#16 Nauczę Cię :>>>

580 34 1
                                    

Nieznany numer: Za pół godziny pod twoim domem
Ja: Coo ?
Nieznany numer: Bądź gotowa
Ja: Czemu ?
Nieznany numer: Albo nie Jednak będę pod twoim domem za 40 minut
Ja: Nie ignoruj moich pytań... Ehh
Nieznany numer: Idziemy na kręgle
Ja: Nie umiem grać. Możesz wziąć ze sobą kogoś kto potrafi...
Nieznany numer: Ale ja chcę iść z Tobą :/ Nauczę Cię :>>>
Ja: ...

Oczywiście mój ojciec nie był zadowolony na wieść, że mam ochotę gdzieś wyjść, ale akurat gdy z nim rozmawiałam do pokoju weszła Sylvia i poprosiła go o pomoc, więc nie miał już głowy do próby wybicia mi tego pomysłu z głowy.
Ubrałam się w czarne spodnie z dziurami na kolanach, zwykłą czarną bluzę i czarne, wysokie trampki.
Zrezygnowałam z nakładania na twarz makijażu, ponieważ, gdy siedziałam obok ojca w salonie w telewizji leciała akurat prognoza pogody w której mówiono o przelotnych opadach.
O ustalonej godzinie czekałam już przed moim domem, gdzie od razu zauważyłam Justina. Kiedy do niego podeszłam od razu pocałował mój policzek mówiąc przy tym krótkie "cześć", na co zmarszczyłam w zdziwieniu brwi.
- No co ? - zapytał z wyrzutem - Chciałem być miły - oświadczył.
- Nie przyjechałeś samochodem - spytałam gdy dostrzegłam brak pojazdu w okolicy.
- Nope, uznałem, że możemy się przejść, bo kręgielnia jest niedaleko, a zanim znalazłbym wolne miejsce na parkingu minęłyby wieki.

Widocznie mieliśmy dziś wielkiego pecha, ponieważ nie zdążyliśmy nawet przejść połowy drogi, kiedy zaczął padać deszcz. W sumie "padać" to zdecydowanie za mało powiedziane.
Po chwili cali zmoknięci trafiliśmy do pierwszej lepszej pizzerii. Zajęliśmy stolik pod oknem i zaczęliśmy przeglądać kartę.
- sos pomidorowy, ser - zaczął wymieniać składniki jakiejś pizzy - szynka, pieczarki, ore...
- Nie - przerwałam mu - nie lubię pieczarek.
- Jak można nie lubić pieczarek ?!
- Widocznie jakoś się da - przewróciłam oczami i wróciłam do wybierania pizzy.
W końcu zdecydowaliśmy się na pizze, w której nie było żadnych pieczarek i innych niedobrych rzeczy.

- Co ? - zapytałam, gdy zauważyłam, że Justin mi się dziwnie przygląda.
- Nic, nic, po prostu twoje włosy się tak dziwnie kręcą - chwycił pomiędzy swoje palce kosmyk moich włosów.
Miał rację, ponieważ zawsze gdy wychodziłam na zewnątrz kiedy padało moje włosy wyglądały właśnie tak.
- Ta pogoda mi nie sprzyja - zaśmiałam się i zebrałam wszystkie włosy by związać je w kitkę.
- Nie, zostaw - chwycił moje dłonie - tak wyglądają ładnie.
- Yyy...okay, dzięki ?
Bieber tylko się zaśmiał i wrócił do jedzenia swojego kawałka pizzy.

At The Weekend.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz