - powiedziałam, a brunet już nie nie odzywał.
Weszliśmy do pokoju w odłożyliśmy walizki. Była już 21:00 więc wyciągnęłam potrzebne mi rzeczy i poszłam się wykąpać. Ubrałam się w piżamę Victori Secret, którą dostałam od mamy na 17 urodziny.
Brunet siedział na łóżku bez koszulki i gapił się w telefon odłożył go w momencie w którym postanowiłam, że wyjdę na balkon alby pooddychać trochę świeżym powietrzem. Usiadłam się na jednym z dwóch foteli ogrodowych które znajdowały się na balkonie. Niespodziewanie piłkarz postanowił wyjść z pokoju i usiąść się obok mnie, a ja siedziałam udając że go nie widzę. Nagle chłopak postanowił się odezwać:
- o chuj ci chodzi znowu?
-mi? o nic, to ty masz zawsze jakiś problem i nic ci nie pasuje- oznajmiłam
-chciałem pogadać- powiedział
-o czym?- zapytałam, czując jak serce zaczyna bić mi dwa razy mocniej
-o nas- odpowiedział
-ile razy mam ci mówić, że nie ma żadnych nas- powiedziałam z wyrzutem- to nie moja wina, że wszyscy próbują zrobić z nas pare która niewiadomo jak mocno się kocha i wspiera, nie lubię cię tak samo jak ty mnie więc nie wiem o czym tu rozmawiać
-zachowujesz się jak zbuntowana nastolatka, która zamiast porozmawiać na spokojnie robi afery i za chwilę pójdzie obrażona do pokoju, przykryje się kocykiem i będzie udawać, że ja nie istnieje- powiedział Hector
-żebyś wiedział, że tak zrobię i proszę cię daj mi spokój bo działasz mi na nerwy- oznajmiłam i poszłam do pokoju, położyłam się na łóżko, przykryłam kocem i nawet nie wiem kiedy ale zasnęłam.

~od nienawiści do uczucia~ Hector FortOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz