8

881 43 5
                                    

Dzisiaj czwartek! W ci ją się ubiorę? A jak się pomaluje?

-Kookiś przyjdziesz dzisiaj do mnie i pomożesz mi wybrać ciuchy i makeup na dzisiejsze spotkanie? - zapytałam słodko.

-W sumie ..., bo wiesz - zaczął niepewnie.

-Mojej mamy dzisiaj nie ma w domu. - przerwałam mu.

-O to świetnie! Tak mogę do ciebie przyjść. - powiedział z widocznym entuzjazmem po czym zapytał- O której twój Tae przyjeżdża?

-O 17:30. Dlaczego czuje się jakby to była randka?

-Bo idziecie tylko we dwoje ... będziecie rozmawiać ... i niewiadomą jak to się skończy. Ale pamiętaj że jak po tym wszystkim za dziewięć miesięcy nie będę ojcem chrzestnym to się obraże!

-Nie będzie żadnego dziecka głupku!- zbulwersowałam się, na co on wybuchnął śmiechem. Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje.
...

Po lekcjach już u mnie w domu wybieraliśmy ciuchy. Ja siedziałam na łóżku a Kookie grzebał mi w szafie.

-Będziesz miała rozpuszczone włosy?

-Nie wiem. Najlepiej stwórz dla mnie swoją własną stylizacje!

-Wiem! - krzyknął entuzjastycznie i jeszcze bardziej rozwalał mi ciuchy w szafie.
Mój przyjaciel wymyślił bluzkę ecru, czarne, wyglądające na skórzane rurki i czarne szpilki. Do tego włosy rozpuszczone i lekko pofalowane na końcach. Wyglądałam ślicznie.

-To ja się będę już zbierał. Taehyung oszaleje na twój widok!- powiedziała Kookie. Gdy już miał wychodzić usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

-Chyba przyszedł.  - powiedziałam do JeongGuka. Poszłam otworzyć drzwi. Stał przed nimi oczywiście Tae.

-Hej! - powiedziałam i przytuliłam go. - Więc tak, przyszedłeś w momencie w którym Kookie wychodził i wiesz ...- zrobiło mi się jakoś głupio. Kookie podszedł do niego i przywitał się.

-Cześć!,

-Hej, co tam?

-Nic ciekawego. - powiedział i uśmiechnął się. Gadali jeszcze chwile o nieistotnych rzeczach gdy się pożegnali. Mnie Kookie jak zwykle pocałował w policzek i poszedł.

-Wejdziesz do środka? - zauważyłam że cały czas stoimy w przejściu. - Chcesz się czegoś napić?

-Nie dzięki. Dobra chodź bo nam rezerwacja przepadnie! - powiedział i pociągnął mnie w stronę swojego ... motoru! Nie spodziewałam się ze oj jeździ na motorze! Usiadł na nim i podał mu kask uśmiechając się. Włożyłam go na głowę i usiadłam za nim.

-Złap się mnie bo spadniesz. - powiedział i w chwili gdy wykonałam jego polecenie, ruszył. Jazda na motorze to coś wspaniałego! A jeszcze przytulając chłopaka ... szczyt marzeń!

Po piętnastu minutach byliśmy na miejscu.

-Jesteśmy. - powiedział i zszedł. Poszłam za jego śladem. Okazało się że zabrał mnie do restauracji. I to nie byle jakiej. Ta to była jedna z najlepszych w naszym mieście!
Siadając przy naszym stoliku podeszła do nas kelnerka.

-Dzień dobry, co podać? - zapytała ze sztucznym uśmiechem. Widać że była już zmęczona i że nie za bardzo lubiła tą pracę.

-Na co masz ochotę? - zapytał Tae.

-Co pani poleca? - zwróciłam się do kelnerki.

-Polecam państwu Doenjeang. Jest to ...

-Doenjeang razy dwa, poproszę. - przerwał jej Tae.

Tak długo jak będziesz mnie kochać || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz