Rozdział 2:

524 53 7
                                    

Ja: Niech zgadne... Blondyn o zielonych oczach,prawie w twoim wzroście? Upadły?
Andy: A już myślałem,że cię zaskocze.
Ja: Próbuj może kiedyś. Gdzie jesteście?
Andy: U mnie,przyjdź,ma coś nam do powiedzenia.
Ja: Jasne tylko powiedz mi w jaki sposób już jest godzina policyjna.
Andy: Oboje wiemy,że masz dar przekonywania. Czekamy.
Powiedcie mi dlaczego ja z nim jeszcze wytrzymuje? Ostatnie zadanie Diano i wracasz do domu. Schowałam telefon spowrotem do kieszeni swetra i wstałam z podłogi. Lisa spojrzała na mnie marszcząc brwi.
-Co się dzieje?-zapytała się mnie z troską. Naprawdę dobra dziewczyna. Spojrzałam w jej brązowe oczy i się uśmiechnełam to zawsze działa na ludzi uspakajająco.
-Nic co cię powinno zamartwiać,ale musze na chwile wyjść-powiedziałam,a ona skiwneła,że rozumie. Wyszłam czym prędzej z pokoju i ruszyłam czym prędzej w strone skrzydła dla chłopaków,obym nie spotkała żadnego z nauczycieli. Nie chce mieć kłopotów. Przeszłam obok biblioteki i marmurowymi schodami weszłam na korytarz gdzie pokoje mają chłopacy.
-A panienka gdzie się wybiera,o tej porze?-usłyszałam za sobą głos opiekuna chłopaków i aż podskoczyłam. Odwróciłam się do starszego mężczyzny,ale jeszcze o ciemno brązowych włosach przodem i spotkałam się z przeszywającym wzrokiem jego czarnych oczu,jest mało urodziwy musze powiedzieć i sam jego wyglad mnie przeraża,aż dziwne że nie ma demonicznego pocgodzenia z takim wyglądem zewnętrznym jak i wewnętrznym.
-Ja po notatki do Andiego,zaraz wróce-powiedziałam coś na szybko. Niestety skłamałam,do czego mnie ten pajac zmusza. Pan Wiktor zmierzył mnie czujnym wzrokiem i złączył ręce za plecami.Wyprostował się.
-Możesz iść,ale twoja wizyta u niego nie może trwać dłużej niż 20 minut zrozumiałaś?-zapytał przybliżając się do mnie o pare kroków,a ja mimowolnie o tyle samo się cofnełam. Nie podoba mi się ta sytułacja.
-Oczywiście,dziękuje-powiedziałam,odwróciłam się i ruszyłam w strone pokoju Andiego nie oglądając się za siebie,choć wiem że on na mnie patrzy. Chyba to jeden z najdziwniejszych ludzi których spotkałam podczas pobytu na ziemi. Gdy dotarłam pod odpowiednie drzwi zapukałam,i odrazu mi otworzył czarno włosy i wpuścił mnie do środka. Mógł by w tym pokoju od czasu do czasu posprzątać,choć jesteśmu tu dopiero dwa tygodnie już zdążył zmienić ten pokój w niezły burdel w lepszym tego słowa znaczeniu. Na parapecie przy otwartym oknie siedział on. Jak ja go dawno nie widziałam. Wstał i podszedł do mnie.
-Dobrze cię widzieć Diano-powiedział i uściskał mnie na powitanie co odwzajemniłam. Wzrok Andiego prawie palił mi plecy,kiedy patrzył się na mój przyjacielski gest wobec upadłego.
-Mi też Danielu-powiedziałam cofając się,a Andy odchrząknoł przypominajac o swoim istnieniu. Stanoł obok nas.
-Zanim zaczniecie bredzić,jak mineły wam ostatnie stulecia,może ty łaskawie blądasku powiesz co cię tu do cholery jasnej sprowadza?-zapytał się krzyżując ręce na klace piersiowej,a Daniel przewrócił oczami. Przyjaźniłam się z Danielem całe moje rajskie życie i to na ziemi. Zgrzeszeliśmy niewybaczalnie w podobnym czasie tylko,że ja dostałam szanse na odpukotowanie,a on upadł.
-Rafael nie chce pozwolić wam wrócić,coś kombinuje aby pokrzyżować wam to ostatnie zadanie i żebyście oboje trafili do nas.-powiedział Daniel,spoglądajac to na mnie to na Andiego. Rafael to pierwszy anioł mroku który trafił na ziemie,ciekawe co wymysli aby nas tu zatrzymać już na stałe?
-Ale co?-zapytał Andy podnosząc brew. Daniel spuścił wzrok na ciemną podłogę.
-Chce wykożystać wszystkie możliwe środki. Pilnujcie tej waszej podopiecznej,i lepiej na siebie też uważajcie. Wszyscy wiemy jak tu trafiliście i nie zróbcie tego samego błędu-powiedział Daniel ostrzegając nas,a ja i Andy spojrzeliśmy na siebie. To było tak dawno,że aż wydaje się to teraz nie możliwe co się wtedy stało, a jednak się wydarzyło i tego nie zmienimy.

***************
Hej,cześć,dobry wieczór to tak niespodziewnie napisane i mogą być błędy ,za co przepraszam. Będe starała się wstawiać rozdziały co sobote lub niedziele,ale mogą się zdażyć wcześniej.
A tak z innej beczki. Jak myślicie co przeskrobali Diana i Andy oraz Daniel?

Gdzie anioł nie może,tam diabeł pomoże.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz