3

1.3K 58 1
                                    

-O, przepra...- Jak zobaczyłam jego twarz, zamarłam.
-Lee Bo Na?- zapytał, a jego twarz wyrażała spore zaskoczenie.
-Tak, Jung Hoseok?
Nie odpowiedział tylko mnie przytulił.
-Tęskniłam, nie masz pojęcia jak bardzo.- powiedziałam ze łzami w oczach.
-Po tylu latach w końcu Cię znalazłem. -powiedział. Nie mogę uwierzyć w to czego jestem świadkiem. Przecież to mój Hobi. Mój najlepszy przyjaciel.
- Dlaczego nie dzwoniłeś? - zapytałam odsuwając się od niego.
- Myślałem że jak zadzwonię, i ty przypomnisz sobie o mnie to zrobię najgorszą rzecz na świecie. Sądziłem że Cię zranie nie mówiąc Ci czy wrócę. Sam tego nie wiedziałem. Przepraszam.
-Nie masz za co. Nigdy o tobie nie zapomniałam. Byłam zła na ciebie że nie dzwoniłeś, ale nie pomyślałam że ja mogłam zadzwonić. Ale cieszę się że wróciłeś.
-Też się ciesze że mogę znów Cię spotkać. - powiedział i uśmiechnął się. Boże, jak ja za nim tęskniłam!
-Odprowadzisz mnie do domu? Mam jeszcze dużo pytań.
-Ok. Ja też mam ci dużo do powiedzenia.
Ruszyliśmy w stronę mojego domu. Chciałam zaprowadzić go do mamy która także go lubiła.
-Powiedz mi, gdzie ty w ogóle byłeś?
-W Ameryce. Poznałem tam kogoś i ten ktoś przyjechał tu ze mną. Okazało się że też jest Koreańczykiem.
-Poznasz mnie z nim?
-Zobaczę co da się zrobić. A powiedz co tam u ciebie? Masz już kogoś?
-Wiesz poznałam niedawno takiego faceta. Już się całowaliśmy ale czuje że znam go za krótko.
-Ile go znasz?
-No będzie już jakieś 4 godziny. - gdy mu to powiedziałam jego mina była bezcenna. Haha. Wyglądał komicznie!
-Co? Znasz chłopaka od 4 godzin i już zdążyłaś się z nim całować? Strasznie szybka jesteś! - prawie na mnie krzyczał. No jejku ja wiem ze można być w szoku ... ale bez przesady! 4 godziny do mało przyznaje, ale nie pieprzyłam się z nim! Przecież całowanie to nic złego ...
-No jakoś tak wyszło ... a ty sobie kogoś znalazłeś?
-Tak, ale ja przynajmniej zanim się zeszliśmy znałem ją 3 lata! Chociaż to i tak skończony temat bo ja wróciłem tu na stałe a ona nie mogła ze mną przyjechać ...
-Szkoda, ją też chciałabym poznać.
Szliśmy dalej w ciszy nie wiedząc co powiedzieć.
Po 15 minutach doszliśmy do mojego domu.
-Wejdziesz? Mama z pewnością chciałaby Cię zobaczyć.
-Nie sory. Muszę już iść do domu. Pa. - przytulił mnie i poszedł. Weszłam do środka.
-Jestem! - krzyknęłam. Pomimo późnej pory wiedziałam że rodzice nie śpią.
-Jak było? - zagadnęła mnie mama.
-Mamo, nie uwierzysz. Spotkałam Hoseoka.
-Świetnie córeczko, a kto to? - zabiła mnie tym z tropu.
- Nie pamiętasz Hoseoka, mamo? - zapytałam zirytowana.
-Nie tym tonem dziecko. Tak, nie kojarzę go. Mogłabyś mi powiedzieć kto to?
-Mój najlepszy przyjaciel, parę lat temu wyprowadził się, ja wtedy płakałam przez parę tygodni ... serio go nie kojarzysz (?) .... Jung Hoseok?
-Aaa ten! I nie przyszedł się przywitać? Zaproś go do nas.
-Ok. A teraz, jeżeli pozwolisz, pójdę spać.
-Tak, tak idź. Dobranoc.
-Dobranoc. - krzyknęłam jej ze schodów.

Boże! Co za dzień. Hobi przyjechał ze Stanów, poznałam znakomitego faceta, który może się okazać pedofilem, ale nie wiadomo. Jak ja dzisiaj zasne? Tyle się wydarzyło ...





Witam moi kochani! Po pierwsze: co do tej waszej nazwy to rezygnuje! Będę was nazywać jak będę miała ochotę (xd). Po drugie: podobało się? Chcecie więcej? Heh ... i tak nie wiem czy wam się podoba ... XD Jakiś krótki ten rozdział, ale trudno. To zakończenie jest jakby z dupy wzięte. Zupełnie mi się nie podoba. Jest 23:59 dokładnie. Pisałam ten cholerny rozdział caaaały dzień (już jest 0:00).
Już wam mowie że nie miałam czasu sprawdzić czy nie ma błędów, za które (jeśli są) przepraszam.
W medii macie Hoseoka. Trzymajcie się! Czeeeść!

Tak długo jak będziesz mnie kochać || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz