- Kochanie, ja przepraszam - odezwała się po chwili, moje policzki stały się mokre od łez - od teraz będziesz miała normalne życie, zadbam o to, wrócisz do szkoły, pójdziesz na studia, znajdziesz dobrą pracę. Przepraszam cię, słoneczko.
- Kocham cię, ciociu - powiedziałam, choć dziwnie było to mówić, a na te słowa przyciągnęła mnie do siebie jeszcze mocniej.
Po tym nie rozmawiałyśmy więcej, gdyż ciocia kazała mi iść spać. Wzięłam krótki prysznic i położyłam się do łóżka. Zasnęłam po chwili, ale nie na długo.
- LOTTIE! LOLA! - usłyszałam krzyk, a raczej pijany bełkot.
Wstałam z łóżka i wyjrzałam przez okno, kompletnie pijany Niall, Harry i Liam, szli trzymając się za ręce i krzycząc. Szczerze wyglądało to śmiesznie, ale starałam się być poważna, otworzyłam okno, aby móc ich uciszyć.
- Co wy tu robicie kretyni?! - krzyknęłam do nich, Harry chyba się wystraszył bo upadł twarzą prosto w ziemię.
- LOLA, KOCHAM CIĘ! - krzyknął i rozłożył ręce jakby czekał, aż wskoczę mu w ramiona. Poczułam ciepło w dole brzucha.
- Oh, pieprz się, tylko po to mnie obudziłeś?- powiedziałam obojętnie.
- TYLKO Z TOBĄ !
- Taa, jasne - przewróciłam oczami, zamknęłam okno i rzuciłam się z powrotem na łóżko
***
Rano wstałam i poszłam do łazienki, załatwiłam swoje sprawy. Ubrałam czarne leginsy, duży, beżowy sweter i beżowe kapcie. Zeszłam na dół i weszłam do kuchni, z której usłyszałam muzykę.
- Cześć ciociu - przywitałam się z kobietą całusem w policzek.
- Wszystkiego najlepszego kochanie! - wykrzyknęła i mocno mnie przytuliła
Cholera, rzeczywiście dzisiaj moje urodziny, 11 grudnia, od dzisiaj jestem pełnoletnia.
- Czemu nie jesteś w pracy? Zawsze o tej godzinie cię nie ma.
- Dzisiaj wzięłam sobie wolne, w końcu to twoje urodziny, spędzimy ten dzień razem - uśmiechnęła się ciepło.
Ciocia Ana - właściwie Anastasia - podała mi talerz naleśników z czekoladą i bitą śmietaną.
***
Razem z kobietą siedziałyśmy w salonie i oglądałyśmy jej filmy z dzieciństwa. Byłyśmy w cholerę podobne, kiedy byłyśmy małe. To ja je wybrałam, chciałam zobaczyć jak wygląda prawdziwe dzieciństwo. Popłakałam się to racja, zrobiło mi się cholernie smutno, ale nie chciałam tego wyłączyć.
Dzwonek do drzwi zadzwonił, więc wstałam aby otworzyć, przede mną stał szczerzący się Niall.
- Ubieraj się, wychodzimy, musimy oblać twoje urodziny! - wykrzyknął pełny entuzjazmu.
- Nie mogę, dzisiaj spędzam dzień z ciocią - wspomniana kobieta znalazła się za moimi plecami.
- Idź kochanie, zabaw się, w końcu to twoje 18 urodziny - uśmiechnęła się ciepło, co odwzajemniłam.
Wpuściłam blondyna do środka, a sama pobiegłam na górę, by się przygotować.
Włosy przefarbowałam na fioletowy i je wyprostowałam, zrobiłam mój makijaż, który składał się z korektora, bronzera, kresek, tylko usta pomalowałam czerwoną pomadką. Ubrałam białą obcisłą sukienkę z długim rękawem, do czerwonej kopertówki włożyłam telefon i klucze, zabrałam z szafy czerwone koturny.
Zeszłam na dół, chłopak, ubrany czekał przy drzwiach, włożyłam swoje buty i kurtkę, pożegnałam się z ciocią i wyszliśmy z domu.
- Skąd właściwie ... - odwróciłam głowę w stronę chłopaka, by zadać mu pytanie, ale zetknęłam się z jego miękkimi ustami, chwycił mnie za biodra i przyciągną bliżej siebie.
