Błysk w oku i wyrachowany uśmiech na twarzy Tarantuli był ostatnią rzeczą, którą pamiętałam. Wszystko to, co wydarzyło się potem było jedną, wielką czarną plamą. Chociaż starałam się odnaleźć w odmętach umysłu chociażby strzępki wspomnień, te zdawały się bezpowrotnie zniknąć. Zupełnie tak, jakby zostały pochłonięte przez czarną dziurę i miały pozostać w niej już na zawsze.
Ignorując uporczywe pulsowanie skroni podniosłam się na łokciach i rozejrzałam po pomieszczeniu, którego wnętrze oświetlał jedynie nieśmiało przedzierający się do środka przez korony drzew księżyc. Znajdowałam się w niewielkim pokoju, którego znaczną część zajmowało duże łóżko. Tuż obok dostrzegłam niewielki stolik, a na nim kubek z wciąż parującym napojem, co wskazywało na to, że Tarantula jeszcze przed chwilą musiał tutaj być.
Świadomość, że przez co najmniej kilka godzin byłam skazana na łaskę człowieka, który przez ostatnie miesiące nieustannie mnie prześladował napawała mnie silnym uczuciem niepokoju. W jednej chwili dotarło do mnie, że w tym czasie mógł zrobić ze mną wszystko, czego tylko by zapragnął, a ja nie miałam nawet możliwości, żeby się obronić. Ta perspektywa sprawiła, że momentalnie poczułam podchodzące do gardła mdłości.
Gruby, wełniany koc, którym byłam przez cały czas przykryta, nagle wydawał się ważyć co najmniej tonę, przygniatając mnie swoim ciężarem do materaca i uniemożliwiając swobodne wzięcie oddechu. Spanikowana odrzuciłam go na bok i poderwałam się do siadu. Wtedy zorientowałam się, że nie miałam na sobie swoich ubrań, a jedynie męską, czarną koszulkę, która sięgała mi ledwo do połowy ud. Uświadomiłam sobie, że mężczyzna musiał mnie rozebrać. Na tę myśl przez moje ciało przetoczyła się fala gorąca. Wyobraziłam sobie wyraz jego twarzy, kiedy sunął dłońmi po moim nagim ciele. Na pewno odczuwał jakąś chorą satysfakcję z tego, że mógł zrobić ze mną wszystko, co chciał i to tylko dlatego, że byłam nieprzytomna. Bezbronna.
Spojrzałam na owinięte bandażem udo i przypomniałam sobie o lekarzu, którego ściągnął tutaj Tarantula. To on musiał się mną zająć, kiedy w wyniku bólu straciłam kontakt z rzeczywistości. Przejechałam delikatnie opuszkami palców po opatrunku. Mimo, że dotyk w miejscu rany nadal sprawiał mi znaczny dyskomfort, starałam się o tym nie myśleć i skierować swoją uwagę na coś innego.
Mój wzrok z powrotem uciekł w kierunku małego stolika i delikatnej smugi pary unoszącej się leniwie nad kubkiem. Oblizałam spierzchnięte usta. Dopiero wtedy poczułam, jak bardzo byłam spragniona. Gardło miałam wysuszone na wiór. Bez większego namysłu sięgnęłam po naczynie. Zapach owoców sprawił, że poczułam się jeszcze bardziej spragniona. Przystawiłam kubek do ust, kiedy nagle w mojej głowie pojawiła się czerwona lampka.
Uświadamiając sobie, że ten psychopata mógł dosypać mi czegoś do napoju, gwałtownie się podniosłam.
Szybki ruch wystarczył, by gorąca herbata wylała się, parząc mnie w dłoń i sprawiając, że w jednej chwili kubek wyleciał mi z ręki z hukiem upadając na drewniane panele i rozbijając się na setki drobnych elementów. Przeklęłam pod nosem na swoją nieporadność. Miałam ochotę jak najszybciej stąd uciec. Nie byłam gotowa na starcie z mężczyzną a hałas, którego narobiłam na pewno nie umknął jego uwadze.Oczywiście nie myliłam się. Nie minęła nawet chwila, kiedy drzwi do pokoju otworzyły się na rozcież, a w progu stanął ubrany w czarną bluzę z kapturem i dresowe spodnie mężczyzna. Zapalił światło i niezadowolony spojrzał najpierw na bałagan na podłodze, a następnie utkwił wzrok w mojej twarzy. Jego spojrzenie było nieprzeniknione. Obojętny wyraz twarzy sprawiał, że nie byłam w stanie odczytać, jakie emocje mu towarzyszyły.
– Śpiąca królewna wreszcie postanowiła się obudzić – odezwał się lekko zachrypniętym głosem. – Witamy wśród żywych, rudzielcu. – dodał, zamykając za sobą drzwi i opierając się o nie.
CZYTASZ
Tarantula [18+]
Storie d'amoreKiedy Cassandra znajduje na ulicy zmasakrowane ciało swojego brata bliźniaka, postanawia wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Wychowana w rodzinie handlarzy bronią potrafi posługiwać się nią nawet z zamkniętymi oczami. Kiedy udaje się jej ustali...