Gdzie podziała się smutna dziewczyna?

7 5 0
                                    


- Chodzi tu do szkoły jakaś Klara? - Nagle zapytał, totalnie zmieniając temat rozmowy, choć tak właściwie facet mówił coś od kilku minut, a ten nie wyłapał nawet słowa.

Faktycznie chłopak mógł mieć problem ze skupieniem, ale to inni źle widzieli jego sytuację, to inni byli w błędzie i nie rozumieli, to inni skupiali się na czymś co było nieistotne, na czymś co nie miało sensu w momencie gdy chłopak wędrował w zupełnie innym kierunku, gdy ten był na dnie. W końcu jaki sens miały oceny i zachowanie w szkole gdy ten nie wiedział czy nie zostanie któregoś dnia na tym dnie, w momencie gdy ten chciał zeskoczyć wraz z dziewczyną do wielkiego oceanu i osiąść na jego samym dole. Wstrzymać oddech na zawsze, zasnąć pośród wód nieznanego. Gdy ten był gotowy spojrzeć na jej twarz i wymazać całe istnienie, całą historię w tym jednym wspólnym kroku.

Chłopak starał się znaleźć nieznajomą w szkole, przepatrzył jeszcze kilka miejsc na przerwach ale bez skutku, ten znowu został z niczym, znowu musiał przetrwać kolejne lekcje na których bazgrał w swoim brudnopisie, w brudnopisie gdzie na chyba każdej możliwej stronie wyrył jej imię. Póki co tylko tyle istniało, tak jakby ten miał jakiś dziwny sen w którym ta by się pojawiła, jakby miał wizję podpowiadającą mu że musi ją odnaleźć, że musi ponownie ją spotkać. Trochę tak jakby dziewczyna była jedyną kolorową postacią pośród miliona szarych ludzików jakby była dziewczynką w czerwonym płaszczu z listy Schindlera. Jedyną twarzą którą dało się zauważyć.

Nie dziwne zatem że chłopak nie zamierzał się poddawać, że ten zaczął spacer po mieście, że ruszył na dworzec gdzie ponownie obserwował ludzi, w nadziei że być może dziewczyna którą spotkał wczoraj korzystała z komunikacji by trafić do domu, choć możliwe że ta wolała długie spacery, że ta wolała się przejść tak jak czasem miał w zwyczaju Kornel. W końcu czasem długi spacer mógł być niezwykle klimatyczny i przyjemny, jak mijaliśmy budynki, ulice, rozpędzone auta. Zwłaszcza w nocy miało to niesamowitą otoczkę, gdy byliśmy niemalże sami pośród wielkiego miasta, gdy nikt nam nie przeszkadzał.

- Zgubiłeś się? - Spytał nagle ochroniarz, który widział jak chłopak od jakiegoś czasu stał przy barierce i z przyklejoną brodą do swojego przedramiona wtulonego w metal wpatrywał się na te małe ludziki nieopodal. - Potrzebujesz jakiejś pomocy? Autobus ci uciekł?

- Raczej zgubiłem kogoś. - Stwierdził wzdychając. - Jak odgadnąć gdzie ktoś jedzie? - Zapytał nie odrywając wzroku od kolorowych ludków na dole, w końcu w każdym momencie mógł tam odnaleźć tą odpowiednią twarz.

- To trudne pytanie. - Stwierdził facet. - To wszystko zależy od tego kim jest druga osoba, od tego jak bardzo ją znasz. - Podszedł by stanąć obok chłopaka, by popatrzeć na jego zrezygnowaną twarz.

- Cóż, niezbyt dobrze. - Odrzucił. - Właściwie to prawie w ogóle, ale wiem co czuje... wiem, jak to jest być nią. - Oznajmił choć jego rozmówcy mało to mówiło. - Choć w zasadzie nie wiem, czy teraz by wiedziała jak to jest być mną... - Przeciągnął unosząc lekko brwi, jakby było to na granicy obojętności i bezradności. - Nie wiem czy chciałaby gdziekolwiek jechać.

- To ktoś wyjątkowy? - Dopytał facet.

- Sam nie wiem... nie jestem pewien czy wiem co to znaczy. - Rzucił pod nosem, tak cicho i niepewnie. - Ale z pewnością niektóre sprawy wydają się przy niej łatwiejsze, rozumie mnie, a ja rozumiem ją. Mam tylko nadzieję że nie zawsze dwa te same bieguny się odpychają. To trochę dziwne... - Stwierdził choć nie zamierzał dokończyć, ale chodziło mu o to że chyba zbyt przejął się losem Klary, tak jakby zapomniał o tym że sam został skrzywdzony przez świat, że ten był brutalny również dla niego, skupiając się na tej prawie że nieznajomej sylwetce, tak jakby znowu chłopak przekładał czyjeś życie nad swoje. Może to dlatego ten tak dziwnie się zachowywał, może po prostu martwił się o dziewczynę z krawędzi? To było coś czego dawno nie czuł, jakieś takie poczucie że coś mogło się zepsuć, że coś trzymało się na włosku i wcale nie musiało runąć, ale w każdym momencie tak mogło się stać.

SuicidialOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz