Kiedy rano się obudziłam, zauważyłam, że Cassie już nie ma. Dźwignęłam się do pozycji siedzącej i chwyciłam swój telefon, który leżał na szafce nocnej. Po chwili wstałam i wyszłam z pokoju przyjaciółki, idąc w kierunku tego, który dzieliłam z Luke'iem. Weszłam do pomieszczenia i zobaczyłam, że chłopak jeszcze śpi. Zamknęłam drzwi i po cichu podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej czarną koszulkę i krótkie spodenki, bo za oknem było słonecznie. Weszłam do łazienki umyłam zęby, ubrałam się szybko, po czym zrobiłam lekki makijaż i rozczesałam włosy. Spojrzałam na godzinę i podeszłam do łóżka, siadając na brzegu. Spojrzałam na blondyna i uśmiechnęłam się lekko. Nie wiedziałam, że można, aż tak bardzo uroczo wyglądać podczas snu.
- Lukey - powiedziałam cicho, a on mruknął coś pod nosem wtulając się w poduszkę. - Luke, wstawaj. - odezwałam się znowu i położyłam dłoń na jego ramieniu.
- Jeszcze chwila. - mruknął.
- Wstawaj i idziemy na śniadanie. - westchnęłam.
- Okej - powiedział niewyraźnie w poduszkę.
- Ej! - uderzyłam go lekko w ramie.
- Już, już - pociągnął mnie na siebie, wtulając się w zagłębienie między moją szyją, a ramieniem.
- Ale mnie to puść - wywróciłam oczami.
Chłopak nie odezwał się tylko mocniej mnie objął. Westchnęłam cicho i wtuliłam się w niego, czekając, aż w końcu postanowi wstać.
Po kilku minutach, puścił mnie, wstając z łóżka i chwilę później znikając w łazience, a ja leżałam na łóżku czekając na niego. Kiedy w końcu wyszedł, wstałam szybko, idąc w stronę drzwi, ale kiedy już przy nich byłam, poczułam dłonie chłopaka na swojej talii, przez co zatrzymałam się. Odwrócił mnie przodem do siebie. Podniosłam wzrok na jego twarz i uniosłam brew.
- Ślicznie wyglądasz. - mruknął, oblizując usta.
- Zwyczajnie - burknęłam.
- Bo zawsze wyglądasz ślicznie.
Wywróciłam oczami, przechylając głowę.
Chwilę później zeszliśmy na dół i weszliśmy do kuchni, zaraz za James'em. Spojrzałam na stół, gdzie było już wszystko uszykowane. Przeniosłam wzrok na Cassie, kiedy zaczęła się śmiać.
- Fajna koszulka - powiedział Luke, uśmiechając się i puścił jej oczko.
Spojrzałam na ich koszulki, orientując się, że mają takie same. Usiadłam przy stole i wzięłam jedną kanapkę.
- Też taką mam! - nagle z miejsca zerwał się Jai i pobiegł na górę, a po chwili wrócił ubrany w taką samą koszulkę jak mięli na sobie Cassie i Luke.
Spojrzałam na Beau i uniosłam brew.
- Ktoś tu wczoraj zabalował... - rzuciłam jadowicie, a on posłał mi mordercze spojrzenie.
Aby rozładować atmosferę, Luke i Skip a po chwili także Jai i Hemmings zaczęli beztroską rozmowę. Po chwili już wszyscy z wyjątkiem Beau rozmawiali.
- Strasznie mi się podoba ten twój kolczyk. - Cass westchnęła rozmarzona, patrząc na jednego z bliźniaków, Luke'a. - I twój też. - dodała, przenosząc wzrok na Hemmingsa. - Mam deja vu. - mruknęła pod nosem, marszcząc brwi.
- Może dlatego, że już kiedyś to powiedziałaś. - wtrącił Jai, po czym zasłonił usta dłonią, jakby powiedział coś za dużo, coś czego nie powinien.
Jednocześnie Luke szturchnął go łokciem, a Skip kopnął go pod stołem. Wcale im się nie dziwiłam. Odkąd Cass miała wypadek, razem z chłopakami zawarliśmy umowę, że przy niej nie wspominamy o tym co działo się wcześniej.
CZYTASZ
Dirty Secrets // 5SOS
FanficRose to 18-latka, która kończy szkołę. Ma starszego o 2 lata brata Ashtona. Wyjechał on do Australii i od tamtej pory nie miała z nim żadnego kontaktu. Po 2 latach zjawia się on w domu. Rose dowiaduje się, że ma jechać do niego na wakacje, nie chce...