- Ślicznie wyglądasz i mam swoje sposoby - wzruszył ramionami i wsiadł do samochodu, podążyłam za nim.
Jechaliśmy jakieś 30 minut, wysiedliśmy pod starym opuszczonym budynkiem. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na Nialla, on tylko wyciągnął rękę, którą szybko złapałam. Pociągnął mnie w głąb, w środku było normalnie, znaczy nie wyglądało to tak, jakby nikt nie zaglądał tu od kilkunastu lat. Trochę wyglądało to jak siłownia.
Jechaliśmy windą, kurczowo trzymałam się ręki blondyna. Wjechaliśmy na chyba 6 piętro, gdy winda się otworzyła momentalnie światło zostało zapalone, muzyka włączona i wszyscy zebrani tutaj krzyknęli 'Wszystkiego Najlepszego'. Na czele tych wszystkich ludzi stała moja ciocia.
Aha, dzięki.
Podbiegłam i przytuliłam się do niej, a następnie do reszty przyjaciół.
Bawiłam się świetnie, właśnie na salę wjechał tort, ogromny tort złożony z 5 pięter. Stanęłam jak wryta, gdy go zobaczyłam, mogę się założyć, że był wyższy ode mnie. Niall zapalił świeczki na samym szczycie bez żadnego problemu, ale ja żeby je zdmuchnąć musiałabym być podniesiona.
Harry mnie podniósł, a Louis trzymał moje włosy, aby się nie podpaliły.
Siedziałam na jego ramieniu, gdy wszyscy śpiewali mi 'Sto lat'. Popłakałam się, to wszystko było takie kochane, mam przyjaciół i osobę, która mnie kocha i będzie się mną opiekować.
Kelnerzy pokroili tort i każdy dostał po kawałku. Anastasia poszła do domu, uprzednio życząc mi dobrej zabawy
- JUŻ JEDENASTA, CZAS NA TANIEC Z NASZĄ OSIEMNASTKĄ ! - ktoś krzyknął, jak się potem okazało to Zayn.
Ale chwila. J E D E N A S T A. Dwie godziny temu miałam być w pracy. Musze jak najszybciej tam dotrzeć inaczej będzie ze mną źle. Ostatnio jedna dziewczyna spóźniła się 10 minut i została uderzona przez szefa.
- Musze iść - poinformowałam Perrie i ruszyłam do wyjścia zanim coś powiedziała.
- Gdzie idziesz? - Niall zablokował mi drogę - To twoja impreza, idziemy tańczyć!
- Muszę iść do pracy, ona nie jest normalna, ja nie dostane upomnienia, tylko w twarz.
- Jeśli ten gnojek chociażby na ciebie spojrzy, nigdy, ale to przenigdy nie będzie mógł tego zrobić kolejny raz, przysięgam.
Chłopak zaciskał szczękę i pięści, wyglądał groźnie, trochę się przestraszyłam szczerze. Gdy widział, że się skuliłam złagodniał i się uśmiechnął, pociągnął mnie na parkiet, gdzie zostałam odbita przez Zayna.
Tańczyłam kolejno z Harrym, Liamem, Louisem, jakimś blondynem, brunetem, szatynem, czarnoskórym chłopakiem, i kilkunastoma innymi.
Kiedy wróciłam z powrotem w ramiona Nialla, włączyli wolną piosenkę, blondyn przyciągnął mnie bliżej siebie, oplotłam jego szyję, a on swoje ręce położył na mój tyłek, szybko je zdjęłam. Do końca piosenki zostały tam gdzie miały zostać, a gdzieś w połowie zaczęliśmy się całować, co chwilę słyszeliśmy gwizdy czy okrzyki.
Piosenka się skończyła, blondyn został odepchnięty przez dziewczyny.
***
Około 3 impreza się skończyła, ludzie wracali do swoich domów. Wyszłam z budynku jako pierwsza, przed nim stał samochód Nialla, Harrego i Zayna, w oddali zauważyłam jeszcze jeden samochód, zmrurzyłam oczy, aby widzieć lepiej
O kurwa. Van szefa.
M a m p r z e j e b a n e
![](https://img.wattpad.com/cover/53150076-288-k424493.jpg)
CZYTASZ
Striptease Girl || N.H
FanfictionNastolatka i dorosły mężczyzna.. co może się wydarzyć, gdy pomogą sobie nawzajem?