⛈️35⛈️ ( trochę 🔞 )

268 9 4
                                    

- faustynka czemu tu śpisz ? - spytał zaspany chłopak.

- nie pamiętasz nic ? - szepnęłam przebudzajsc się.

- nie - powiedział drapiąc się po karku

- dobierałeś się do mnie to przyszłam tu - odparłam

- matko przepraszam najebałem się - powiedział przytulając mnie

- rozumiem, zrobię coś do jedzenia - odparłam wstając

3 GIDZINY POZNIEJ NAGRYWKI

- Patryk... - powiedziałam, a ten złapał moje dłonie

- co ty odpierdalasz ?! - krzyknął Bartek, który już szedł żeby go pobić.

- Bartek zostaw go - odparłam łapiąc jego ramiona.

- co zostaw ?! Kurwa pcha się ! Po tym co zrobił niech wypierdala ! - krzyknął wywalając go z domu.

- przesadzasz - odparłam

- zgwałcił cię ! - krzyknął

- nie krzycz - odparłam i spuscilam głowę.

- może i masz rację z nim - szepnęłam.

- przepraszam, przytul się - powiedział rozkładając ręce do przytulasa. Przytuliłam go i pocałowałam w szczękę.

- chodźmy już - odparłam ciągnąc jego dłoń. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i mnie podniósł.

- jesteśmy znowu przyszedł ten gnój - powiedział i zauważył, że robimy live na youtubie.

- o robimy live ? - spytał

- no, zamiast nagrywek zrobimy sobie bo nie chce nam się - odparł Wika

- spoko hejka myszule - przywitał się z widzami i postawił mnie na ziemi. Zaczęliśmy prowadzić live.

- jest bardzo dużo komentarzy o Patryku, nie będziemy się narazie wypowiadać na ten temat - powiedział świeży. Staliśmy z Bartkiem oko w oko, miałam podniesioną głowę żeby zobaczyć jego twarz.

- karzełek - zaśmiał się przytulając mnie

- żyrafa - również się zaśmiałam

- ej nie ładnie tak - odparł

- bla bla bla bla bla - przedrzeznilam go wtulając się w jego klatę.

- ej właśnie za dwa dni wigilia - powiedziałam

- ej no - odparł

- widzicie widzowie, jesteśmy zacofani - zasmialismy się. Zadzwonił mi telefon wiec poszłam do innego pomieszczenia

- hej córcia przyjedziesz na wigilię ? - spytała moja mama, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wtedy wszedł Bartek.

- jasne mamo mam być prędzej czy jak ? - spytałam

- tak jak zawsze myślę, że 23 będzie idealnie - powiedziała

- jasne przyprowadzę kogoś - powiedziałam uśmiechając się

- uuu kogo ? - spytała

- zobaczysz, ja muszę kończyć, przytul Lilke ode mnie - powiedziałam

- jasne pa córcia - pożegnała się

- papa mamo - pożegnałam się i rozlaczylam. Wtedy bartek objął mnie w tali.

- mama nie może się doczekać aż przyjedziemy - powiedziałam kładąc dłonie na jego karku. Chłopak się uśmiechnął i musnął nosem mój nos. Rozchyliłam wargi chcąc go pocałować jednak ten muskal mój nos przez cały czas. Przybliżyłam twarz do jego, a ten się wyprostował przez co jego twarzy była wysoko. Stanęłam na jego butach i stanęłam na palcach łącząc nasze usta. Podniósł mnie delikatnie i odstawił na ziemię.

To Był Przypadek... - FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz