W domu czekała na nią babcia z obiadem, tradycyjnie-pieczone ziemniaki i kurczak (jak co wtorek). Po zjedzeniu posiłku, poszła się uczyć, a gdy już skończyła, zabrała się za książkę. Kompletnie zapomniała o tej kartce włożonej do środka książki, wyleciała na podłogę i zobaczyła, że to zdjęcie, a na nim para nastolatków przytulających się. Dziewczyna była uderzająco podobna do niej, przeszły ją ciarki, czyżby to była jej mama? Nie, na pewno nie. Zdjęcie wygląda na zrobione niedawno, a dziewczyna jest w jej wieku. Przez chwilę siedziała w bez ruchu, patrząc pustym wzrokiem na zdjęcie i analizując zaistniałą sytuację. Była ciekawa tego, kto jest na fotografii, więc postanowiła odnaleźć tajemniczego chłopaka.
...
Miała dziesięć lat. Stała w mało oświetlonym pomieszczeniu razem z niższym od niej blondynem, zwracał się do niej ,,siostrzyczko" i trzymał się jej ręki. Chyba się bał, ale czego? Podeszli trochę bliżej zamkniętych drzwi na końcu długiego korytarza, po czym usłyszeli część rozmowy, prowadzonej przez dwa bardzo niskie głosy.
-Nie mogliśmy przeznaczyć nikogo innego, są młodzi, ale nadają się do tego jak nikt inny, dadzą sobie radę.
-Mówisz tak chyba tylko po to żeby samego siebie uspokoić, a dobrze wiesz, że nikt się do tego nie nadaje. - Po chwili siedziała na łóżku z rękami ubrudzonymi krwią a w kącie stał ten sam blondyn co wcześniej, płacząc i zasłaniając twarz rękami. Minutę później uciekali przez mgliste bagna w samych koszulach nocnych. Otaczały ich bardzo wysokie drzewa, co sprawiało, że w lesie było jeszcze ciemniej. W pewnym momencie Cyntia potknęła się, a ich oczom ukazał się wysoki na dwa metry mężczyzna z siekierą, zbliżał się do nich powoli, szeroko się uśmiechając. Gdy był na tyle blisko by ich dosięgnąć, zamachnął się i uśmiechnął się jeszcze szerzej.
...
Rano obudził ją budzik, wstała od razu, dawno nie miewała tak realistycznych snów, ale ostatnio działo się to coraz częściej. Nadal czuła krew na swoich rękach, i wilgoć z lasu na karku, lecz szybko się otrząsnęła i zaczęła szykować do szkoły. Zabrała ze sobą spakowany plecak, wraz z drugim śniadaniem zrobionym przez jej babcię oraz książkę ze zdjęciem w środku. Idąc do szkoły czuła pewien niepokój, od jakiegoś czasu ma problemy z odróżnieniem rzeczywistości od snu, czasami widzi ludzi i miejsca, których nie powinna widzieć, ale uznała, że to przez zmęczenie, ostatnio faktycznie mniej śpi niż zazwyczaj, pewnie dlatego że coraz częściej zaczyna bać się swoich snów. Zdarzało jej się w połowie zdania urwać, bo nie wiedziała co się wokół niej dzieje, ale to wszystko pewnie z przemęczenia.
Po drodze do szkoły mijała kwiaciarnię pani Urszuli, przedszkole, salon fryzjerski, oraz dom o którym było głośno trzy lata temu. Historia rodziny która w nim mieszkała jest przerażająca. Mieszkało tam rodzeństwo - starsza siostra i piętnastoletni brat. Rankiem 22 listopada, jedna z sąsiadek poinformowała władze, że od tygodnia nikt nie wychodził z domu obok i obawia się, że mogło się coś stać jego domownikom. Zeznała, że co dwa dni, piętnastoletni Amadeusz przychodził do niej po szkole, zajmować się kotami, ale od jakiegoś czasu, go nie widziała, a koty musiała zostawić same w domu. Nie myliła się, zakładając, że stało się coś złego, gdy policja otworzyła drzwi, wszędzie była krew, a na suficie w salonie wisiała dwudziestoletnia Berta. Została przykuta gwoździami, ale do tej pory nie ustalono, dlaczego ciało nie spadło i nie było czuć zgnilizny rozkładającego się ciała. Berta zajmowała się swoim młodszym bratem po wypadku samochodowych, w którym zginęli ich rodzice. Policja szukała chłopca przez kilka tygodni, ale odpuścili sobie, gdy nie mieli żadnych poszlak, ani tropu, do dnia dzisiejszego Amadeusz nie został odnaleziony.

CZYTASZ
Przeznaczeni
FantasíaCyntia - obowiązkowa uczennica i wnuczka, kocha książki i nie wplątuje się w żadne kłopoty, ale czy aby na pewno to ona? Pewnego dnia poznaje tajemniczego mężczyznę o imieniu Matt, od tamtej pory wszystko się komplikuje. Tragiczne wydarzenie poci...