Kontakt z ogniem

3.5K 260 10
                                    

Steve's P.O.V.

Clint wpadł do pomieszczenia gdy tylko drzwi się rozpadły.

Wrócił po kilku sekundach z dziewczyną na rękach. Odłożył ją delikatnie na ziemię.

Ubrania obojga były zwęglone i unosił się z nich dym.

Chwyciłem za gaśnicę i posłałem w ich stronę chmurę piany. Odłożyłem ją po chwili. Zająłem się rannymi.

Rzuciłem okiem na Clinta.

Nie miał poważnych obrażeń, jedynie poparzenia pierwszego stopnia i zwęglony mundur.

- Mną się nie przejmuj - wychrypiał.

Kiwnąłem głową. Spojrzałem na dziewczynę.

Korytarzem biegła do nas grupa ludzi. Na przedzie biegli Natasha i Bruce.

- Banner, szybko! - krzyknąłem. Pamiętałem jak Nat mówiła, że był lekarzem w Indiach.

Bruce przyklęknął przy niej i wyjął coś z podręcznej apteczki. Była to mała buteleczka. Przystawił ją do jej nosa.

Dziewczyna zaczęła się krztusić.

Sole trzeźwiące! - pomyślałem.

W tym samym czasie doktor pokładowy zajmował się opatrzeniem Bartona.

Lena zmrużyła oczy. Wracała do żywych.

Lena's P.O.V.

*** pięć minut wcześniej ***

Gdy Loki wyszedł czułam, że przegrałam.

Cokolwiek zrobię i tak ktoś ucierpi. Albo zostanę i wszystko zniszczę albo pójdę z Lokim i będę zdana na jego łaskę.

To było straszne. Miałam wrażenie, że pękam od środka. Ogarnęła mnie fala bólu i rozpaczy. Krzyknęłam cicho, łapiąc się za serce.

Coś we mnie wybuchło.

Temperatura w celi podniosła się o jakieś dwadzieścia stopni. Po całym ciele przeszły mnie dreszcze. Powietrze wokół mnie było coraz gorętrze.

Na szybie pojawiły się liczne pęknięcia.

Zrobiło się jeszcze goręcej. Moje ręce
zajęły się ogniem.

Nie wierzyłam własnym oczom.

Ja się palę!

W tym samym momencie drzwi celi wybuchły a świat zwęził się do małej kreski.

Dudniło mi w uszach, lecz usłyszałam krzyki ludzi. Później odgłos uderzenia w drzwi wejściowe. Chyba ktoś je rozbił.

Potem echo czyichś kroków...

Ktoś mnie podniósł a ja zamknęłam oczy. Czułam się wyczerpana. Powoli odpływałam w mrok.

*

Ktoś przystawił mi coś paskudnie śmierdzącego pod nos.

Zakrztusiłam się słabo. Spróbowałam otworzyć oczy. Udało mi się je zaledwie zmrużyć.

Ktoś westchnął z ulgą.

- Będzie żyć - powiedział znamy mi głos.

Baner?

Zakaszlałam mocno i otworzyłam oczy. Obraz był lekko rozmyty.
Nad sobą zobaczyłam twarze kilku osób.

Wdowa, Kapitan, Baner, Thor... Thor! Muszę mu powiedzieć co się stało!

- Lo... - zaczęłam ale przetrwał mi nagły atak kaszlu.

Wszyscy pochylili się niżej, żeby usłyszeć co mówię. W tej chwili korytarzem nadbiegł Stark.

- O co chodzi? - zaczął, widząc zbiegowisko. Wystarczyło mu tylko spojrzenie na mnie i wyjście - a raczej jego pozostałości - do pomieszczenia z celą i unoszącego się dymu. - Eee... Co tu się stało?

Postanowiłam spróbować jeszcze raz.

- Lo...ki - wychrypiałam i znów zaniosłam się kaszlem. Zaczęłam widzieć mroczki.

Po chwili oczy znów mi się zamknęły.

Tony's P.O.V.

- Czy ona powiedziała Loki? - spytałem zszokowany.

Miny reszty wyglądały podobnie. Thor pokiwał powoli głową.

- Loki ma władzę nad ogniem - powiedział gość od młotka. - Tylko jak on tu wszedł?!

Nikt nie odpowiedział.

- Musimy ich przenieść do części szpitalnej - przerwał ciszę Bruce. - Przestała reagować na sól a Clint nieźle się sparzył.

Wszyscy przyznaliśmy mu rację i wzięliśmy się do roboty.

Kilku agentów przyniosło nosze, na których położono dziewczynę. Clint skrzywił się wstając, ale uparł się, że sam pójdzie.

Tak czy inaczej ja i Roger musieliśmy go podtrzymywać.

Gdy doszliśmy do szpitala położyliśmy Lene na jednym z łóżek.

Bartona zabrano do sali obok żeby zdjąć z niego zwęgloną odzież i obmyć mu rany.

Bruce wziął do rąk balsam na poparzenia i... zamarł wpatrując się w dziewczynę.

Z ciekawości podszedłem bliżej. Wzrok doktorka sprawił, że zacząłem się lekko denerwować.

- Tony... - zaczął. - Jak to możliwe, że ona była w tym pomieszczeniu znacznie dłużej od Clinta a najej skórze nie ma ani milimetra uszkodzonej skóry lub włosów?!

Przyjrzałem się jej przez chwilę.

Na jej skórze nie ma choćby śladu po jakimkolwiek kontakcie z ogniem!

- Chyba musimy porozmawiać o tym z Thorem - powiedziałem cicho.

Bruce pokiwał tylko głową.

Wróg czy sojusznik [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz