Od spotkania przeze mnie chłopaka minął już tydzień. Nawet nie wiedziałam jak miał na imię, w sumie nawet mnie to nie obchodziło.
Siedziałam właśnie na łóżku i zastanawiałam się, czy iść do tego parku i znów go spotkać czy zostać w domu.
Z jednej strony i tak nie miałam ciekawszego zajęcia niż oglądanie powtórek seriali, ponieważ mój ojciec był dziś w pracy do 16, ale z drugiej nawet go nie znałam, to było całkiem nie w moim stylu żeby spotykać się z takimi osobami.
- Co mi tam - rzuciłam pod nosem i się podniosłam.
Postanowiłam, że założę nowo zakupione shorty odsłaniające zdecydowanie zbyt dużo mojego tyłka, na tylnych kieszeniach były wszyte złote ćwieki. W sumie były podobne do spodni tej dziwki, którą ostatnio widziałam z chłopakiem ( oczywiście właśnie takich szukałam w sklepie ). Na szarą bokserkę narzuciłam moją czarną, skórzaną kurtkę, a włosy spięłam w kitkę na czubku głowy.
Zeszłam na dół, gdzie ubrałam czarne, wysokie trampki.
To, że mam zamiar trochę zmienić styl, żeby zostać przez niego zauważoną nie oznaczało, że będę chodziła na jakiś szpilkach czy koturnach.
Po 10 minutach byłam już w parku i siedziałam po turecki na jednej z ławek obok małego stawu. Była 12:20 i w sumie nawet nie łudziłam się, że go tu zobaczę. Miałam być o 12, ale ja jak to ja, zawsze spóźniona.
Po 5 minutach stwierdziłam, że to nie ma sensu i po prostu chciałam wrócić do domu, kupując może przy okazji jakąś gorącą kawę. Jednak zauważyłam w oddali blondyna. Rozglądał się dookoła, a kiedy zauważył mnie, wyszczerzył się i ruszył w kierunku ławki na której siedziałam.
- Jednak przyszłaś - usiadł obok mnie, lustrując mnie wzrokiem.
- Tak, ale myślałam, że Ciebie nie będzie więc chciałam już wracać.
- Ej to ty się spóźniłaś. Byłem tutaj jakieś 10 minut temu i jeszcze Cię wtedy tu nie było.
- Ops - zasłoniłam ręką buzię i zachichotałam. - racja, może i jestem trochę spóźniona, ale lepiej późno niż wcale.
- Więc dasz mi swój numer ?
- Przyszedłeś tu tylko po to ? - zapytałam.
- Między innymi - przygryzł dolną wargę.
Dupek. Tylko jedno mu w głowie.
- Więc dasz mi ten numer ?
- Niech Ci będzie.
Chłopak wyciągnął z kieszeni telefon i mi go podał.
- Tak właściwie to nawet mi się nie przedstawiłaś - stwierdził
- Ellie. Ty też się nie przedstawiłeś. - odpowiedziałam wpisując swój numer.
- Justin.
- Proszę - oddałam chłopakowi urządzenie, a on wystukał coś na nim i zaraz usłyszałam dźwięk smsa w moim telefonie.
- Teraz ty też masz mój numer. Wpadniesz dzisiaj do mnie? Robię imprezę.
- Zobaczę.
- Jeśli się zdecydujesz to do mnie napisz, wyśle ci adres.
Ja: Twoje zaproszenie jest nadal aktualne ?
Nieznany numer: Oczywiście Poczekaj chwile Przyjadę po Ciebie