Ten dzień zapowiada się zwyczajnie. Zrobiłam to co każdy robi rano i wyszłam na autobus. Nic nadzwyczajnego.
Kiedy wchodzę do klasy nie ma jeszcze większości klasy. Ale nie ma też Maddie, która zawsze jest przede mną w szkole.
- Hej - znajomy głos wydobywa się z końca klasy.
- Co tak się zamyśliłaś?
- Nie wiecie co z Maddie?
- Nie. Dziwne nie ma jej. Napisze do niej.
Sala powoli się zapełnia. Nawet nie wiem kiedy pani wchodzi do klasy. Cały czas chodzi mi piosenka mojego ulubionego zespoły One Direction - 18.
-Emily słyszysz?
- Tak, o co chodzi ? - cała klasa patrzy się na mnie jakby nie mieli co robić.
- Pani woła cię do odpowiedzi. - Agnes mówi szeptem jakby nikt o tym nie wiedział.
Kurwa! Dlaczego akurat ja. Na szczęście cały wczorajszy dzień spędziłam na nauce. Zadaj te głupie pytania, na które oczywiście znam odpowiedź. Czasem zastanawiam się co ja tu robię. Nareszcie kończy mnie pytać, i jak zwykle dostaję 5. Nikogo to nie dziwi. Lekcja ciągnie się w nieskończoność. W końcu 5 minutowa wolność. Wstaje wyrzucić chusteczkę do kosza.
- Hej, jak dobrze, że to ciebie zapytała ja jak zwykle nic nie umiem. - uśmiech Harrego jest uroczy.
- Taa, następna piątka do kolekcji. - on wie jak poprawić mi humor.
- Może usiądziesz dziś ze mną bo widzę, że nie ma Maddie. A w taki Okropny dzień nikt nie powinien siedzieć sam, tym bardziej, że nie ma Zayna.
- Okey. Wezmę tylko swoje rzeczy i jestem. R
eszta dnia jest przyjemniejsza kiedy Louis i Harry opowiadają żarty. Wyśmiewają się też z Kryspina, ale dziś wyjątkowo mi to nie przeszkadza bo rozciął sobie palca otwierając wodę. Małymi kroczkami wszystko zbliża się do lekcji, której nie lubię. W-F jest okey, ale nie z tym nauczycielem. Pani Karen White jest bardzo wymagająca. Moja klasa na etapie rozgrzewki jest już zmęczona. Gramy dziś w siatkówkę, jeden z moich ulubionych sportów, które uprawiam. Niestety nie jestem w drużynie z Agnes, ani Perrie. Za to trafiła mi się Evie, Mia, Amy, Lydia i Taylor. Same najgorsze dziewczyny. Postaram się jakoś przeżyć. Niestety długo nie pogram z wym składzie. Jak zwykle miałam racje 2 minuty temu. Bo teraz leże na parkiecie ze złamaną nogą. Łzy lecą ni jak grochy.
- Emily nic ci nie jest! - nagle wszyscy się mną zainteresowali.
- Noga mnie bardzo boli. Chyba ją złamałam. - ból jest okropny.
Kilka minut później przyjechała karetka. Mama od razu została poinformowana co się stało. Evie stała nade mną, przepraszała mnie a łzy leciały strumieniami. Ta sprawa na pewno nie skończy się dla niej dobrze tym bardziej, że to nie jest jej pierwszy wybryk w stosunku do mnie. Nasza wychowawczyni dobrze o tym wie. Za mną pojechała pani White.
***
Przywieźli mnie na sygnale. Pani White pyta się mnie co chwilę jak się czuje. to pewnie przez te nerwy bo dobrze wie jak się czyje. Mama już czeka pod szpitalem. Przewieźli mnie od razu na rendgen. Okazało się że moja prawa noga jest cała pogruchotana i nerwy są uszkodzone. Jeszcze dziś trzeba będzie wykonać operację. Mama jak się o tym wszystkim dowie będzie się martwic jak nigdy.

CZYTASZ
Do góry nogami.
RandomHej kochani, Chciałam stworzyć coś dla Was. I oto jestem. Ta książka, będzie odzwierciadlać mnie jak i moje życie. Pisałam wcześniej wiersze. Tak, jestem romantyczką ale mam nadzieje, że to Wam nie będzie przeszkadzało. Chciałam coś publikować ale n...