*kilka godzin później, wieczór*
*Scarlett POV*
-Sky, możesz mi pomóc?!
Krzyk mojej rodzicielki rozniósł się po mojej bolącej głowie.-Już idę!- odpowiadam i powoli wstaję z łóżka.
Kiedy lekarze mnie zbadali okazała się, że mam nawrót ataków paniki. Jego skutkiem było moje omdlenie. Dostałam receptę na różnorakie tabletki, które moja mama wykupiła zaraz po wyjściu ze szpitala. Moja lekarka kazała mi uważać na siebie, nie denerwować się i brać tabletki o określonych godzinach.Tia, łatwo mówić "nie denerwuj się".
Schodzę na dół i idę do pokoju mojej mamy.-Co jest? -Pytam kiedy widzę ją ubraną w czarne dresowe spodnie i bluzkę w tym samym kolorze.
-Bo ja idę dzisiaj do kina z Lucasem a potem idziemy na romantyczną kolację... I nie mam się w co ubrać. - Mówi zdenerwowana.
Wybucham śmiechem i zaglądam do jej szafy.
Po kilkunastu minutach udaje mi się znaleźć ładną, granatową sukienkę. Podaję ją mojej mamie a ta biegnie do łazienki się przebrać. Przez ten czas przeszukuje jej szkatułki aby znaleźć odpowiednią biżuterię.
Wyciągam srebrny łańcuszek z serduszkiem i takie same kolczyki. Kładę je na półeczkę i czekam aż mama wyjdzie z toalety.
Kiedy wychodzi z łazienki, siada przed toaletką a ja robię jej delikatny makijaż. Rozczesuje jej włosy i sczepiam w kłosa.Rodzicielka zakłada biżuterię i zamszowe kozaczki sięgające za kostkę. Znajduję jej małą czarna torebkę, do której wrzuca telefon, klucze i inne niezbędne pierdoły.
-Pamiętaj, żeby wziąć tabletkę. I nie denerwuj się niczym. Gdybyś źle się czuła, dzwoń. Powinniśmy wrócić za góra trzy godziny. Megan zostaje na noc u przyjaciółki. Odpocznij sobie.. Nie przejmuj się ni..
-Mamo. -przerywam jej z lekkim śmiechem. - Jestem dużą dziewczynką. Dam sobie radę. Idź i baw się dobrze. Jakby coś to będę dzwoniła.
-Kocham Cię. -Rodzicielka przytula mnie co od razu odwzajemniam.
-Ja Ciebie też. -szepczę a potem mama opuszcza mieszkanie.Idę do kuchni i robię sobie ciepłe cappuccino o waniliowym smaku. Wyciągam z szafy herbatniki i ruszam do pokoju z opakowaniem i gorącym napojem.
Siadam na łóżku i stawiam cappuccino na szafeczce a opakowanie herbatników otwieram. Włączam laptopa zjadając ciasteczka.Kiedy urządzenie jest gotowe do użytku, wchodzę na Facebook'a.
Emily Kelly chce dodać Ciebie do znajomych. Potwierdzić?
Przez chwilę patrzę oniemiała. Co może chcieć Emily ode mnie?
Potwierdzam zaproszenie i sprawdzam powiadomienia. Kiedy nie zauważam nic ciekawego włączam główną stronę Facebook'a. Po chwili dostaję nową wiadomość.
Emily Kelly: Hej:)
Scarlett Sky Blue: Siemka:)
Emily Kelly: Jak tam?
Scarlett Sky Blue: Jakoś leci, a tam?:)
Emily Kelly: Wszystko dobrze.Scarlett Sky Blue: Mogę wiedzieć czemu do mnie napisałaś?
Emily Kelly: A nie mogę napisać do swojej dawnej przyjaciółki żeby odnowić kontakt?:)
Scarlett Sky Blue: Emily..Znam Cię. Wiem, że jeśli kogoś opuszczasz to na zawsze.
Emily Kelly: Może się zmieniłam?
Scarlett Sky Blue: Em... Dobrze wiesz, że ludzie się nie zmieniają. Opuściłaś mnie, kiedy Cię potrzebowałam.. Zostawiłaś, kiedy wszystko zaczęło się sypać.. Nigdy Ci tego nie zapomnę. Nie chcę się z Tobą przyjaźnić.. Nie chcę Cię znać.. Przepraszam.
Emily Kelly: Boże, teraz widzę jaka jesteś.. Żałuję że Ciebie poznałam.
Z ciężkim westchnieniem, wyłączam czat z Emily. Otwieram nową kartę i wpisuję stronę Twittera.
CZYTASZ
Tainted Heart [pl] √
Fanfiction"Od: Nieznajomy Do: Ja Czym byłaś zajęta? Zdradzasz mnie, znowu? :o Od: Ja Do: Nieznajomy Tak, zdradzam Cię. Pieprzyłam się z chłopakiem na stole w kuchni, podczas gdy mama robiła pizze a w salonie siedział jej facet ze swoją córką. " Witam w moim o...