-Harry- rzekł Eric z cichym śmiechem.
-Co? Wątpię, że to on by wysłał...
-Oh, nie o tym mówię! Harry stoi za tobą i szczerzy się jak idiota.
Przez chwilę siedziałam jak skamieniała.-Pewnie. A ja tańczę w klubie jako zdzira. -Prychnęłam.
-Ej, mam o Tobie dobre zdanie i niech lepiej tak zostanie. -usłyszałam zachrypnięty głos tuż za sobą.
Powoli się odwróciłam i zobaczyłam uśmiechniętego loczka.
-No cóż, mogę ci przysiąść że nie jestem zdzirą i nie tańczę.- odwzajemniłam uśmiech. -A tak poza tym to co robisz w kawiarni w czasie lekcji?
-O to samo mógłbym spytać Ciebie, kotku. Mogę się dosiąść czy muszę znaleźć inne miejsce?Bez słowa przesunęłam się w stronę okna. Chłopak usiadł obok mnie i spojrzał na moich przyjaciół.
-Doznałem, że nie będę nudzić się w szkole, w szczególności że na każdym kroku znajduje się Ashley. Boże, czy ta laska zawsze była taka wnerwiająca? Byliśmy parą odkąd wróciłem do Nowego Yorku a okazuje się, że ona przespała się w tym czasie z pięcioma chłopakami. Wyobrażacie to sobie?! Scar, kotku, powiedz że tylko ona tak się zachowuje.
-Eric może zostać twoim kotkiem. -mruknęłam pod nosem, ale na tyle głośno żeby cały nasz stolik to usłyszał. Po chwili dodałam głośniej.- Ashley jest perfidną suką, która szuka chłopaka na pokaz. Myśli, że śpiąc z każdym chłopakiem ze szkoły stanie się wielka. Jej przyjaciółki Lauren i Samanta zachowują się podobnie. Obie nie mają chłopaka. Możesz pytać mnie o jakąkolwiek osobę a ja ci powiem co o niej wiem.
Rozległ się głośny dźwięk telefonu Hope. Dziewczyna spojrzała na telefon i przegryzła wargę.
-To mama. Mam wrócić do domu. Zadzwoniła do wychowawczyni i wydało się, że nie ma nas w szkole. Usprawiedliwiła was, mówiąc że zapomniała o naszym spotkaniu. Nie będziecie mieć przechlapane. Mimo wszystko muszę wracać.
-Pójdę z Tobą.- zaoferował się od razu Eric. -Sky?-Przepraszam, ale... wrócę do domu.
-Nic się nie stało.- Hope uśmiechnęła się blado.
Zebraliśmy swoje rzeczy a ja poszłam szybko zapłacić za kawy. Harry szedł za mną krok w krok.
Wyszliśmy z kawiarni i wtedy nadszedł czas pożegnania. Rzuciłam się w ramiona Hope cicho łkając.Przez chwilę trwałyśmy w mocnym uścisku. A potem oderwałyśmy się i spojrzałyśmy na siebie.
-Pamiętaj pisz, dzwoń i mów mi o wszystkim! -uśmiechnęłam się przez łzy.-Zawsze. I nie podrywaj nikogo, zdziro. -Z bladym uśmiechem zażartowała Hope.
Ostatni raz się przytuliłyśmy a potem dziewczyna razem z Eric'iem poszła w stronę jej domu. Harry złapał mnie za rękę i pociągnął w przeciwną stronę.
-Wpadniesz do mnie? Mogę Ci wtedy opowiedzieć o wszystkim...- spytałam z nieśmiałym uśmiechem.-Pewnie.- odparł z uśmiechem.
Kierowałam go w którą stronę musimy iść by dotrzeć do mojego mieszkania. Kiedy tam dotarliśmy i weszliśmy ujrzałam kilka pudeł w przedpokoju.
-Wyprowadzasz się? -głos chłopaka zdradzał .. zdenerwowanie?Pewnie sobie to ubzdurałam.
-Nie. Znaczy tak. Do nowego faceta mojej mamy. A właśnie.- mruknęłam pod nosem.
Szybko wyjęłam telefon, który Eric wrzucił mi do torby, i napisałam SMS'a do mamy, że jestem w domu i nie musi mnie odbierać. Kiedy wysłałam wiadomość telefon mi się rozładował.
-Chcesz coś do picia? -spytałam przypominając sobie zasady kultury.
CZYTASZ
Tainted Heart [pl] √
Fanfiction"Od: Nieznajomy Do: Ja Czym byłaś zajęta? Zdradzasz mnie, znowu? :o Od: Ja Do: Nieznajomy Tak, zdradzam Cię. Pieprzyłam się z chłopakiem na stole w kuchni, podczas gdy mama robiła pizze a w salonie siedział jej facet ze swoją córką. " Witam w moim o...