Kobieta zmierzyła mnie lodowatym spojrzeniem z góry do dołu przyprawiając mnie o lekkie uczucie niższości. Była imponująca jak zawsze, ale odrobina zrozumienia zniknęła z jej oczu w dzień w którym ją zawiodłam. Czułam się obco. Nie chodzi o to żebym szczególnie czuła się opuszczona, jestem na to zbyt wiekowa... A Jednak smutne jest to, że ja nigdy nie miałam prawdziwego wsparcia w nikim.. a teraz nawet ciotka, jedyna osoba znająca moją prawdziwą tożsamość może się ode mnie odwrócić.
- Lady Brilliant.- zwróciła się do mnie oficjalnie, a po chwili jej twarz złagodniała- dziecko drogie. Trochę narozrabiałaś i teraz ja muszę posprzątać. Mam nadzieję, że mnie zrozumiesz, ale zawarłam z Panem Ruki Mukami i jego braćmi umowę.. i dotyczy ona również ciebie.
Rozejrzałam się dookoła, dawno nie czułam się tak dziecinnie bezradna. Czwórka braci Mukami wraz z starszą kobietą zdawali się jakby otoczyć mnie abym nie miała drogi ucieczki. Decydowali o moim losie.. za kogo oni się mają...
- Do sedna- ośmieliłam się warknąć.
- zrobiliśmy wymianę- za zśmiał się blondyn w kręconych włosach.
- Yui zabieram ze sobą, a ty zostajesz tu.- Dokończyła kobieta.
- Jakim prawem?!
- prawem twojego sumienia.. dobrze wiesz, że to ty zawiniłaś.
- Musisz ponieść za to odpowiedzialność.. - wtrącił brunet o imieniu Ruki.
- karę..- zachichitał nerwowo Azusa- zombie.
Zaniemówiłam.. jaki byłby tego cel?
- Nie mogę chcociażby zapłacić, to by było mniej problematyczne.
- Nie!- odezwał się cały chór.
- Zapłacisz inaczej..- wysyczał mi do ucha blondyn, Kou.
Czyżby? Mam robić za dziwkę?!
- Przepraszam bardzo, ale chyba nie rozumiem. Mam robić coś w rodzaju spłacanie długu.. jak to robią... PROSTYTUTKI?!
- aish... Ciii .. nikt nie nazwał tego tak, sama to zasugerowałaś. - wycwanił się Kou.- Spokojnie - uspokoiła nas ciotka. - ufam, że pozwolicie po prostu Marice odracować uczciwie całą krzywdę.
- Oczywiście- zgodził się Ruki.
- W takim razie wszystko ustalone, ja niestety muszę już was opuścić. Odpowadzisz mnie panie Ruki?
Byłam wściekła. Jak ona mogła mo to zrobić. Jeszcze zgrabnie uświadomiła mi, że muszę dotrzymać umowy bo na szali leży mój honor.. najcenniejsza rzecz, którą posiadam.