*Dwa tygodnie później*
**Perspektywa Scarlett**
Minęły dwa tygodnie od mojego 'wypadku'.
Dwa dni temu byłam z Harrym na wizycie kontrolnej i lekarz uznał, iż noga mi się zagoiła jednak w dalszym ciągu muszę na nią uważać i przez następny tydzień nie mogę jeszcze biegać na zajęciach WF.
Odruchowo spoglądam na swoją nogę i widzę zaróżowioną bliznę. Prawdopodobnie zostanie ona już do końca mojego życia.
Z zamyślenia wyrywa mnie dźwięk telefonu, który oznajmia iż przyszła mi nowa wiadomość. Wzdrygam się i drżącymi dłońmi klikam na ikonkę wiadomości.
Od: Gem x
Do: Ja
Hej, małpo. Jesteś gotowa? Jadę samochodem będę za 10 minut x
Od: Ja
Do: Gem x
Nawet nie zaczęłam się ubierać. x.x
NIE PISZ KIEDY JEDZIESZ SAMOCHODEM.
Od: Gem x
Do: JaRuszaj tyłek.
Dobrze, mamo, nie będę więcej pisać.Z wielkim westchnieniem podchodzę do szafy i otwieram ją na szerokość. Przez chwilę oglądam jej zawartość a potem wyciągam czarne leginsy i niebieską tunikę z kolorowym motylem. Zabieram ubrania i kieruję się do łazienki.
Przebieram się w przygotowane ciuchy i zaczynam rozczesywać swoje włosy. Spinam je w wysokiego koka, a potem podkreślam oczy jasną, brązową kredką. Przejeżdżam błyszczykiem po ustach i wbiegam do pokoju.
Wyciągam małą czarna torebkę do której wkładam telefon i portfel.Po moim wypadku dostałam odszkodowanie. Nie byłoby ono wysokie, ale Gemma, która poszła ze mną do pana dyrektora, powiedziała że to nie był przypadek, tylko sprawka jednego z uczniów. Szkoła wypłaciła mi odszkodowanie, a chłopak dostał naganne. Z jednej strony było mi go szkoda a z drugiej.. No cóż, każdy ma coś z wrednej małpy.
Wracam do rzeczywistości. Spoglądam na zegarek. Za góra trzy minuty Gemma przyjedzie. Wyciągam czarne trampki i jasnobrązowy sweter. Ubieram obuwie i narzucam sweterek. Zabieram torebkę i zbiegam na dół.
Wychodzę z domu w chwili kiedy Gemma podjeżdżaWsiadam i witam się z przyjaciółką.
-W sam raz. Zero spóźnienia. -Mówi dziewczyna wyjeżdżając spod mojego domu.
-No widzisz. Jednak się da.
-Jop. Gdzie jedziemy najpierw?-Może do Maccia ? [1] Podobno mają przeceny.
-Dobra. -odpowiada moja towarzyska skręcając w odpowiednią ulicę.
----------
Kiedy wchodzimy Maccia, uderza nas jaskrawe światło i lawendowy zapach. Od razu ruszam w stronę sukienek czując że Gemma idzie za mną.-Jakiej sukienki szukasz? -pyta dziewczyna rozglądając się na boki.
-Hmm. Z racji tego że każdy musi mieć przebranie na bal, chciałam kupić związanego coś z kotem. Coś delikatnego i słodkiego a zarazem seksownego i drapieżnego.
-Wariujesz! -dostaję kuksańca od Gemmy na co szeroko się uśmiecham.- Idę tam czegoś poszukać.Dziewczyna rusza w przeciwną stronę a ja staję przed toną sukienek.
Przeglądam każdą po kolei. Kiedy dochodzę do końca wieszaka, głośno wzdycham.
Zabieram sukienkę z wieszakiem i wysyłam SMS' a do Gemmy że idę do przymierzalni.
Ubieram kieckę i przeglądam się w lustrze. Sukienka sięga mi do połowy ud. Nie ma ramiączek ani rękawów. Na piersiach i talii jest obciśnięta, lecz na dole lekko rozkloszowana.
Uśmiecham się do sobie i przebieram się w swoje ciuchy. Kiedy wychodzę z przebieralni zauważam Gemmę. Pokazuję jej kieckę i ruszam do kasy.
CZYTASZ
Tainted Heart [pl] √
Fanfiction"Od: Nieznajomy Do: Ja Czym byłaś zajęta? Zdradzasz mnie, znowu? :o Od: Ja Do: Nieznajomy Tak, zdradzam Cię. Pieprzyłam się z chłopakiem na stole w kuchni, podczas gdy mama robiła pizze a w salonie siedział jej facet ze swoją córką. " Witam w moim o...