⛈️19⛈️

328 12 4
                                    

Obudziłem się czując ciężar na biodrach. Otworzyłem oczy i zauważyłem, że Faustyna zmienia mi opatrunek na klatce. Usmiechnąłem się i przyciągnąłem ją do siebie czego się nie spodziewała i przypadkiem uderzyła dłonią moją ranę. Sygnałem z bólu, ale ja pocałowałem.

- gdzie uderzyłam ? - spytała

- nigdzie - powiedziałem całując ją.

- nie rób tak bo widzisz co się stało - powiedziała zmieniając mi opatrunek.

- o chuj - odparła

- co się stało ? - spytałem

- przez to, że przypadkiem cię uderzyłam kawałek plastra przyczepił się do rany - powiedziała, a ja zbladlem.

- ściągaj - powiedziałem zamykając oczy.

- napewno ? Wiesz, że będzie boleć - spytała

- napewno, przeze mnie to się stało więc mam karę - odparłem. Dziewczyna zaczęła powoli odklejać plaster nie chcąc żeby mnie bolało. Słodziak. Zacisnąłem zęby i poczułem ogromny ból.

- kurwa - mruknęła

- co się stało ? - spytałem

- nie nic - powiedziała nie chcąc mnie wystraszyć

- co się stało ? - powtórzyłem

- nie pytaj - odparła, a ja otworzyłem oczy i zauważyłem dużo krwi, którą wycierała.

- o kurwa - powiedziałem bladnąc

- nie patrz - odparła widząc, że mogę zemdleć. W chuj się martwiła, widać. Na chwilę chyba zemdlałem bo gdy otworzyłem oczy dziewczyna doklejala ostatni plasterek.

- matko, zemdlałem ? - spytałem, a ta mi przytaknela

- boli ? - spytała

- jak cholera, ale przestanie - odpowiedziałem tuląc ją. Dziewczyna lekko podniosła mostek, aby nie dostykać rany.

- Bartek zaraz dotkne ci rany - powiedziała, ale miałem to gdzieś. Przyciągnąłem ją jeszcze bardziej. Jej ręce już nie dawały rady.

- Bartek będzie bolało, nie mam siły w rękach - powiedziała, a ja przyciągnąłem ją jeszcze bardziej przez co spadła na mnie. Poczułem lekki ból, ale miałem w niego wyjebane.

- nie boli ? - spytała

- może trochę - odparłem tuląc ją.

- ty przylepo - zachichotała cicho i pocałowała mnie w policzek.

- takie poranki to ja mogę mieć - mruknalem.

- takie w których leci ci krew z rany ? - odparła

- nie, takie w których mnie całujesz i tulisz - odpowiedziałem

- brakuje jeszcze jednej rzeczy - mruknalem jej do ucha

- jakiej ? - spytała

- tego musisz się sama domyślić - mruknalem

- daj podpowiedź - mruknęła

- hmm przyjaciele tego nie robią - odparł

- mm chyba wiem oco ci chodzi, ale dla pewności daj mi jeszcze jedną podpowiedź - mruknęła

- robiliśmy to raz - odparłem

- seks - powiedziała, a ja jej przytaknąłem.

- ty tylko o jednym - powiedziała

To Był Przypadek... - FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz