3 lata temu
Został już tylko rok. Tylko rok dzielił Aomine od wyjazdu z Tokio i podążenia za swoimi marzeniami, zostawienia tego wszystkiego w tyle. Zostawienia nas w tyle. Zostawienia mnie w tyle. Czasem zastanawiam się... czygdybym błagał go by został, prosił, by przypomniał sobie wszystko co mieliśmy od początku... posłuchałby mnie
Pamiętam jak go spotkałem. Myslę, ze gdzieś głęboko już wtedy wiedziałem, że jest dla mnie jedyną osobą. On. Przyciągał swoją energią, był pełen charyzmy. Wszyscy go znali, wtedy, wtedy był typem osoby z którą każdy chciał porozmawiać, gdy wchodził do pokoju odwracała się każda głowa
Potem czas mijał.Spotkaliśmy coraz więcej przeszkód. Zaczął się zmieniać. Ale wciąż. Wciąz miał dla mnie czas. Aż do liceum. Myślę, że właśnie tam poczuliśmy po raz peirwszy, ze coś się zmienia. I nasza przyjaźć zaczęła podupadać.
Zawsze miałem wrażenie, że czuł się rozerwany, nie umiał wybrać. Zastanawiał się czy powinien stawiać na przyjaciół, czy próbować mozliwości, które życie mogło zaoferować komuś tak niesamowitemu jak on.
I myslę, że właśnie kiedy to do mnie dotarło zrozumiałem go. I chyba wtedy zaczałem go kochać. I nadal go kocham. I choć wiem, jak jednostronne jest to uczucie, nie mam nic przeciwko. Wiem, ze on traktuje mnie jedynie jak przyjaciela. Nawet jeśli okazjonalnie zmieniamy to w coś więcej.
Nawet jeśli ostatnio powiedział co innego. Nie zawracam sobie tym głowy. Znamy się dość dlugo. Wiemy, ze zrobil to by mnie zawstydzić. W końcu– uwielbia to robić.
Dlatego kiedy siedzimy w kawiarni i on z taką pasja opowiada mi o dzisiejszym treningu, nie do końca go słucham. Tak naprawdę zastanawiam się,co w ogóle sobie myslałem kiedy poprosiłem go, żeby tu przyszedł.
I kiedy tak na niego patrze, wszystkie słowa które miałem do niego powiedzieć więzną mi w gardle. Bo jak moge teraz przyznać, że zalezy mi na nim zbyt mocno. Jak moge mu teraz powiedzieć. Jak moge prosić go,żeby został.
To są jegomarzenia. I obaj wiemy, że w tym zestawieniu przegrywam. Nigdy nie wybierze mnie, kiedy gdzieś tam czeka na niego wielka koszykarska kariera.
Nie mogę go o to prosić. Nie. Zwyczajnie nie mam prawa go o to prosic. Zwłaszcza kiedy sam niedługo pewnie zrobię to samo. Opuszczę to miasto i spróbuję zacząć międzynarodową karierę modelingową. Niedługo obaj zostawimy to wszystko. Życia, którymi żyliśmy. Ludzi,których znaliśmy.
- Oi, Kise? - nie zauwazyłęm nawet, kiedy przestał opowiadać – Coś się stało?Po co w ogóle chciałeś się spotkać?
Bo nie chcę,zebyś wyjechał. Chcę, żebyś ze mną został. Jakoś sobie poradzimy. Mozemy przecież zrobić coś tu w Tokio, żaden z nas nie musi zaczynac miedzynarodowej kariry. Nie chcę cię stracić nie mogę cię stracic. Było tym co chciałem powiedzieć
- Nie, po prostu ja i Aominecchi dawno się nie widzieliśmy i pomyślałem, zę możnaby spędzić razem trochę czasu! - było tym co powiedziałem –Tęskniłem za Aominecchim
Też za tobą tęskniłem Kise. Dobrze, że się spotkalismy. Bo wiesz, chciałem ci powiedzieć. Że jednak nie dam rady wyjechać. Zostanę z tobą.Tu w Tokio. Było tym co chciałem usłyszeć
- Oh. Aż tak tęskniłeś? Ja w sumie czuję jakbyśmy spotkali się wczoraj. -było tym co ułyszałem. Rzucone, ze znudzoną twarzą i spojrzeniem wbitym w okno.
I naprawdę chciałem tego dnia powiedzieć mu, zeby został. Ale czasem nawet ja, Kise Ryouta, bywam zbyt przerażony, by sięgać po to, czego chcę. Czasem myślę, że może jednak w tym momencie, naprawdę zaczęliśmy się rozpadać.
CZYTASZ
In the palm of your hands
Teen FictionShort Aokise story written in Polish. In which Kise spends his morning reminding himself all the times he spend with Aomine. Krótka historia Aokise w której Kise spędza swój poranek wspominając wszystkie chwile spędzone z Aomine