-Czemu to akurat ja musiałem biegnąć z Leo na grzbiecie. Czemu to nie mógł być Will.-nażekał Chris.
-Bo ja niosłem Katy.-odpowiedział Will.
-Ale ona jest lżejsza. Leo waży chyba tonę.
-Skąd wiesz, że ważę mniej.-spytałam.-Nie niosłeś mnie.
-Po prostu wiem. Wilczy zmysł.-odpowiedział nieco zakłopotany.
-No, no, no nie wiedziałam, że wilki umieją ważyć wzrokiem.-powiedziałam z sarkazmem.
- Will i Chris przemieńcie się znowu. Za chwile będą. Ty Will zostajesz z Katy, a Chris idzie ze mną.-zażądził Leo.Chłopcy szybko poszli głębiej w las by się przemienić.
-Boisz się?-spytał znienacka Leo.
-Trochę. Ale nie o siebie tylko o was. Na pewno nic wam nie będzie?
-Nie. Cullenowie są w większości pokojowo nastawieni.
-Dobrze to słyszeć. Też tak twierdze. Jakby co mogę grać zakładniczkę.-zaśmiałam się żeby nieco podnieść go na duchu. On też się zaśmiał.
-Dzięki. Jakby co chętnie skorzystamy z propozycji.W tym samym momencie wbiegli Will i Chris.
-Chodźmy już.-powiedział Leo do Chris'a. Potem podszedł do Willa. -A ty dobrze jej pilnuj. Jakby coś się stało zabierz ją stąd.
Will tylko twierdząco pokiwał głową.
Chciałam zaprzeczyć bo nawet nie miałam zamiaru uciekać kiedy im groziłoby niebezpieczeństwo, ale Leo popatrzył na mnie wzrokiem nie znoszącym sprzeciwu.-Posłuchaj Katy. Wiem, że ci się to nie podoba, ale jesteś za cenna. Masz potężne dary i kto wie czy nie będą chcieli cię jakoś wykorzystać. Proszę cię zrozum to.-prosił.
Patrzył mi w oczy. Nie byłam w stanie mu odmówić. Nieśmiało pokiwałam głową.
On lekko się uśmiechnął i z Chris'em wyszli na łąkę.
Ja wtuliłam się w Willa i palcami przeczesywałam jego sierść.Kiedy słońca nie było już na niebie z lasu na przeciwko wyszło siedem wampirów. Na przodzie szli mężczyzna i kobieta. Wyglądali na nieco starszych od reszty i byli to ci sami których widziałam nad rzeką. Wnioskując z podsłuchanej rozmowy stwierdziłam, że to Carlisle i Esme. Upewnić się mogłam tylko słysząc ich głosy. Za nimi szli trzej faceci i dwie dziewczyny. Pierwszy miał ciemno rude włosy w sumie prawie brązowe. Za nim szły blondynka z długimi włosami i szatynka o krótkich włosach. Na końcu byli wysoki, napakowany, czarnowłosy facet z wściekłością na twarzy i jakiś blondyn. Kiedy patrzyłam na rudego, krótkowłosą szatynkę i stojącego za nią blondyna poczułam podobne zawroty głowy jak wtedy kiedy po raz pierwszy spotkałam Leo i watache tylko trochę lżejsze.
-Witaj. Z jakiego powodu chciałeś się z nami spotkać.-powiedział pierwszy z Cullenów.
Więc jednak się nie myliłam. To Carlisle. Po głosie nie trudno jest kogoś poznać.
-Myślę, że wiecie o co, a raczej o kogo chodzi.-stwierdził spokojnie Leo.Był bardzo opanowany i nawet zirytowany wzrok Emmetta go nie wkurzał.
Za to denerwował Chris'a. Słyszałam jego ciche warczenie.-Spokojnie Chris.-uspokoił go Leo. Wilk przestał warczeć ale dalej nie spuszczał wampira z oczu.
Emmett wydawał się zadowolony.-Nic jej nie jest?-spytała zaniepokojona Esme. Ciekawiło mnie dlaczego się tak martwiła. Przecież nawet mnie nie zna.
-Jest bezpieczna. To przyjaciółka jednego z nas. Willa. Gdyby nie on pewnie byśmy ją zabili.Esme wyraźnie odetchnęła z ulgą. Wszyscy przestali się już tak martwić, oprócz Emmetta na którego twarzy pojawiła się jeszcze większa wściekłość. Nie wiem czemu, ale poczułam satysfakcję i zadowolenie z jego reakcji.
-Trzeba było ją zabić!-wykrzyczał.-Wszyscy mielibyśmy problem z głowy.Wszyscy jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki spojrzeli na niego piorunując go wzrokim. Chris za to zaczął głośniej warczeć i obnażył kły.
CZYTASZ
Blask i mrok
FanfictionKaty jest zwykłą nastolatką mieszkającą w Forks niedaleko Seattle. Wiedzie spokojne, nawet nieco nudne życie. Do czasu tajemniczego wypadku... Czy Katy da sobie radę w tym nowym mrocznym świecie? Czy pogodzi się ze swoją naturą? Kim okaże się wcześn...