Poświęcenie

2.1K 152 30
                                    

Sam padł na ziemię z głośnym krzykiem.

- Sam!!! - wrzasnęłam ze łzami w oczach. Rzuciłam się w jego stronę, tworząc jednocześnie tarczę wokół nas. - Sam proszę... Dlaczego...?- załkałam.

Złapał mnie za rękę i uśmiechnął się.
Mocno ścisnęłam jego dłoń. Czułam, jak zaklęcie powoli pozbawia go życia.

- Bo wciąż cię kocham - szepnął. - I nie pozwolę ci umrzeć.

Łzy płynęły mi po policzkach strumieniami.

- Ja ciebie też, dlatego muszę to zrobić - powiedziałam i zaczęłam wchłaniać truciznę.

Najpierw moje dłonie stały się coraz ciemniejsze, aż zmieniły kolor na czarny. Czar przemieścił się już na wysokość łokci, kiedy Sam zorientował się, co robię.

- Lena?! Czyś ty zwariowała?! - spytał, gdy zczerniały mi już całe ręce i nogi. Czułam jak po moich policzkach spływają łzy, mimo tego popatrzyłam na niego, uśmiechnęłam się lekko i szepnęłam:

- Już dawno... od pierwszego dnia, gdy cię poznałam... - zdążyłam powiedzieć, zanim poczułam, jak moje skrzydła zaczynają się kruszyć. Wypadało pióro za piórem, a te, które nie zdążyły - skamieniały.

Po chwili całe ciało pokrywała brązowa skała.

- Lena!!! - usłyszałam czyjś głos, dochodzący zza tarczy. Spojrzałam w kierunku jego właściciela. Okazał się nim być Steve.

Uśmiechnęłam się do niego słabo i spuściłam wzrok na swoje dłonie. Oniemiałam, widząc jak przez zaklęcie Lokiego przedziera się moja moc.

I wtedy zrozumiałam.

Moc albo życie kogoś bliskiego.

Zabrałam całą swoją wewnętrzną energię i skupiłam się na truciźnie.
Z moich dłoni przebiły się pojedyncze kryształki świetlne.

Niszcząc, przytrzymujący mnie kamień, skumulowałam całe pokłady energii, jaką posiadałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Niszcząc, przytrzymujący mnie kamień, skumulowałam całe pokłady energii, jaką posiadałam.

Przez chwilę byłam tylko cieniem wśród płomieni, lecz nie długo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przez chwilę byłam tylko cieniem wśród płomieni, lecz nie długo.

Pomimo jadu magicznego, wstałam i zaczęłam przyzywać wszelkie znane mi bóstwa i czary.

Wróg czy sojusznik [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz