Najtrudniej jest zacząć. Chyba, że chodzi o rozpoczęcie czekolady czy ulubionej paczki chrupek. Znacznie gorzej jest wtedy gdy musimy zacząć odkurzać lub powiedzieć coś o sobie. Zadajemy sobie pytanie "Kim ja właściwie jestem?" Nikim ciekawym, tak w sumie. Jestem Naomi. I poza imieniem nie ma we mnie absolutnie nic niezwykłego. Chodzę do średniego poziomu liceum, do ostatniej klasy o średnim poziomie zaawansowania w nauce języka angielskiego. Dojeżdżam tam niebieskim tramwajem z numerkiem szóstym o godzinie siódmej dwadzieścia. Moi rodzice nie są jakoś super zamożni ale nie mamy problemów z wiązaniem końca z końcem. Mieszkam z nimi i moim starszym o dwa lata bratem w szarym bloku przy ulicy Kwiatowej. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego "Kwiatowa" bo poza dwoma rachitycznymi krzaczkami nie ma tu kompletnie nic co przypominałoby rośliny. No, może poza zdeptaną, szarawą od spalin trawą. Obok mnie mieszka kobieta, która ma absolutnego fioła na punkcie swojego rozdartego wnuczka, który odwiedza ją zdecydowanie za często. Nade mną prosperuje sąsiad, który chyba ma problemy z pamięcią lub nie wie do czego służą kurki, które zakręcają wodę bo już trzeci raz w tym roku zalał nam salon. W sumie rok już się kończy, jest późny listopad a na poboczach ulic już leżą brudne, zlodowaciałe kopce ze śniegu. Poza nimi "białego puchu" (mówię to sarkastycznie bo osoby mieszkające w mieście wiedzą, że zima na blokowiskach do białych i czystych nie należy) nie ma nigdzie, więc generalnie jest dość szaro. W sumie wszystko w okół mnie jest albo szare, albo średnie- nie ma kompletnie nic wyrazistego. Nawet ja- mam średniej długości włosy, które maja odcień szarego blondu, nazywanego przez niektórych "mysim" Sama nie wiem, czy to złośliwe czy nie. Oczy mam szaroniebieskie, otoczone krótkimi kępkami rzęs. Wzrostu tez jestem raczej średniego- nie należę ani do tych wysokich, ani do tych niskich. Noszę bordowe lub granatowe sweterki, zwłaszcza zimą. Najciekawszą rzeczą w tym wszystkim co mnie otaczało były zdecydowanie książki. Moja czytelnicza pasja też nie była zbyt oryginalna ale na pewno bardzo pochłaniająca i zdecydowanie bardziej interesująca niż wiadomości, które oglądał mój ojciec, czy kolorowe pisemka mojej mamy. W książkach odnajdowałam różnorakie barwy, których tak bardzo brakowało dookoła mnie.Potrafiłam siedzieć schowana pod kocem z małą, obdrapaną latarką, którą wygrałam jako dziecko na loterii i czytać do późnych godzin nocnych, uważając by nie przyłapała mnie mama. Swoją drogą nie mam zielonego pojęcia skąd w zwyczajnych i w sumie nieciekawych ludziach narodził się pomysł na nadanie mi tak niespotykanego imienia. Pomijam fakt, że imię- na pozór nieszkodliwa rzecz mogła tak bardzo zaszkodzić mi w klasach młodszych, będąc obiektem szyderstw i wyśmiewań. Tak więc- jestem Naomi, po prostu.
▼▼▼
No tak... :) Mamy nową historię! Mam nadzieję, że się Wam spodoba! I tak, to będzie ff o Janku. Tak, będę kontynuować Nie wiem z jaką częstotliwością będą się ukazywać rozdziały.Jestem bardzo ciekawa czy się Wam podoba- KONIECZNIE napiszcie mi co myślicie :)
Cieplutko pozdrawiam Miśka
CZYTASZ
When You Are With Me /Jdabrowsky/
FanfictionNajtrudniej jest zacząć. Chyba, że chodzi o rozpoczęcie czekolady czy ulubionej paczki chrupek. Znacznie gorzej jest wtedy gdy musimy zacząć odkurzać lub powiedzieć coś o sobie. Zadajemy sobie pytanie "Kim ja właściwie jestem?" Nikim ciekawym, tak w...