3. Jesteś łatwa

5.1K 246 31
                                    

- Wiedziałem.

- Co wiedziałeś? - zmarszczyłam na niego brwi

- Jaka jesteś.

Łzy zebrały mi się w oczach, chciał się tylko zabawić, chłopak dostał ode mnie z otwartej ręki w twarz. Złapał się za policzek, przekręciłam klucz w drzwiach i wyszłam na zewnątrz. Szukałam jakichś znaków szczególnych, po których mogłabym stwierdzić gdzie mam iść. Zobaczyłam sklepik, który znajduje się 10 minut od domu ciotki. Ruszyłam w tamtą stronę. Ten dupek szedł za mną.

- Lottie, zaczekaj! - krzyknął, a ja pokazałam mu środkowy palec przez ramię - Lola do kurwy..

Byłam jakieś 200 metrów od domu, kiedy poczułam szarpnięcie i zostałam odwrócona przez Nialla.

- Spierdalaj - ucięłam i zrzuciłam jego rękę z moich ramion

- Nie miałem na myśli tego, że jesteś łatwa - zaczął się tłumaczyć, a ja przewróciłam na niego oczami - naprawdę jesteś nieśmiała i nie masz doświadczenia z chłopakami.

Co. Popatrzyłam na niego jak na idiotę, a teraz on przewrócił oczami.

- Poznałem po tym jak całujesz, byłaś nieśmiała w tym co robisz. Mam doświadczenie w tych sprawach - powiedział i pchnął do mnie biodrami w ten sposób.

- Nie zapunktowałeś tym, idioto- wzruszył ramionami, poczochrał moje włosy i sobie poszedł.

Weszłam do domu tak, żeby nie narobić hałasu. Otworzyłam drzwi do mojego pokoju i położyłam się na łóżko. Nie potrafiłam zasnąć, myśli zaprzątał mi nowo poznany chłopak, znam go od kilku godzin i chwilami mnie irytuje.

xxx

Obudziłam się około 14, wstałam i skierowałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic, umyłam włosy i  ciało. Wyszczotkowałam zęby, pomalowałam się i uczesałam, następnie podeszłam do szafy i wyciągnęłam czarne spodnie i tego samego koloru bluzkę. Postanowiłam iść na zakupy, bo i tak nie miałam nic lepszego do roboty. Zabrałam pieniądze, telefon, włożyłam kurtkę i buty. 

Poszłam na przystanek autobusowy, sprawdziłam rozkład jazdy. Autobus będzie za 5 minut, idealnie. Usiadłam na ławce, zamknęłam oczy i rozkoszowałam się ciszą. Niestety nie na długo. Usłyszałam dźwięk silnika i klakson. Otworzyłam jedno oko, by zobaczyć co się dzieje. Jedno najbardziej wkurzające słowo na świecie. Niall. Zamknęłam go ponownie.

- Gdzie jedziesz? - wzdrygnęłam się, gdy chłopak znalazł się obok mnie.

- Nie powinno cię to obchodzić - odsunęłam jego zbliżającą się twarz.

Wstałam, bo usłyszałam nadjeżdżający autobus. Weszłam do niego, skasowałam bilet i usiadłam na fotelu prze oknie, oczywiście chłopak powtórzył moje ruchy.

- Nie masz własnego życia? - przewróciłam oczami, kiedy usiadł obok mnie.

- Nie - rzucił.

- A co z twoim samochodem? - wzruszył ramionami i uśmiechnął się głupio. 

Ten człowiek nadaje się tylko do psychiatryka, przysięgam.

Dojechaliśmy pod centrum handlowe, więc wysiadłam, on też. Od razu skierowałam się do H&M, to mój ulubiony sklep, mogłabym spędzić tu godziny.

Znalazłam naprawdę śliczny sweterek i spodnie. Odszukałam wolną przymierzalnie i przebrałam się w wybrane ubrania. Pasowały idealnie. Ściągnęłam sweter i w tym momencie do kabiny wszedł Niall, pisnęłam i szybko zakryłam się koszulką.

Jego wzrok z moich oczu spadł na piersi, które jakkolwiek próbowałam zasłonić.
Próbowałam go wypchnąć, ale bezskutecznie, jego 190 centymetrowe ciało górowało nad moim o wiele mniejszym.

- Lola - przeciągnął moje imię.

- Wyjdź - spuściłam głowę, czułam się zażenowana całą tą sytuacją.

- Ale..

- Wyjdź, proszę cię.

Mogę się założyć, że przewrócił oczami, ale posłuchał mnie i wyszedł. Nie czułam się komfortowo, tak rozbierałam się przed ludźmi, tak Niall widział mnie w samej bieliźnie, ale to było w klubie, a to co tam się dzieje nie ujrzy światła dziennego.

Wyszłam ze sklepu wcześniej płacąc za ubrania. Obeszłam całe centrum handlowe, zgubiłam gdzieś wytatuowanego chłopaka z czego byłam szczęśliwa. Zastanawiałam się czy wejść do sklepu z bielizną czy wrócić już do domu. Miałam jeszcze 2h do tego, aby znaleźć się w pracy, sooo why not?

Ekspedientka pomogła mi wybrać 3 komlpety, które najbardziej mi się podobały. Nie mogłam zdecydować po między beżowym, a różowym. Stałam tak w różowej bieliźnie przykładając do siebie tą drugą

- Ja wybrałbym różowy - wzdrygnęłam się, kiedy głowa Nialla wśliznęła się do mojej kabiny.

I po raz kolejny dostał z otwartej ręki w twarz. Złapał się za szczękę. Włożyłam koszulkę, aby chociaż trochę się zakryć.

- Za co to?

- Jesteś dupkiem, wyjdź stąd, chce się przebrać.

- To się przebieraj - powiedział pewny siebie.

Położyłam dłonie na jego klatce piersiowej i chciałam go popchnąć, nie drgnął ani milimetr. Podniosłam głowę, a nasze usta się złączyły lecz tym razem się odsunęłam.

- No dalej Lola ... proszę cię

Czy on właśnie w tej chwili prosi mnie żebym go pocałowała?

Odwróciłam się od niego, a on chyba się obraził? Ubrałam się i podeszłam do kasy. Może, a może i nie przez Nialla wybrałam różową bieliznę. Zapłaciłam i wyszłam, Niall czekał na mnie oparty o słupek przed budynkiem. Zabrał - a może bardziej wyrwał mi z ręki - moje torby, nie sprzeciwiłam się, bo nie oszukujmy się były ciężkie. 

Usiedliśmy na przystanku. Autobus przyjedzie dopiero za 15 minut. Siedzieliśmy bez słowa, przyglądałam się jego tatuażom, które nie były zakryte kurtką, gdy on klikał coś na swoim telefonie. Podobały mi się, zawsze chciałam zrobić sobie tatuaż, ale nie miałam odwagi, bo to w sumie na całe życie.

Przysunęłam się do chłopaka, bo teraz siedziałam po drugiej stronie ławki.

- Niall? - odwrócił głowę w moją stronę i czekał, aż będę kontynuować. 

Ja tylko złączyłam nasze usta w jedność, prawie od razu oddał pocałunek. Przerwałam na chwilę, żeby zaczerpnąć powietrza, w między czasie usiadłam na nim okrakiem. Wplotłam dłonie w jego włosy, blondyn przeniósł swoje ręce na mój tyłek, na początku mi to przeszkadzało, ale potem stało się to dla mnie okej.

Mogę zacząć lubić go za to jak całuje.

Striptease Girl || N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz