8 ♣

132 11 4
                                    

- Mówię Ci, nic mnie to nie obchodzi - warknęłam do słuchawki słuchając wytłumaczeń przyjaciółki. Byłam wściekła na ich całą cholerną czwórkę. Nie zamierzałam ich oglądać, przynajmniej w najbliższym czasie.
- Lu, ale przecież to mój Lou. Ten Lou o którym marzyłam tyle czasu, czemu do jasnej cholery nie możesz zrozumieć, że on wcale nie jest taki jak Jake?
- Niall też nie miał być taki jak Jake, a okazało się inaczej, rozumiesz? Dlatego nienawidzę facetów bo najpierw zachowują się jakbyś miała kurwa zaraz urodzić, a potem.. cóż wykorzystują okazję i kończysz nawalona w łóżku z rozłożonymi nogami.
- Nawet go nie znasz, jak zmienisz zdanie to się odezwij, miałam nadzieję, że mnie poprzesz, pa.
Nie zdążyłam nawet nic powiedzieć gdyż usłyszałam dźwięk rozłączonego połączenia. Świetnie kurwa, co jeszcze w tą cholerną niedziele może dobić mnie bardziej? Pożar? Napad? Co kurwa jeszcze? Westchnęłam otwierając lodówkę w celu zrobienia sobie czegoś do jedzenia. Nim zdążyłam nałożyć masło na kanapki rozległ się dźwięk dzwonka. Niechętnie zostawiając jedzenie na stole przeszłam przez duży salon aby dostać się do drzwi. Uchylając je ujrzałam Niall'a. Co kurwa?!
- Cześć, Lucy.
- Em, cze-eść Niall? Co Ty tu do cholery robisz? - wycedziłam ledwo gdyż mój szok był naprawdę spory. Co on tu robił? Czego chciał? Czy powinnam się bać?
- Chciałem.. no właśnie. Huh, chciałem Cię przeprosić za tamto, no wiesz. Nie wiem co we mnie wstąpiło, byłem pijany i generalnie nigdy nie chciałem abyś pomyślała, że chciałbym to z tobą zrobić.
- Oh.
- Znaczy nie o to mi chodziło, bo jesteś naprawdę bardzo atrakcyjną dziewczyną, ale...
- STOP. JEZU, STOP. Niall, okej. Nie musisz mi się tłumaczyć, jestem wściekła okej. Faktycznie, ale przeprosiny przyjęte, spokojnie. Nie chowam urazy.
Faktycznie nie byłam już aż tak zła, ale może to przez to, że przyszedł i przeprosił? Okej, może to nie były najlepsze przeprosiny świata, ale przeprosił, tak? Byliśmy pijani, mogłam mu to wybaczyć. Cholera.. co znaczy, że muszę przeprosić małą M. Szlag.
- Dziękuje. A i jeszcze jedno Lucy.
- Tak?
- Tak się zastanawiałem, czy w ramach przeprosin nie poszłabyś ze mną na grilla dziś do Mary. Niby wspomniała mi, że się do siebie nie odzywacie, ale pomyślałem.. że fajnie by było gdybyś była.
- Zadzwonię, okej? I dam Ci znać.
- Dobrze, to mam nadzieję do zobaczenia, Lu.
Odprowadziłam go wzrokiem, i pomachałam na pożegnanie. Co się ze mną stało przed momentem? Moment. Czy właśnie pieprzony Niall Horan zaprosił mnie na grilla do mojej najlepszej przyjaciółki?! Co do chuja?! Sięgnęłam szybko po telefon i wybrałam numer do M.
- Przepraszam, naprawdę. Cieszę się, że jesteś z Lou, że jest wam dobrze, naprawdę. Kocham Cię. Serio. Przepraszam kurwa przepraszam.
- Lu czy coś się stało?
- Niall zaprosił mnie do Ciebie na grilla.
- Co kurwa?!
- No właśnie, ja się pytam co kurwa?!
- Chyba właśnie znalazłaś sobie adoratora.
- Spierdalaj, kocham, do wieczora.
- Do wieczora, antyspołeczniaku, haha.
Byłam w szoku, naprawdę. To przecież nie było ewidentnie zaproszenie na grilla. To była randka, kurwa pieprzona randka. I ja miałam się na to zgodzić? Ja? Co kurwa?
Trzymając telefon w ręku włączyłam twittera i szybko napisałam do Harry'ego.
littlemouse: Nie uwierzysz.
curlyhead: W co, Lucy?
littlemouse: Chyba zostałam zaproszona na randkę.
curlyhead: huh... okej..
littlemouse: ale nie rozumiesz!
curlyhead: co tu rozumiesz, Lucy? Przecież to tylko randka.
littlemouse: Ja nie chodzę na randki.
curlyhead: więc nie idź?
littlemouse: ale jest jeden problem.
curlyhead: jaki?
littlemouse: chyba chce iść.
curlyhead is offline.

Dzień dobry kurczaczki! Zgadnijcie co! Wracam do was. Rozdziały będą się pojawiać raz, dwa razy na tydzień gdyż teraz jeszcze mam wakacje, ale potem niestety czeka mnie klasa maturalna i może być ciężko. Na początek macie takie coś, postanowiłam troszeczkę zmienić "rudą" ale to tylko na jakiś czas, spokojnie. Liczę, że mile to przyjmiecie i znów pokochacie to opowiadanie tak samo jak pokochałam je i ja. Mam szereg pomysłów w głowie więc będą dramy, na pewno. Niedługo też, coś się stanie z naszym kochanym Harrym, ale co to już wam nie zdradzę. Miłego czytania i życzcie mi małego kaca w niedzielę gdyż jutro jadę na 19 urodzinki kolegi. Kocham was. Wasza K.

Twitter || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz