21 Gabriel

176 42 7
                                    

Słońca i Słoneczka!

Z małym opóźnieniem, ale jest❤️❤️❤️

⭐⭐⭐

– Do magazynu? – pyta Miguel, gdy dojeżdżamy na teren rancza.

– Nie, będziemy je trzymać w piwnicy domu – odpowiada zirytowany faktem, że moja prawa ręka nie wykazuje się myśleniem. – Mamy je oddać za okup, a nie zabić. Trudno będzie utrzymać żołnierzy z dala od nich. Poza tym z magazynu łatwiej uciec. Są we cztery, mogą się zorganizować. W celach w podziemiach domu będą bezpieczne i dobrze zamknięte.

Miguel kiwa głową i wyskakuje z auta. Słyszę, że wykrzykuje polecenia do reszty ludzi.

– Wpakuje cię w kłopoty – odzywa się cicho Daniel i z surową miną obserwuje go w odbiciu w lusterku.

– Potrafi wykonywać polecenia, ale brakuje mu zdolności samodzielnego myślenia – przyznaję z westchnieniem irytacji. – Mógłbyś go zastąpić, wiesz? – Spoglądam uważnie na rozmówcę.

– To by oznaczało, że musiałbym zostać w Juarez na stałe – zastanawia się, ale wcale nie wygląda na zadowolonego z tej wizji.

– A czy to takie złe? Mógłbyś tu mieć wszystko, czego tylko zapragniesz. Jeśli nie chcesz Any, znajdziemy ci inną kobietę. Ściągniemy twoją matkę. Dostanie ładny dom w dobrej dzielnicy, będzie żyła lepiej niż w El Paso – zachęcam, używając konkretnych argumentów.

– Pomyślę. Ale nie strasz mną Miguela.

– To jasne. Nie chcę niepotrzebnej rzezi zanim podejmiesz decyzję. – Wychodzę z samochodu i obserwuję, jak żołnierze niosą wciąż nieprzytomne dziewczyny do domu.

Wyprzedzam ich i wchodzę pierwszy. Zapomniałem o Dianie. Nie powinna być świadkiem tej sceny. Żałuję, że do piwnicy nie prowadzi inne, boczne wejście. Nie chcę, by Cukiereczek doświadczył okrucieństwa życia w kartelu, ale to nieuniknione. Nie mogę chronić Diany cały czas. W końcu zrozumie, że znalazła się w takim miejscu. Pozostanie mi tylko dopilnować, by przyjęła tę informację jak najlepiej.

Na szczęście dom jest pusty. Patrzę na zegarek. Już po północy, więc moja kobieta zapewne śpi. Moi ludzie wiedzą, co mają robić. Nie potrzebują dodatkowych instrukcji. Zanoszą ofiary na dół i umieszczają je w celach. Idę za nimi, by dopilnować, że każda z Amerykanek trafi od osobnej celi. Upewniam się, że drzwi pomieszczeń zostają dokładnie zamknięte.

– Możecie wracać do domów i odpocząć – informuję żołnierzy, a oni wychodzą.

Przechadzam się wzdłuż ciemnego, kamiennego korytarza i przyglądam się ofiarom przez zakratowane okienka w drzwiach. Śpią tak spokojnie, zupełnie nieświadomego tego, co czeka je po odzyskaniu przytomności. Ich życie zmieni się na zawsze. Nawet gdy wrócą do domów, na ich duszach pozostanie piętno. Piętno, którym to ja je naznaczę.

Gaszę słabe światło, pozostawiając ofiary w absolutnej ciemności. Opuszczam piwnicę i cicho przechodzę przez dom, by zajrzeć do mojej Diany. Odsyłam stojącego na warcie Pepe. Uchylam drzwi sypialni i z zaskoczeniem odkrywam, że dziewczyna nie śpi.

– Czekałam na ciebie – szepcze słodkim głosem. Uderza we mnie fala pożądania.

Siedzi na łóżku i czyta książkę. Ma na sobie długą, białą koszulę nocną, spod której wystają tylko stopy. Wygląda niewinnie, idealnie. Mam ochotę wejść do jej łóżka, wsunąć głowę pod jedwab i zanurzyć nos w słodkiej cipce. Chcę ją lizać i ssać. Teraz, gdy Diana jest już przytomna, odczuwałaby prawdziwą rozkosz. Zaciskam zęby i hamuję żądzę.

CukiereczekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz