Rozdział 1

12.5K 484 75
                                    

- Margo, kochanie przyjdź tu proszę. - zawoła mnie 38-letnia kobieta. 

"Ja pierdole

-Już idę mamo - zawołałam ze swojego pokoju. 

"Czy ona zawsze musi mnie wołać, kiedy napierdalam w cs'a?!"

Mój pokój jest na 4 piętrze 6 piętrowego budynku. Duże, ciemne, dębowe panele pokrywają całą powierzchnię podłogi, na której leżą pojedyncze, małe dywaniki.

Mam tu dwa, duże okna, które zasłaniają białe, " makaronowe " firany sięgające aż za świeżo pomalowany ma biało parapet. Duże, biało - niebieskie łóżko stoi pod pierwszym oknem po prawie stronie od drzwi ( informuje, że drzwi znajduje się po lewej stronie). Wyposażone jest w 3 poduszki i miękką kołdrę z bawełny. Przy łóżku znajduje się jasna szafka, na której stoi lampa i zegarek.

Tuż obok znajduje się szafa na ubrania o podobnym kolorze jak ta, która stoi obok łóżka. Dalej znajduję się nowoczesny, czarny narożnik przed którym stoi mały stolik '' na kawę ''.

Naprzeciwko wygodnej kanapy stoi szara ( również nowoczesna ) meblościanka w której pośrodku znajduję się 40 calowy telewizor. Zaraz obok stoi biurko na którym leży laptop, lampka i porozrzucane przybory geometryczne na styl '' właśnie robię lekcję ''.

Nad biurkiem wisi korkowa tablica do, której poprzyczepiane są kolorowe karteczki z tezami typu : '' Nigdy nie przechowuj czegoś na specjalną okazję , bo każdy dzień Twojego życia jest specjalną okazją.'' Osobiście ich nienawidzę, ale jako '' grzeczna dziewczynka '' kocham je nad życie....

- Kochanie - zawołała po raz kolejny ta sama osoba.

Wyszłam z pokoju zamykając go na klucz, po czym schowałam go do kieszeni moich czarny spodni. Wyszłam z zza zakrętu, minęłam łazienkę, kuchnie oraz garderobę z której usłyszałam wołanie mamy.

-Tu jestem córuś - powiedziała średniego wzrostu kobieta o brązowych włosach i szarych oczach.

Cofnęłam się do garderoby, gdzie ujrzałam mamę przymierzającą strój pokojówki.

- I jak wyglądam ? - spytała się, przeglądając się w lustrze.

- Bardzo ładnie mamo - odpowiedziałam grzecznie.

" Wyglądasz jak zdzira ''

- Oh kochanie, dziękuję. Jesteś taka kochana i taka grzeczna. Jak ja się cieszę, że sama wychowałam tak mądre dziecko - rzekła uradowana mama.

- Mamo, dlaczego tak się ubrałaś ? - jakbym nie wiedziała co zamierza dzisiaj robić.

- Oh, mam dużo dzisiaj zamówień i wiesz.... chciałabym wyglądać dobrze - powiedziała z lekkim zdenerwowaniem.

'' Dobrze to ty dzisiaj będziesz robić jakimś facetom ''

- No tak.... a wiesz mamo - mam już dość tych słodkich gadek - mogłabym dzisiaj wyjść na dwór ?

- A odrobiłaś pracę domową z matematyki - spytała podejrzliwie.

- Ależ oczywiście ! - udawałam urażoną - Przecież matematyka to mój ulubiony przedmiot.

- W takim razie możesz - wzięła torebkę i zaczęła w niej czegoś szukać - Proszę, kup sobie jakiegoś lizaczka.

Wręczyła mi 2 dychy.

'' Taaaa kupię... LM * ''

- Dziękuję - ukłoniłam się. Po czym wyszłam z garderoby kierując się w stronę windy.

Winda zjeżdża najniżej do pierwszego piętra, ponieważ od tego momentu zaczynają się pokoje dla '' gości '' . Wychodząc z windy dopadła mnie woń papierosów, alkoholu i mocnych perfum. Aby dojść do schodów, które prowadzą na parter muszę przejść przez korytarz, gdzie po obu stornach znajdują się pokoje.

Już z daleka usłyszałam jęki i krzyki dochodzących facetów.

'' Moje życie jest zjebane. ''

Idąc dalej zauważyłam niedomknięte drzwi. Gdy jednak ciekawość wzięła górę zajrzałam do środka. Była tam kobieta przypięta do łóżka, którą rżnął ( jeśli można tak to nazwać, bo z tego co widzę to jakiś nowicjusz. Najpierw powinien ją dobrze związać, rozgrzać, popieścić, a nie, że ona leży cała w sznurach i udaję, że jest jej dobrze ) jakiś facet.

''Chyba ma małego, bo po jej twarzy przechodzi grymas nie zadowolenia i brak satysfakcji ''

Zamknęłam drzwi, bym im nie przeszkadzać. Przechodząc dalej słyszałam krzyki dwóch albo trzech kobiet.

'' Chyba właśnie zaczęła się jakaś orgia z murzynem ''

Gdy już przeszłam "Czerwony Korytarz Bólu i Jęków" znalazłam się na szczycie schodów. Była godzina 19, a klub już pękał w szwach.

Na schodach stały dwie pary, z czego każda robiła to samo.... dziewczyny robiły loda, a faceci popijali wódkę, głaszcząc je po głowach i mówiąc, że są wspaniałe.

Wchodząc w tłum imprezowiczów, wiedziałam że muszę się rozpychać, bo inaczej mnie tu staranują.

- A teraz czas na gorące małolaty !- zabrzmiał męski głos.

" No tak. Jest po 19 czyli czas na pierwszą zabawę. Polega ona na tym, że jedną dziewczyna zostaje położona na podłodze w dokładnie wyznaczonym miejscu gdzie znajdują się sznurki do przywiązania rąk i nóg. Każda osoba może obmacywać małolate, ale przez ubrania. Dopiero jeżeli uczestnik dopłaci 100 zł może ją rozebrać, później kolejna stówa - może jej zrobić dobrze i tak dalej, aż w końcu zapłaci dwa tysiące i bd mógł ją przelecieć"

Zazwyczaj są dwie dziewczyny na wieczór, ale dziś jest wyjątkowo dużo osób, więc może dobiją do czterech.

Idąc dalej mijam stoły pozajmowane przez stałych klientów, którzy grają w hazard. Przez środek każdego stołu przechodzi rura na której jakaś dziwka odstawia (bynajmniej jej zdaniem) - taniec.
Wszędzie jest mnóstwo kolorowych świateł i pełno porozrzucanych na podłodze zużytych prezerwatyw.

Jeśli byś ty wylądował nie radziłbym ci używać toalet, ponieważ to w większości właśnie tam faceci (którzy nie wyrwą żadnej lali lub nie mają forsy) robiąc sobie dobrze, a przy okazji spuszczają się na kible.

Gdy w końcu wydostaję się z tłumy, mijam zakręt i już stoję przed głównymi drzwiami.

Otwierając je czuje podmuch świeżego powietrza, a nie kurwa przesiąkniętego potem gówna, którym nie da się oddychać. 

Przechodzę przez próg. Wyjmuje paczkę papierosów, zapalam jednego, a resztę chowam do kieszeni szarej bluzy. Zakładam słuchawki i idę przed siebie. Tak oto wygląda moje życie. Witajcie w moim świecie. 

~*~*~  
WITAM :D

Jako iż jest to pierwszy rozdział jestem ciekawa waszej opinii na jego temat i czy jest wgl sens kontynuować ? Czekam na kom i do następnego :*



Margo - Dziewczyna z Burdelu || L. H ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz