Rozdział 32

12.6K 677 110
                                    

Rose's POV

Kiedy razem z Luke'iem wyszliśmy na hale przylotów, zaczęłam się rozglądać za bratem mojej przyjaciółki. W końcu zauważyłam, że w moją stronę idzie Skip z jakimś chłopakiem. Sahyounie przytulił mnie delikatnie. Kiedy się odsunął podał rękę Luke'owi, przedstawiając się mu. Przywitaliśmy się również z James'em, który przed chwilą ujawnił swoje imię.

- Zmieniłaś się - powiedział Daniel, przyglądając mi się. - Urosłaś przede wszystkim i wykobieciałaś.

- Dzięki - uśmiechnęłam się i założyłam kosmyk włosów za ucho. - Ty w sumie też trochę. - powiedziałam patrząc na jego rękę pokrytą tatuażami. Chłopak zaśmiał się cicho. - Na pogrzebie nie było okazji porozmawiać.

Kwadrans później po odebraniu bagaży, opuściliśmy lotnisko i pojechaliśmy do ich domu by móc zostawić rzeczy.

- Chce jechać jak najszybciej do szpitala. - mruknęłam, patrząc na szybę.

Kilkanaście minut później wysiadłam z auta i rozglądałam się po okolicy, a potem przyglądałam się wielkiemu domu, który był przede mną.

- Możecie mieć razem pokój? - zapytał, Skip patrząc na nas.

Chciałam coś powiedzieć, ale wtedy odezwał się Hemmings.

- Oczywiście - powiedział uśmiechając się szeroko.

Rzuciłam chłopakowi mordercze spojrzenie, a on posłał mi rozbrajający uśmiech, wypakowując z bagażnika rzeczy. Daniel wziął moją walizkę i zaprowadził nas do jednego z pokoi. Kiedy zobaczyłam, że w pokoju jest tylko jedno łóżko i reakcję Hemmingsa na to, wywróciłam oczami. Sahyounie pokazał nam szybko resztę domu. Kiedy chłopak wskazał na drzwi pokoju Cass, otworzyłam je i weszłam do środka.

Rozejrzałam się po pokoju. Na krześle leżała koszulka z Nirvany. Z pod poduszki wystawały słuchawki od iPod'a. Na biurku stało kilka lakierów do paznokci w tym jej ulubiony czarny. Na regale poukładane były ksiązki, głównie fantastyczne. Na łóżku leżała gazeta, magazyn rockowy otwarty na stronie z artykułem o Kurcie Cobainie. Na szafce nocnej obok laptopa stał kubek z logami różnych zespołów takich jak Guns'n'Roses, AC/DC, Metallica i tym podobne

Uśmiechnęłam się smutno, można było się spodziewać, że dokładnie tak będzie wyglądał jej pokój.

- Jedźmy już - poprosiłam. - Chce ją zobaczyć.

Odchrząknęłam przełykając ślinę. Luke widząc moje zachowanie, objął mnie ramieniem i wyszliśmy z pokoju. 15 minut później byliśmy już pod szpitalem. Wysiedliśmy z auta, ruszyliśmy w stronę budynku. Blondyn chwycił moją rękę.

- Mam iść z tobą? - spytał, patrząc na mnie z troską w oczach.

Popatrzyłam na niego trochę zdziwiona, nie bardzo wiedząc skąd to pytanie.

- Nie chce się narzucać. - wyjaśnił, zerkając też na Skip'a. Może lepiej będzie jak poczekam tutaj.

- Nie wygłupiaj się - odezwał się Daniel. - Nie będziesz tu tak czekał, nie wiadomo kiedy wyjdziemy, pewnie wieczorem.

- Chodź ze mną - poprosiłam go cicho.

Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony, a ja wzięłam go za rękę i ponownie ruszyłam do środka.

Weszliśmy do szpitala i szliśmy za Danielem oraz James'em. Przed drzwiami sali, zatrzymaliśmy się, a chłopcy mnie przepuścili i weszli za mną.

Zaczęłam podchodzić do łóżka i ze łzami w oczach spojrzałam na moją nieprzytomną przyjaciółkę. Usiadłam na skraju łóżka chwytając jej bladą rękę. Skip usiadł na krześle obok. Po chwili poczułam silne ramiona oplatające moje ciało. Odwróciłam głowę i zauważyłam, że to Luke. Wtuliłam się w blondyna, zaciskając oczy. Chwile później do sali wszedł lekarz i poprosił nas o wyjście z sali, tłumacząc, że musi zbadać Cassie. Westchnęłam cicho i wstałam, mocno ściskając dłoń Hemmingsa. Wyszliśmy z sali i stanęliśmy obok Skip'a i James'a. Spuściłam głowę, wpatrując się w swoje buty.

- O co oni się właściwie pokłócili? - zapytałam nagle i podniosłam wzrok na farbowanego blondyna.

Chłopak niechętnie opowiedział mi wszystko.

- Który to ten Beau - spytałam wściekła.

- Ten po środku - burknął, wskazując trójkę chłopaków, ewidentnie braci, stojących pod drugą ścianą.

Nie zwracając uwagi na przeszywający mnie wzrok jednego z bliźniaków, wściekła ruszyłam w stronę wskazanego chłopaka. Kiedy zbliżyłam się do nich, drugi bliźniak również na mnie spojrzał, a gdy stanęłam przed Beau ten dopiero wtedy zauważył co się dzieje.

- Co ty sobie wyobrażałeś?! - krzyknęłam, łapiąc go za koszulkę i mocniej przyciskając do ściany, o którą się opierał.

Chłopak otworzył szeroko oczy, wpatrując się we mnie zdziwiony i chyba lekko przestraszony.

- Jak mogłeś jej to zrobić?! - warknęłam, patrząc mu w oczy.

Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić chłopakowi, poczułam na ramieniu dłoń Hemmingsa.

- Rose... - zaczął, chcąc mi przemówić do rozsądku.

- Zostaw! - odepchnęłam go, czując coraz większą złość, którą powoli przestawałam kontrolować.

Ponownie przeniosłam wzrok ma Beau i nie mogąc się powstrzymać, wymierzyłam mu policzek. W tym momencie poczułam jak unoszę się do góry i dopiero z kilkusekundowym opóźnieniem zdałam sobie sprawę, że to Luke ponownie postanowił zainterweniować i oplótł mnie w talii, podnosząc do góry i odciągając od Brooksa. James złamał Beau za rękę i pociągnął w stronę schodów, by wyprowadzić go na drzwi, a Luke postawił mnie znowu obok Skipa, ale dla pewności trzymał mnie w talii. Wyrwałam się z jego uścisku, wkurzona. Usiadłam na jednym z krzeseł, znajdujących się obok i schowałam twarz w dłoniach wypuszczając głośno powietrze.

- No brawo mała - odezwał się Skip. - Chętnie bym ci pomógł, ale wiesz, to mój kumpel i tak trochę nie wypada.

Kilka minut później weszliśmy do sali. Zajęłam swoje poprzednie miejsce i spojrzałam na swoją przyjaciółkę. Ujęłam jej dłoń i westchnęłam ciężko.

- Cass, błagam cię, obudź się w końcu - szepnęłam załamana.

Do sali wszedł Beau i James, ale nikt nawet na nich nie spojrzał. Kiedy Brooks usiadł po drugiej stronie łóżka, zerknęłam na niego. Miał zaczerwienione oczy, co kompletnie mnie zaskoczyło. Patrzyłam na niego chwilę, nie mogąc uwierzyć, że płakał. Już miałam coś powiedzieć, ale moją uwagę przykuła Cassie, która delikatnie ścisnęła moją dłoń.

- Cass? - wychrypiałam, a siedzący obok Skip zesztywniał.

Patrzyłam na nią, czując jak kamień spadł mi z serca, kiedy powoli otworzyła oczy. Zamrugałam kilka razy i spojrzała na nas po kolei, zaczynając od Beau, przez Luke'a, Jai'a, James,a, Hemmingsa, kończąc na Danielu i mnie. Dopiero kiedy nas zobaczyła na jej twarzy pojawił się baldy uśmiech.

- Boże, Cass! - Skip wstał i delikatnie ją uściskał.

Kiedy Daniel odsunął się od swojej siostry, przysunęłam się do niej i przytuliłam, przez chwilę zostając w takiej pozycji. W końcu również się od niej odsunęłam.

Dziewczyna spojrzała na Skipa.

- Co ty tu robisz? Co się stało? - spytała, po czym spojrzała niepewnie na całą resztę. Zmarszczyłam brwi.

- Cassie, ty nic nie pamiętasz? - spytałam, patrząc na nią.

______________

jedyne co mogę tu napisać, to tylko to, że przepraszam was, że tak długo nie było rozdziału.

Dirty Secrets  // 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz