Leżałam na jakiś miękkim materacy próbując oddychać. Niestety na próżno, więc zaczęłam się dusić. Łapczywie próbowałam złapać oddech, ale uniemożliwiało mi to co miałam w gardle. Nagle usłyszałam jakieś głosy. Mężczyzny i dwóch kobiet, którzy wyjęli mi jakąś rurkę z gardła.
Dopiero wtedy udało mi się normalnie oddychać. Otworzyłam oczy i zauważyłam nad sobą twarz jakąś blondynkę, która mierzyła mi temperaturę. Obok niej stał lekarz w białym, rozpiętym fartuchu z niebieską koszulą pod spodem. Trzymał w ręce jakiś notes i bardzo uważnie skanował ekran, na którym widniał wykres bicia mojego serca i tętna.
- Jak się czujesz? - mruknął nie odrywając wzroku od monitoru.
- Trochę kręci mi się w głowie, ale poza tym dobrze - wychrypiałam - Dlaczego mam taki głos?
- To przez rurę- rzucił - Musieliśmy Cię zaintubować, ponieważ po straceniu przytomności nie oddychałaś.
- Po straceniu....- zaczęłam - przytomności?
- Nic nie pamiętasz? - dopiero wtedy spojrzał się na mnie spod swoich czarnych okularów.
- Tak szczerze to nie bardzo - zaczęłam - Ostatnią rzeczą jaką pamiętam to jak ktoś pukał do moich drzwi, a później już nic...
- Spokojnie, to jest normalne - powiedział i ponownie wrócił do pisania czegoś w swoim notesie.
- 36,6 stopni - poinformowała go blondynka i wyszła z sali.
- Dobrze, zrobimy jeszcze tomografię komputerową, ale najpierw proszę pobrać krew od pacjentki, a następnie oddać ją do badania - lekarz zwrócił się do brunetki, która stała z boku.
- Oczywiście - powiedziała i pomogła mi wstać z łóżka.
- Nie! - wrzasnął brunet - Na wózku! Czy pani kompletnie nie myśli? Pacjentka może mieć wstrząs mózgu, a pani każe jej chodzić.
- Przepraszam - powiedziała cicho i wybiegła z sali, po chwili jednak wróciła z wózkiem, na którym usiadłam już o własnych siłach.
- To do roboty - odchrząknął lekarz i wyszedł.
- Cham - zwróciła się do mnie brunetka - Jestem Zoe i dopiero się uczę, a on oczekuję ode mnie nie wiadomo czego.
- Rozumiem - odpowiedziałam jej i uśmiechnęłam się - Nie wiesz może jak tu trafiłam?
- Jeśli dobrze pamiętam to wczoraj o 23 już tu byłaś, nieprzytomna. Lekarze musieli jak najszybciej podłączyć Cię do respiratora, bo inaczej byś nam tu padła. Poza tym... - zawahała się - Długo nie odzyskiwałaś przytomności, dlatego lekarze zrobili kilka badań bez Twojej zgody.
- Długo trwało zanim się ocknęłam? - spytałam, mijając ludzi siedzących na korytarzu.
- Wiesz...Jest 3 w nocy, także z 4 godziny będą jak nic - odparła, otwierając drzwi do jakieś pracowni - To tutaj. Usiądź na tym krześle, a ja w tym czasie uszykuję igłę.
Posłuszne wykonałam jej polecenie.
- A nie wiesz kto wezwał pomoc? - spytałam.
- Wiem, Twój chłopak - odparła.
Uspokoiłam się.
- Jest jeszcze tutaj?
- Ostatnio widziałam go na stołówce, jak chcesz będziesz mogła z nim porozmawiać, ale dopiero po tomografii - powiedziała brunetka siadając obok mnie na małym krzesełku - A teraz poczujesz małe gik - dodała i wbiła się we mnie długa igłą.
CZYTASZ
Margo - Dziewczyna z Burdelu || L. H ||
De TodoZastanawiałeś się jak to by było gdybyś urodził się i dorastał w "Publicznym domu rozrywki dla dorosłych" ? Margo, niesamowicie pyskata dziewczyna, żyjąca w dwóch światach, w którym jednym zgrywa " wymarzone " dziecko rodzica, a w drugim pokazuje s...