Nie mogłam pozwolić aby skosztował mojej krwi. Wtedy już nie miałby wątpliwości kim jestem. Trzymał mnie mocno, przyciskając do wilgotnej ziemi.
- boli..- wyszeptałam.
Nawet na mnie nie spojrzał, lecz zatrzymał się tuż przy mojej skórze. W końcu prychnął:
- Nie mam na to humoru.- po czym błyskawicznie odszedł.Gdybym umiała oddychać zapewne odetchnęłabym w tym momencie z ulgą. Moja misja była tak ryzykowna i wcale nie chodziło o te że mogłam stracić życie, chodziło o coś o wiele ważniejszego.
***
Kap kap kap
Kończyłam przygotowywanie napoju. Wszystkie składniki musiałam dokładnie wyważyć, jeden błąd mógłby zmienić działanie płynu o 180 stopni. Znajdowałam się w piwnicy, na którą natrafiłam przez przypadek podczas wczorajszego zwiedzania dworu. Miałam wrażenie, że jestem tutaj bezpieczna...
- Co robisz?- usłyszałam całkiem blisko siebie czyjś zaciekawiony głos. Znieruchomiałam.
- Nic takiego- ukradkiem ukryłam karteczkę z przepisem w rękawie mojego swetra.- herbatę.
- Nie prościej zaparzyć jakąś z tych znajdujących się w kuchni?- zwrócił się do swojej zabawki.- prawda Teddy?
- Szukasz czegoś?- zignorowałam jego pytanie, juz sama nie wiedziałam do kogo mówił. Momentami zachowywał się jak dziecko.
- Tak.- zachichotał, a po namyśle dodał- a właściwie już nie.
Uniosłam brwi.
- Mnie?
Popatrzył na mnie jakbym była jakąś dziwaczką.
- A jak myślisz?- irytacje można było od niego wyczuć na kilometr.- Jesteś aż taka tępa?! Nie rozumiesz, że jestem głodny, że Teddy jest głodny?!
W sekundzie wpadł w furię. Bez zapowiedzi pociągnął mnie za włosy.
- Masz szczęście, że jestem jeszcze miły! Nie ma Yui, to musisz ją zastąpić!- jego oczy świdrowały moje przyprawiając mnie o ciarki.
Szybkim ruchem wpił się z moje usta. Nasze zęby się zderzyły. Zabolało. Nawet gdybym chciała niepotrafiłabym teraz go odepchnąć, od kilku dni nie piłam krwi. Moje zmysły były wyciszone.
Zcisnął mój podbrudek i językiem przejechał po mojej szyi. Rozerwał materiał mojego swetra, a ja gorączkowo szukałam rękami jakiegoś przedmiotu, którym mogłabym go uderzyć.
Musnął wargami skórę mojego biustu, miał zamiar ugryźć mnie jak najbliżej serca, którego nie posiadałam. Już prawie czułam na sobie jego kły..