#01 Kurwa

2.3K 78 1
                                    

- Kurwa ! - było pierwszym słowem jakie usłyszałam, gdy upadłam na ten cholerny beton, w tym cholernym parku, w tym cholernym mieście.

- Boże, jak ty łazisz ?! - wysyczałam w stronę chłopaka, który właśnie zbierał swój tyłek z ziemi, z resztą ja właśnie robiłam to samo.

Od kiedy w ogóle odzywam się tak do obcych ludzi ?! Nie ważne.

- Po pierwsze nie jestem Bogiem, a po drugie nie chodzę, tylko jeżdżę - wskazał na trzymaną w swoich rękach deskorolkę.

Przewróciłam oczami i po raz pierwszy zdążyłam mu się dokładniej przyjrzeć.

Był prawie o głowę wyższy ode mnie. Miał dłuższe blond włosy, które wystawały spod założonej tył na przód czapki, do tego czarną koszulkę, czarne rurki i białe supry. Spod bluzki wystawało mnóstwo przeróżnych tatuaży, nie zwróciłam jednak większej uwagi by przyjrzeć się tym rysunkom.

- Nie ważne - rzuciłam pod nosem i ruszyłam w dalszą drogę.

- Nigdy wcześniej Cie tu nie widziałem...Co tutaj robisz ? - zapytał doganiając mnie na swojej desce.

- Aktualnie idę do domu, a co do widzenia mnie tu, nie było to raczej możliwe, bo jestem tu dopiero od wczoraj.

- Więc, co Cię sprowadza do mojego miasta ? - nadal dorównywał mi kroku.

- Nie jesteś za bardzo ciekawski ?

- Hmm... - udał, że się nad czymś zastanawia - Nie...Więc powiesz mi ? - spytał znów, gdy zauważył, że nie mam zamiaru odpowiedzieć. Nie miałam dziś humoru na rozmowy z kimkolwiek.

- Nie. - odpowiedziałam po prostu.

- Więc może wpadniesz do mnie dzisiaj na imprezę ?

- Obawiam się, że nie będę mogła.

- Grzeczna dziewczynka słuchająca za każdym razem mamusi i tatusia ? - uniósł do góry brwi. - Nie wyglądasz na taką - stwierdził od razu

- Po prostu wieczorem wyjeżdżam. - poprawiłam go.

- Czemu ?

- Aghh...jaki ty jesteś upierdliwy.

Niech on się odczepi, proszę, nie potrzebuje takich natrętów w moim życiu.

- Po prostu chciałem zaprosić Cie na imprezę, bo wyglądasz na fajną laskę. - wyszczerzył się w moim kierunku.

- Może kiedy indziej... - zbyłam go.

- Więc tu wrócisz ? - pytał dalej.

- Tak.

- Daj mi swój numer - wyciągnął swój telefon z kieszeni spodni.

- Nope.

- Dlaczego ?

- Skończ już z tymi wszystkimi pytaniami.

- Więc jak się spotkamy ? Kiedy przyjedziesz ?

- Skąd wiesz, że chce się z Tobą spotkać ? Powiedziałam tylko, że tu wrócę...Jeśli chcesz to będę w tym parku w sobotę o 12.

- Wiesz, że ten park jest ogromny.

- Twój problem. - myślałam, że da mi już spokój, ale się jednak myliłam.

- Czekaj...Jak masz na imię ?

Nie zdążyłam nawet otworzyć ust żeby się przedstawić, ponieważ uwagę chłopaka przyciągnęła jakaś wysoka blondynka przechodząca obok mnie. Myślałam, że przejdzie dalej, a on będzie się gapił na jej tyłek, kiedy ta będzie odchodziła, ale ona podeszła do blondyna i po prostu wpiła się w jego usta.

I jak tu ogarnąć facetów. Najpierw zagaduje ( o ile można to tak nazwać ) do mnie, a zaraz okazuje się, że kogoś ma ?

Wyminęłam ich i ruszyłam w stronę domu.

- Widzimy się w sobotę ?! - usłyszałam za sobą jego głos, najwyraźniej oderwał się od tej dziwki.

Jak tu inaczej nazwać taką dziewczynę. Miała na sobie czarne shorty odsłaniające połowę jej tyłka, buty na wysokim koturnie, obcisłą białą koszulkę odsłaniającą pępek i czarną skórzaną kurtkę.

Wzruszyłam ramionami, nie będąc nawet pewna czy to zauważył, ale jakoś mnie to nie obchodziło.Nie odwracałam się już w ich stronę.

Po 5 minutach dotarłam do domu. Kiedy przekroczyłam jego próg od razu przyjrzałam się swojemu odbiciu w wielkim lustrze.

W sumie nie różniłam się bardzo od tej dziewczyny, po za tym, że ja miałam na sobie trampki, moje shorty były trochę dłuższe, a koszulka była zwykłą bokserką, no i oczywiście kurtka, była podobna do kurtki nieznajomej, ale moja nie miała ćwieków na ramionach, była po prostu gładka.

Może dlatego ten chłopak zwrócił na mnie uwagę...Może gdybym była ubrana inaczej po prostu by mnie zignorował i pojechał dalej. Przecież faceci zwracają uwagę tylko na wygląd, więc raczej miałam rację.

Niestety chyba nie trafił na osobę której szukał, bo zazwyczaj nie nosiłam żadnych shortów, ani w ogóle nie odsłaniałam za dużo swojego ciała. Raczej starałam się ubierać jakoś przeciętnie nie przyciągając na siebie uwagi innych, ale dziś było dość ciepło, więc ubrałam się tak jak się ubrałam.

Lucy: Co słychać ?
Ja: Do dupy. Nie podoba mi się to miejsce.
Lucy: Nie przesadzaj, musi być tam coś fajnego...albo ktoś. :) Może poznasz jakąś wielką miłość na którą czekasz od tych pieprzonych 17 lat i w końcu ktoś zdoła dostać się do Twoich majtek bae
Ja: Dzisiaj wpadłam na takiego jednego, ale on raczej nie jest w moim stylu, ani ja w jego...
Lucy: Czemu nie ?
Ja: Wygląda na takiego, który gustuje w tępych blondynkach, które chodzą pół-nagie po ulicy...
Lucy: Ale jest przystojny?
Ja: Jak cholera.
Lucy: Zawsze może zmienić gust.
Ja: Prędzej to ja się zmienię...
Ja: Hmmm...
Lucy: Jeśli planujesz zmienić się, tylko dlatego, żeby zaimponować jakiemuś chłopakowi, to od razu powiem Ci, że to nie ma sensu. Powinien polubić Cię za to jaka jesteś.
Ja: W jakim ty świecie żyjesz ? Jeśli ktoś miałby polubić mnie za moje wnętrze do końca życia mieszkałabym z tuzinem kotów.

At The Weekend.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz