13

590 37 6
                                    

Następnego dnia wstałam obolała. Wczoraj trochę piliśmy i dzisiaj no wiecie ... mam kaca. Takiego porządnego!

-Matko, jaki syf ... - mruknełam sama do siebie widząc salon zawalony pustymi butelkami i przeróżnymi śmieciami. Najbardziej zaskoczyło mnie to że na kanapie spali przytuleni do siebie Kookie i Taeś. JeongGuk oplótł Taehyunga rękami o założył mu nogę na biodro. Natomiast ten drugi objął go jedną ręką w ramionach a druga spoczywa na tyłku Kookiego. Niemalże centymetr dzielił ich twarze od pocałunku. Gdyby tak przesunąć głowę Taesia ...


... zrobiłam to przesunęłam jego głowę tak że jego usta lekko dotykały ust Kookiego. Zrobiłam zdjęcie tej majestatycznej scenie. Niestety to nie wystarczyło. Po zrobionym zdjęciu przesunęłam ich głowy tak do siebie że naciskali tak mocno na swoje usta ... niestety to ich też obudziło. Taeś aż spadł na podłogę z wrażenia, a Kookie odskoczył gwałtownie.

-Powaliło Cię! - krzyknęli na mnie obaj w tym samym momencie a ja zaczęłam się śmiać ...


- Ej no nie gniewajcie się już tak! Przecież nic się złego nie stało ....- powiedziałam przepraszającym tonem.

-Jak to nic ?! Bona ... CAŁOWALIŚMY SIĘ !!!! Nie z własnej woli i gdy byliśmy nieprzytomni , ale jednak! I to z twojej winy! - fuknął Kookiś.

-No wiem przepraszam! Ale wyglądaliście bosko! - powiedziałam i obróciłam w ich stronę laptopa.

-Czemu ty mnie trzymałeś za dupe ?!

-Skąd mam wiedzieć! Przecież spałem! - odpowiedział Kookiemu, Taeś ....




Gdy udało mi się udobruchać chłopaków, zaczęliśmy sprzątać w moim mieszkaniu. Potem poszliśmy na obiad. Było tak beztrosko ... jednak wszystko kiedyś się kończy ...



1 miesiąc później



Otworzyłam skrzynkę pocztową. Spodziewałam się stosu kartek urodzinowych ale wypadła tylko jedna duża koperta. Nic nie przeczuwając wzięłam ją do domu.

Odkładając po drodze klucz na stolik skierowałam się do salonu. Otworzyłam list u przeczytałam go

"Do Lee Bo Ny
Nie będę owijać w bawełnę. Masz zerwać z Kim Taehyungiem. Inaczej tobie stanie się krzywda. Nie wiesz co on skrywa w sobie. Zerwij z nim, zapomnij o nim i oszczędź sobie kłopotów i cierpienia. Masz na to 2 tygodnie. "

Zdziwiło mnie to. Ale o wiele bardziej przeraziło. Tekst napisany został na komputerze i wydrukowany trafił do mnie. Nie było nadawcy. Tylko adresat czyli ja.

Co ja mam teraz zrobić? Zerwać? Porozmawiać? Zwiać gdzie pieprz rośnie? Postrzelić się?

Po chwili stwierdziłam że porozmawiam z nim.
Ubieram buty i wychodzę na klatkę schodową. Pukam do jego drzwi.
-O Bona! Wchodź! - powiedział i pocałował mnie w policzek.

-Coś się stało? Potrzebujesz czegoś? - zapytał przyjaźnie.

-Chciałam porozmawiać. - odpowiedziałam niepewnie.

-A o czym? Stało się coś? - zapytał wystraszony.

-Mi nic ale ponoć może ...

-Co się stało ?!- spanikował.

-Ech ... Tae ... to nie jest proste ... nie wiem jak ci to wytłumaczyć ...

-Chcesz ze mną zerwać? - Zmartwił się ale zaraz przybrał groźniejszą minę - Coś ci ze mną nie pasuje? Jestem aż taki zły ?!- krzyknął. Przestraszyłam się go nie na żarty. Może żeczywiście coś może mi się stać jak z nim będę? Nigdy taki nie był ! Ale ja też nigdy nie musiałam rozmawiać z nim w taki sposób.

-Ale ja ...

- Cicho! Niechce cie słuchać dziwko! Po ci ze mną byłaś, co?! Żeby zrobić na złość jakiemuś debilowi który Ci się podoba!? Żeby zazdrościł ?!- krzyczał coraz bardziej. Co w niego wstąpiło? No tak ... przecież znamy się tylko półtora miesiąca. Nic o nim nie wiem ...

-Nie o to chodzi! Ja poprostu ...

-Wyjdź stąd. POWIEDZIALEM WYNOCHA !!!- krzyknął i ... uderzył mnie. Z płaczem Wybiegłam z jego mieszkania i zamknęłam się u siebie. Ten ktoś miał rację ... nie powinnam z nim być ...



Hej, co myślicie o tym rozdziale? Tajemniczy list i do tego Taeś taki wybuchowy. Co się stało?

Spokojnie to jeszcze nie koniec historii ;) .

Trzymajcie się! Cześć!

Tak długo jak będziesz mnie kochać || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz