12

82 14 3
                                    

ROBERT

W momencie kiedy pojawiła się Sarah i Natalia miała z kim rozmawiać zrobiłem się spokojniejszy. Przy stole panował gwar. Ja omawiałem możliwości rozwoju sieci hotelowych, a drugim uchem podsłuchiwałem rozmowę mojej żony. Śmiesznie było ją tak nazywać, żona.

Po kolacji przenieśliśmy się do salonu na kolejnego drinka. Panowie oddzielnie, a panie w swoim towarzystwie. Lucy odnalazła się w towarzystwie dzieci, pomimo iż nie mówiły w tym samym języku, dogadywały się na migi. Natalia miała rację, muszę ją zapisać do przedszkola.

– Robert, a teraz tak poważnie – zaczął John, starszy brat Sarah, już lekko wypity. – Ile lat ma twoja żona? Wygląda na młodziutka. – Razem z tym pytaniem zdałem sobie sprawę, że nie ustaliliśmy wspólnej wersji wydarzeń. Ile ma lat, jak się poznaliśmy, gdzie był ślub.

– Lucy! – krzyknąłem, udając oburzenie, choć młoda nie zrobiła nic złego. – Przepraszam zaraz wracam.

Musiałem porozmawiać z Natalią.

NATALIA

Sarah była naprawdę miła. Okazało się, że była pół Tajwanka i pół Amerykanka. To by tłumaczyło jej oryginalną urodę. Przez większą część życia mieszkała w USA, ale po śmierci mamy wrócili do Tajwanu. Ma męża Amerykanina i jest bardziej amerykańska niż tajwańska. Nurtowało mnie, dlaczego nikt nie chciał rozmawiać ze mną po angielsku, skoro wszyscy tam mieszkali.

– Natalia ile masz lat? – To pytanie mnie zdezorientowało.

– Eee... dlaczego pytasz? Wyglądam staro?

– Nie! Wręcz przeciwnie. Wyglądasz jakbyś miała naście lat.

Masz nosa Sarah, pomyślałam, jednak nie mogłam powiedzieć jej ile mam naprawdę lat.

– Mam naprawdę zaufanego kosmetologa, który dba o mnie od lat, dlatego pomimo swoich dwudziestu czterech lat wyglądam jak wyglądam. – Uśmiechnęłam się szeroko.

– Musisz mi dać namiar, jak tylko będę w Polsce to na pewno skorzystam.

– Bez problemu.

– Mam nadzieję, że nie uznasz tego za nietakt, ale czym zajmujesz się na co dzień?

– Studiuję medycynę na czwartym roku.

– Naprawdę? – Jej oczy zrobiły się okrągłe jak spodki. W tym momencie podszedł do nas Robert.

– Mogę cię teraz ja prosić na słówko?

– Zaraz masz mi ją oddać – powiedziała Sarah, kiedy oddalaliśmy się od wszystkich.

Wyszliśmy na balkon. Było ciepło i przyjemnie.

– Ile ty masz właściwie lat? – Parsknęłam śmiechem słysząc to pytanie.

– Nie wiesz ile lat ma twoja żona?? – udałam oburzoną.

– To ile masz naprawdę to mniej więcej wiem, ale ile powiedziałaś Sarah? – Wyglądał na trochę spanikowanego.

– Coś się stało?

– Nie przemyślałem tego, żeby cię tu zabrać. Nie mamy ustalonej wspólnej historii, to się zaraz wszystko sypnie. – Zaczął krążyć po balkonie, raz po raz szczypiąc się w nasadę nosa.

 Zatrzymałam go, przysunęłam do siebie, zmierzwiłam mu włosy palcami i spokojnie odpowiedziałam:

– Robert – spojrzał na mnie, w jego oczach można było się zatracić – nazywam się Natalia Krawczyk. Po ślubie pozostałam przy swoim nazwisku. Mam dwadzieścia cztery lata, studiuje medycynę na czwartym roku w Łodzi. Poznaliśmy się pięć lat temu przez mojego ojca, jesteś jego najlepszym klientem. Pobraliśmy się szesnastego lipca dwa tysiące drugiego roku, Lucy urodziła się w styczniu dwa tysiące trzeciego. Ślub był skromny, bo taki chcieliśmy, choć moja mama miała ochotę zmieść nas za to z powierzchni ziemi. – Uśmiechnął się, stres go opuszczał. – Nie podróżowaliśmy do tej pory razem, ze względu na moje studia. Czy chcesz coś jeszcze wiedzieć?

(Nie)gotowa na romansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz