1

2.5K 61 3
                                    

-Za 15 minut będę.- powiedziałam do telefonu kierując się w stronę Centrum Handlowego. Razem z Reachel postanowiłyśmy się trochę zabawić. Zakupy, a potem Pub. A z resztą i tak za niedługo będziemy mieć egzaminy.
Gdy weszłam od razu rzuciła mi się w oczy jaskrawo-różowa bluzka mojej przyjaciółki.
-Heeej! - przywitałyśmy się tym samym słowem w tym samym czasie, co spowodowało wybuch śmiechu.
Po 2 minutach śmiania się Reachel ochłonęła.
-Dobra, Bona skup się! Jeżeli idziemy dziś do klubu to musze kupić sobie jakąś seksowną sukienkę. Pomożesz mi wybrać, ok?
-Się wie. A z resztą też muszę coś na dzisiaj kupić.
Ruszyłyśmy do H&M. Po chwili moja psiapsióła odezwała się.
-Co tam u Tana? Dzwonił, pisał? (Kim Tan- postać z dramy; w dramie - narzeczony Reachel, w moim opowiadaniu- narzeczony Bony. Zarówno jak i w dramie, jak i w opowiadaniu narzeczonymi są z przymusu rodziców)
-Nie. To nawet i lepiej że się nie odzywa. Nie mam o czym z nim gadać, a do tego on ma tą swoją ReoRin.
-Heh, popsujesz im plany, przecież Tan chciał się jej oświadczyć.
-Reachel, ja zostałam stworzona żeby utrudniać życie Kim Tanowi. Zemszcze się na nim za to co zrobił Choung Do. Biedny, a kiedyś byli przyjaciółmi ...
-Fajnie było patrzeć na takich przyjaciół, jakimi oni byli.
-No. Niestety już tak nie będzie. O patrz! H&M. - powiedziałam gdy zaczęłyśmy zbliżać się do upragnionego sklepu.
-Jakiego koloru powinnam wziąść. Jest czerwony, czarny, granatowy ...
-Weź czerwoną. W czerwieni ci do twarzy. - zaproponowała Reachel. Ona, za moją namową wzięła ten sam krój (obcisła sukienka, sięgająca do połowy uda), tylko czarną. Ja do mojej kreacji założyłam czarne 13,5 cm. szpilki i czarną małą torebkę, natomiast Reachel, wzięła podobne rzeczy tylko niebieskie, jak jej oczy.
Zawsze ubieramy się tak samo. Najlepsze jest to że nigdy nie uzgadniamy co założymy, a pomimo to wyglądamy identycznie.
-Musimy iść jeszcze do mnie. Musze zostawić tam klucze, bo jak je w pubie zgubię, to mnie zabiją! - powiedziała moja przyjaciółka. Często tak "rozkazuje" przez co wygląda uroczo.
-Ja nie mam takiego problemu. Mam w domu ajumme która pilnuje porządku. Mimo wszystko, wezmę tylko telefon i portfel. Tobie też radzę.
-Chyba tak zrobię.

30 minut później

Jesteśmy już w klubie. Smród potu i wódki roznosi się po całym pomieszczeniu. Do głośno dudniącej muzyki, na środku, tańczą nieznane mi osoby. W końcu sali znajdują się 2 korytarze. Jeden prowadzący do toalet. Drugi do tak zwanych "pokoi rozkoszy".
-Idziemy do baru! - krzyknęłam do ucha, Reachel. Chciałam się napić i zapomnieć o wszystkim. Kiwneła głową na tak, i już po chwili znajdowałyśmy się na krzesłach barowych.
-Co podać? - zapytał dość przystojny barman. Był chyba w naszym wieku, ale ja nie chciałam w tej chwili nowej znajomości. Reachel tak samo.
Serwują tutaj świetne drinki!
-Dla mnie mojito, a dla koleżanki sex on the beach. - barman kiwnął głową i po chwili sączyłyśmy nasze drinki. Czułam jak kwaśna i orzeźwiająca ciecz spływa mi do żołądka. Przyjemne uczucie.
-Ej? Idziemy tańczyć? - zapytałam.
-Jak żeby inaczej! - odpowiedziała i razem zniknęłyśmy w tłumie. Gdy byłyśmy na środku zaczęłyśmy tańczyć. Po chwili zaczepił mnie przystojniak, podejrzewam lekko po 20-stce.
-Zatańczymy?
Kiwnełam głową uśmiechając się zalotnie. Po chwili tańczyliśmy. Gdy skończyła się piosenka powiedział że nie odejdzie bez mojego numeru. Podałam mu go, bo ja też nie miałam zamiaru iść bez jego numeru. Chłopak nazywa się Yang Choi Young. Gadaliśmy ok godzinę o wszystkim I o niczym gdy zorientowałam się ze nigdzie nie ma Reachel. Trochę się zdenerwowałam ale po chwili ujrzałam ją przy barze z jakimś wysokim brunetem. Wróciłam wzrokiem do mojego rozmówcy. On był jakby bliżej niż był, ale mi to nie przeszkadzało.
-Bona, lubię cię. - zakomunikował. To trochę chore że po niespełna godzinie mnie polubił, ale ja też go lubię. Przystojny, wysoki, seksowny. Z takim mogłabym być zaręczona. Nagle zaczął się przybliżać, tak że jeszcze 3 centymetry i byśmy się pocałowali i w pewnym momencie ....

Witajcie kochani! Przepraszam! Musiałam zrobić zakończenie na miarę Polsatu! Ale do rzeczy. W tamtym rozdziale albo raczej przedstawieniu w medii macie Reachel. W tym rozdziale będzie Yang Choi Young, chłopak którego ledwo poznała nasza główna bohaterka.
Mam nadzieję że się podoba i podobać będzie. Jeżeli macie jakieś sugestie dotyczące opowiadania np" robisz bardzo dużo powtórzeń" to prosiłabym abyście zostawili komentarz. Będę wiedziała co poprawić i czego nie poprawiać.
Pamiętajcie jeszcze o wymyślenie nazwy dla was (info w przedstawieniu) oraz zostawienie komów z nazwami w przedstawieniu (znaczy w poprzednim rozdziale).
Dziękuję, trzymajcie się, cześć!

Tak długo jak będziesz mnie kochać || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz