Rozdział 16

3.9K 236 22
                                    

Po dość całkiem nie miłym incydencie w łazience razem, w którym uczestniczył także Luke stwierdziłam, że chyba odpuszczę dziś sobie śniadanie, gdyż nie chciałam patrzeć na blondyna i na jego chytry uśmieszek. Poszłam, więc od razu do głównej sali biorąc po drodze telefon.

Usiadłam na jednym z krzeseł przy barze i wykonałam kilka telefonów.

- Hej Harry - powiedziałam - dałbyś radę przyjść dzisiaj do nas?

- Nie ma problemu kocurku - odpowiedział mi głos w słuchawce - Tylko o której i ile mam się spodziewać osób?

- Nie wiem... dzisiaj jest piątek, a wiesz, że w te dni jest zawsze maks... bądź tak koło 18 ok?

- To wezmę jeszcze dwóch pomocników, bo ostatnio ledwo co wyrabiałem. Pamiętasz jak koleś, którego nie mogłem obsłużyć chciałam mnie wsiąść na ladzie? - powiedział głos po drugiej stronie słuchawki.

- Tak pamiętam - zaśmiałam się przypominając sobie o tej niezapomnianej nocy - Słuchaj Harry, obiecuję, że to się już nie powtórzy, ale teraz...

- No ja mam nadzieję ! Cały czas mam ślad zębów tego idioty na mojej szyi i do tej pory moja żona obwinia mnie za zdradę i nie chce się ze mną bzyknąć - przerwał mi Harry - Wiesz jak mi tego brakuję?  Tych jej jęków? Tego cudownego nagiego ciała? Tej cudownej szparki, tej...

- Nie, nie wiem - odpowiedziałam cicho przerywając mojemu rozmówcy - Ale zanim mi brutalnie przerwałeś chciałam powiedzieć, że muszę kończyć, bo mam jeszcze kilka telefonów do wykonania.

- No spoko, to do później 

- Do później - odpowiedziałam i rozłączyłam się.

'' Teraz pora na DJ i resztę ''

***

Po załatwieniu DJ, sprzątaczek, makijażystek, kostiumologów i choreografów poszłam coś zjeść. Jednak chodzenie z pustym brzuchem nie było najlepszym pomysłem. 

Wchodząc do kuchni, najpierw rozejrzałam się czy w pobliżu nie ma Luka.  Na szczęście go nie było. Nie widziałam go od momentu kiedy przyłapał mnie w łazience na... na bardzo intymnej czynności. Nawet nie chce wiedzieć co on sobie w tamtej chwili pomyślał. A to co powiedział przebiło moje najśmielsze oczekiwania : (...) gdyby nie to, że dzisiaj wieczorem będą tu tłumy, a my nic nie mamy jeszcze zrobione to wziąłbym Cię tu i teraz w tej kabinie '' Na samą myśl o tym przechodzą mnie dreszcze i całkiem przyjemne skurcze w dolnej partii brzucha.

Czy to możliwe, aby Luke... ten Luke, którego uważam za kompletnego bezmózga, idiotę i frajera,który razem ze mną spał w samochodzie, w lesie, który uratował mnie przed tym zboczeńcem Bill'em, który przyglądał mi się z samego rana chciał być ze mną? NIEEE! To przecież nie dorzeczne! Na początku cały czas się kłóciliśmy i jechaliśmy na siebie od idiotów i dziwek. A teraz co? Nagle by mu zaczęło na mnie zależeć ? Nagle zacząłby zwracać na mnie uwagę? Wątpię. Z drugiej strony można powiedzieć, że nie zależy mu na mnie... może chce mnie tylko przelecieć? Może myśli, że jak mnie ''zaliczy'' to oddam mu się całkowicie i bez opamiętania? Pff... no chyba nie. Jeśli takie jest jego pragnienie to niech się jebie na ten krzywy ryj. 

- MARGO! - moje rozkminy przerwało głośne wołanie.

- CZEGO? - krzyknęłam również głośno.

- Chodź tu do kurwy nędzy! - wrzasnął Luke.

- Robię sobie kanapkę - odpowiedziałam spokojnie, podchodząc do lodówki i wyciągając z niej masło, pomidora, sałatę, ser i ogórka.

Margo - Dziewczyna z Burdelu || L. H ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz