Weszliśmy do domu i zanieśliśmy zakupy do kuchni. Myślałam cały czas o tym co mówił ten chłopak pod sklepem. Przeszłam do salonu i usiadłam na fotelu. Patrzyłam na każdego po kolei, nie odzywając się. Zatrzymałam wzrok na Ashtonie, który miał spuszczoną głowę i spojrzenie utkwione w rękach splecionych na kolanach. Nie wytrzymałam już dłużej i postanowiłam zapytać go o wszystko.
- Ashton - powiedziałam cicho, a kiedy na mnie spojrzał, kontynuowałam. - Masz zamiar mi coś powiedzieć? - westchnął cicho - o czym on mówił, o co chodzi z tym, że ty i twoi przyjaciele należycie do najciemniejszej strony Sydney? - zaczęłam zadawać pytania.
- Rose, zapomnij, gadał bzdury i tyle - burknął.
- Nie! - krzyknęłam - to ty cały czas mnie okłamujesz! Zdążyłam się domyślić, a teraz jestem już pewna, że nie bez powodu wróciłeś i zabrałeś mnie tu.
- Przestań, daj już spokój - spojrzał na mnie.
- Nie, to ty przestań mnie okłamywać - warknęłam - w co wy do cholery gracie?!
- Rose... - powiedział cicho Calum.
- Gdyby wszystko było w normie, nie zachowywalibyście się tak jak się zachowujecie. Ty, jak przylecieliśmy mimo, że było gorąco założyłeś bluzę i kaptur i szedłeś w okularach ze spuszczoną głową - powiedziałam do Ashtona. - Ty - wskazałam na Caluma - kiedy byliśmy na plaży, cały czas się dziwnie rozglądałeś. A ty - zwróciłam się w końcu do Luke'a - Na ciebie ludzie w klubie patrzeli ze strachem, a gdy wspomniałam o policji, zdenerwowałeś się. Do tego - wstałam i poszłam na górę, skierowałam się do pokoju mojego brat i po chwili wróciłam na dół. Wszyscy przenieśli wzrok na mnie, a ja usiadłam i położyłam z hukiem pistolet na stole.
- Skąd to masz?! - powiedział głośno Ashton.
- To ja się pytam po co ci to i dlaczego wróciłeś z nim - uniosłam do góry pistolet - w środku nocy i chowałeś go pod ciuchami.
- Oddaj to - wstał gwałtownie z kanapy.
- Ash - zatrzymał go Luke i pociągnął tak, żeby znowu usiadł. - Chyba czas powiedzieć prawdę - powiedział cicho.
- I tak już prawie wszystko wie - odezwał się Mike, siedząc ze spuszczoną głową.
- My... - zaczął Calum.
- Należymy... - mruknął Mike.
- Do...- szepnął Luke, widząc że nikt nie ma zamiaru się odezwać.
- Gangu - powiedział niepewnie Ashton, patrząc mi w oczy.
- Co?! - krzyknęłam, podrywając się z miejsca.
Żaden nie zamierzał odpowiedzieć na moje pytanie. Siedzieli ze spuszczonymi głowami, nie patrząc na mnie.
- Jesteście nienormalni - krzyknęłam - nienawidzę was -pobiegłam do swojego pokoju i trzasnęłam mocno drzwiami.
Usłyszałam kroki na schodach i już po chwili ktoś dobijał się do drzwi mojego pokoju.
- Rose, otwórz - usłyszałam głos mojego brata.
- Idź sobie, zostaw mnie w spokoju, wszyscy zostawcie mnie w spokoju - warknęłam, czując napływające do oczu łzy.
Rzuciłam się na łóżko i wtuliłam twarz w poduszkę.
***
Był już wieczór, a do mojego pokoju nadal dobijali się chłopcy. Każdy po kolei. Miałam dość i uważnym spojrzeniem powiodłam po pokoju. Mój wzrok zatrzymał się na drzwiach balkonowych. Nie myśląc długo, wyjęłam z szafy bluzę i ubierając ją wyszłam na balkon. Spojrzałam w dół i znalazła dogodne miejsce, by zejść. Przerzuciłam nogę przez barierkę i powoli schodziłam na dół. Gdy moje trampki dotknęły trawy, zadowolona ruszyłam przed siebie. Szłam zamyślona, patrząc na swoje nogi na leśnej ścieżce. Ocknęłam się na polanie, którą pokazał mi Luke. Pomimo, że nie myślałam dokąd idę, domyśliłam się, że podświadomie wybrałam to miejsce. Usiadłam na pomoście i schowałam twarz w dłoniach.
CZYTASZ
Dirty Secrets // 5SOS
FanfictionRose to 18-latka, która kończy szkołę. Ma starszego o 2 lata brata Ashtona. Wyjechał on do Australii i od tamtej pory nie miała z nim żadnego kontaktu. Po 2 latach zjawia się on w domu. Rose dowiaduje się, że ma jechać do niego na wakacje, nie chce...