Witam Was w dwunastym rozdziale TGO☀️
Mała informacja!
Miejcie na uwadze, że te rozdziały są surowe. Jeśli pojawi się jakiś błąd dajcie znać w komentarzu! Sprawdzam te rozdziały kilka razy, ale nadal może mi coś umknąć☀️
TGO będzie publikowane na watt do rozdziału 15 ☀️
Zdawajcie relacje na hasztagu na Twitterze #thegoldenone ☀️
Będzie mi niezmiernie miło, jak będziecie komentować na bieżąco rozdział. Wattpad jest tym magicznym miejscem, gdzie komentarze sprawiają, że wracam do czasów, gdy zaczynałam publikować tu pierwsze rozdziały ☀️
Miłego rozdziału!
Aurelia
Moje decyzje z dnia na dzień, były coraz głupsze. Próbowałam znaleźć na to jakieś sensowne wytłumaczenie, ale żadne nie wyjaśniało w stu procentach, tego, co robię. Znajdowałam się w domu chłopaka, który mieszkał ze swoim przyjacielem, sam jego wyraz twarzy wprawiał mnie o dreszcze, a teraz musiałam spędzić tu z nim, jakiś czas. Powinnam być z Killianem, a zamiast tego napisałam mamie, że Emerson podrzuci mnie do Celine i wrócę późnym wieczorem. Modliłam się w duchu, żeby nikt nie przyłapał Conrada i Killiana pod bramą, wtedy byłabym spalona. Chociaż tu zachowałam resztki rozsądku, bo nie zgodziłabym się na noc w obym domu z ledwo mi znanym chłopakiem. Isaac sprawiał dobre wrażenie, ale nadal za krótko się znaliśmy, żebym podjęła taką decyzję. Choć podjęłam już wiele innych...
Siedziałam na kanapie i wpatrywałam się, przed siebie, czekając aż chłopak wróci. To nie było komfortowe, siedzieć w obcym domu i nie wiedzieć, co ze sobą począć. Nie słyszałam żadnych rozmów, a to jeszcze bardziej rozkręcało moje myśli. Czy Nicholas jest niezadowolony, że Isaac mnie tu przyprowadził? Nie znał mnie i nie wiedział kim jestem, może nie przepadał za obcymi osobami w jego domu. Wyciągnęłam telefon chcąc ulokować swoje myśli, gdzie indziej. W międzyczasie napisałam do Celine, jak wygląda sytuacja i gdzie jestem, to w jakiś sposób mnie uspakajało. Jedna z moich bliskich osób wiedziała, gdzie dokładnie jestem. Drzwi od domu się otworzyły, a ja spojrzałam w ich kierunku. Chłopak szedł w moją stronę, nie uśmiechał się, był poważny, co delikatnie mnie zestresowało. Mogłam się odezwać pierwsza, ale znów miałam jakąś pieprzoną zaćmę, bo nie wiedziałam, co powinnam była powiedzieć. Stanął naprzeciwko mnie, a ja zagryzłam zęby na policzku.
– Idziemy? – Wyciągnął w moją stronę dłoń. – Mam pewien plan.
Podniosłam się z kanapy, ale nie chwyciłam jego ręki. Musiałam zadrzeć lekko głowę do góry, by spojrzeć mu prosto w oczy.
– Masz czy dopiero wymyślisz? – Uniosłam jedną brew, a kącik jego ust powędrował ku górze.
– Przekonaj się.
Na te słowa zacisnęłam mocniej usta i choć miałam wielką ochotę odwrócić wzrok, to tego nie zrobiłam. Żadne z nas się nie poruszyło, staliśmy blisko siebie, a jego zapach zaczął drażnić moje nozdrza. Pachniał intensywnie, wyczuwałam nuty jabłka, czegoś orzeźwiającego i ostrego, jak limonka – a może mięta – wymieszanego z zapachem kwiatowym. Nie potrafiłam określić jednym słowem, jak pachniał, bo była to mieszanka wielu aromatów. Ale im dłużej tkwiłam w tym, tym bardziej zatracałam się w tym zapachu. Chciałam się cofnąć i gdy to zrobiłam, moje nogi zetknęły się z kanapą. Przechyliłam się do tyłu, a chłopak chwycił mnie za bark i utrzymał w pionie, jego palce mocno wcisnęły się w moją skórę. Zapach, który jeszcze, przed chwilą drażnił mnie, nie równał się z uczuciem, jego dłoni na moim ciele. Palące uczucie, które w ułamku sekundy rozlało się wszędzie.
CZYTASZ
The Golden One
Storie d'amoreHistoria Isaaca Warrena z serii ,,Hellish'' Niedługo pojawi się opis