*Andy*
-Witaj przystojniaczku-powiedziała blond włosa i kopła mnie, i to dość mocno jak na upadłego. Upadłem na podłoge,a ona przyłożyła swój obcas do mojej szyji. Super jeszcze tego mi brakowało.
-Stęskniłeś się?-zapytała się mnie mrucząc. Moja ex przeciwko mnie kto by się tego spodziewał. Napewno nie ja. Naiwny jest z ciebie anioł mroku Andy. Skarciłem sam siebie w głowie.
-Jak za świerzbem-odparłem i odepchnełem ją od siebie. Uderzyła o szklaną ściane,a ja wstałem. Rzuciła się na mnie,ale zrobiłem unik i teraz to ona leżała na podłodze. Usiadłem na niej i ją unieruchomiłem. No nie powiem,że ta pozycja mi się nie podoba. Pomijając oczywiście sytułacje.
-Czego tu chcesz?-zapytałem mocniej łapiac jej nadgarstki,bo się próbowała wyrwać. Spojrzała swoimi szarymi oczami,w moje niebieskie. Było w nich widać tęsknote? Nie to nie możliwe.
-Mamy odzyskać własność Rafaela-powiedziała,a ja zostałem zbity z tropu. My... i wtedy poczułem przeszywujacy ból z tyłu głowy. Juliet zrzuciła mnie z siebie i wstała z podłogi.
-Przepraszam-wychrypiała pochylając się nademną,a mnie pochłoneła ciemność.*Diana*
Obudziło mnie trzaśnięcie drzwiami. Mruknełam nie zadowolona bo dopiero co się położyłam.
-Diana gdzie Lisa?-usłyszałam przyduszony głos Andiego.Otworzyłam oko,i na szyji czarno włosego zobaczyłam czarne stróżki jego krwi. Błyskawicznie się ocknełam.
-Andy co się stało?-zapytałam i chciałam go dotknąć,ale w pore się od tego pomysłu postrzymałam. To by mu napewno nie pomogło.
-W szkole jest Juliet i ktoś jeszcze. Zabrali księge Rafaela,a mnie unieruchmili przyciskiem do papieru. Jak widać diamentowym-bruknoł masujac kark. Jeju... Czy Lisa mówiła mi gdzie idzie? Nie pamiętam. Zadzwonie do niej tak to jest myśl. Sięgnełam po telefon leżący na szafce nocnej i wybrałam numer brunetki. Odebrała po trzech sygnałach.
- O co chodzi Dina?-zapytała się mnie widocznie roześmiana. Na co też się zaśmiałam.
-Andy przyszedł po notatki,i nie moge znaleźć jednego z zeszytów moge mu dać twój?-zapytałam wymyślajac kłamstwo. Do czego mnie zmuszają. Usłyszałam drugi dziewczęcy głos po czym rozpoznałam,że należy on do Juli klasowej ulubienicy. Więc jest u niej,a tak ten referat o kotowatych.
-Jasne wiesz gdzie je chowam. Do zobaczenia na stołówce-powiedziała i się rozłączyła. Andy patrzył na mnie wyczekujaco.
-Jest u Julii,mamy się spotkać na stołówce. Całe szczęscie,oni tu tylko po książki przyszli. Troche to podejrzane-powiedziałam spoglądajac na niebieskookiego.
-Troche chyba bardzo Juliet miała sporo siły. Więcej niż wcześniej-powiedział Andy. Upadli robią się coraz silniejsi,Rafael dąży do potęgi nowej rasy w pruwnaniu do dwuch wcześniejszych ras aniołów. Może mieć to katastrofalne skutki jak i w raju tak,i na ziemi oraz w piekle. Podeszłam do okna i spojrzałam na przyciemniajace się już niebo. Poczułam obecność anioła mroku za sobą. Dawno nie lataliśmy,ale jakoś nie było na to czasu. Już tęsknie za tym wiatrem w moich ciemno brązowych lokach i chłodem powiewającym na moim ciele.
-Dawno nie wyprostowaliśmy skrzydeł co?-zapytał się mnie Andy,a ja się mimowolnie uśmiechnełam. Jakby czytał mi w myślach,choć to nie możliwe. Chce sobie to wszystko poukładać.
-Pamiętasz to miejsce nad jeziorem,gdzie oglądaliśmy zachody słońca?-zapytałam się Andiego,spoglądając na jego idealną anielko demoniczną twarz. Też mimowolnie się uśmiechnoł.
-Mała odskocznia nie zaszkodzi,i sprawdzimy czy tej dwójki,co mnie zatakowała nie ma w pobliżu.-powiedział,a ja otworzyłam okno i wspiełam się na parapet. Najpierw oczywiście sprawdziłam czy nikogo nie ma na placu. Moja bariera była słaba więc bez problemu i szybko się jej pozbyłam i wyakoczyłam,aby po chwili zbić się w niebo. Zaczełam śmiać się jak głupia wzbijając się coraz wyżej. Mężczyzna o czarnych skrzydłach po chwili do mnie dołączył,równie rozbawiony co ja.
-Ścigamy się aniołku?-zapytał dajac mi wyzwanie. Tylko rywalizacja mu w głowie ale chętnie się po ścigam,a jego rana?
-A twoja rana?-zapytałam,on machnoł lekceważąco ręką i poleciał. Wariat. Ruszyłam za nim choć nie miałam tyle sił aby go dogonić. Andy zatrzymał się aby go dogoniła.
-Co tak słabo?-zapytał się mnie,a ja spojrzałam na niego spod rzęs. No ciekawe dlaczego.
-Jakbyś spał pare godzin przez tydzień,chętnie chciałabym zobaczeć twoje osiągi.-powiedziałam,a on przewrócił oczami.
-Okej,okej-bruknoł i poleciliśmy w dalszą droge. Wylądowaliśmy na plaży,gdzie zawsze oglądaliśmy zachody słońca. Teraz troche na to za późno tafla wody robi się powoli granatowa tak jak niebo. Piękny widok. Andy stanoł obok mnie.
-Wszystko zaczeło się pieprzyć kiedy któremuś z nas miało udać się wrócić do domu.-skomentował Andy i się zaśmiał,a ja po chwili do niego dołączyłam. Taka jest właśnie prawda... Niestety.*****************
Hej,cześć,dobry wieczór... Notka oczywiście nie sprawdzona . Nie wiem kiedy znajde na to czas. Uroki bycia w trzeciej gimnazjum... Znowu przynudzam ale mam nadzieje ,że to coś się wam spodoba. Do następnego rozdziału. Pa.
CZYTASZ
Gdzie anioł nie może,tam diabeł pomoże.
FantasyHistoria o aniele i o aniele mroku,którzy mają opiekować się jedną dziewczyną,ale przeszkodzić im chcą upadli. Anioły nie na tyle dobre aby trafić do raju,ani nie na tyle złe aby trafić do piekła. Błąkają się po świecie,bez celu. Czy Dianie i Andy'e...