#23 Przecież jestem zajebisty !

523 31 2
                                    

- Masz jakieś plany na rozpoczęcie nowego roku ? - zapytał Justin kiedy leżeliśmy na łóżku w moim pokoju, po całym dniu zwiedzania Londynu.

- Raczej nic konkretnego. Dzień jak codzień ? - wzruszyłam ramionami i rzuciłam ulubioną zabawkę Rocky'emu, po którą od razu pobiegł.

- Mniej więcej właśnie to chciałem usłyszeć - uśmiechnął się.

- A zdajesz sobie sprawę, że sylwester wypada w tygodniu, więc będę w Londynie ?

- Zdajesz sobie sprawę z tego, że mam samochód ?

- Chcesz tu specjalnie przyjechać ? - zdziwiłam się.

- Czemu nie ? Nie chcesz spędzić tego dnia ze mną ?

- Myślałam, że będziesz wolał spędzić go ze swoimi przyjaciółmi.

- A ty jesteś moją przyjaciółką, więc przyjadę do Ciebie.

- W porządku - zgodziłam się.

Na łóżko znów wskoczył Rocky i usiadł na brzuchu blondyna patrząc na mnie i czekając, aż będę się z nim dalej bawiła.

- Nie za wygodnie Ci ? - Odezwał się do niego chłopak, zwracając na chwile jego uwagę na siebie, ale później pies znów obrócił się w moją stronę.

Chwycił jego zabawkę i rzucił ją przed siebie, ale pies nadal siedział tylko na jego brzuchu i wpatrywał się tym razem na niego, a ja w tym czasie zaczęłam się śmiać.

- Wiesz, że on po to nie pobiegnie ?

- Dlaczego ?

- Widocznie za Tobą nie przepada.

- Jak można za mną nie przepadać ?! Przecież jestem zajebisty ! No dalej, Rocky, idź po to - zirytował się, a w końcu sam wstał i przyniósł zabawkę i ponownie ją rzucił, jednak Rocky nie dawał za wygraną i wciąż leżał na łóżku.

At The Weekend.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz