11. Kochanie, zostań.

3.1K 181 16
                                    

- Od tej pory nie będziesz tylko tańczyć, uświadomiłaś to sobie prawda? - wyszeptał, a potem przygryzł płatek mojego ucha.

Więcej nic nie mówił, po prostu wyszedł.

Przez cały czas kiedy tu był siedziałam sparaliżowana, straciłam kontrolę nad moim ciałem.

Nie potrafiłam się na niczym skupić, moje ruchy były wykonywane tylko z przyzwyczajenia. Skończyłam swój występ, zeszłam ze sceny potykając się o własne nogi.

Weszłam do garderoby, zaczęłam się przebierać najszybciej jak potrafię, drzwi otworzyły się, we framudze pojawiła się męska postać. Zostałam pociągnięta do gabinetu szefa, pokój był czerwony,  a po prawej stronie stało ogromne łóżko. 

Kurwa, nie.

 W mojej głowie tworzyły się czarne scenariusze, które mogą za chwile się wydarzyć. Kazał mi usiąść na łóżku, co zrobiłam. Na początek dostałam w twarz z otwartej ręki, łzy napłynęły mi do oczu.

- Rozbieraj się! - krzyknął.

On chce mnie zgwałcić.

Wstałam z łóżka, szybko kierując cie do drzwi. Zamknięte.

- Kochanie, zostań - powiedział słodkim głosem, a potem znów mnie uderzył.

Osunęłam się po ścianie, mężczyzna podniósł mnie i zaniósł na łóżko, zaczął mnie rozbierać - co nie było trudne, gdyż byłam w samej bieliźnie.

Zaczął mnie całować, po szyi, piersiach, wyrywałam się, więc wyciągnął z biurka kajdanki i przypiął mnie do ramy łóżka. Po kilku seriach obmacywania mnie, rozebrał się i bez słowa wbił się we mnie, bolało jak cholera, jemu dawało to przyjemność, mnie rozrywało od środka. Płakałam prosiłam, żeby przestał, ale za każdym razem, gdy coś powiedziałam dostawałam w twarz.

Po kilku okropnych minutach wyszedł ze mnie i spuścił mi się na brzuch. Uśmiechnął się, a potem szarpnął za moje biodra.

Odwrócił mnie, klęczałam, wypinając się, wszedł we mnie znowu. Ból przeszywał moje ciało. Opadałam z sił. Przestał. Odwrócił mnie znowu, odpiął moje ręce, aby mnie posadzić. Otworzył moje usta i wstał na łóżku, włożył mi swojego członka między wargi.

- Ssij - to jedyne co powiedział.

Zrobiłam to, bo km jestem, aby mu się sprzeciwić? Ciągnął mnie za włosy i jęczał z przyjemności, chciało mi się wymiotować, poczułam coś w swoich ustach. Odsunął się ode mnie, kazał połknąć, zrobiłam to.

Położył mnie na łóżko i dał mi klapsa, następnego i następnego. Osiemnaście uderzeń w moje pośladki, mocnych uderzeń.

- Skończyłem kochanie - powiedział, a kiedy był już ubrany, do pokoju weszli jego dwaj ochroniarze i zabrali mnie z powrotem do siebie.

Położyli mnie na kanapie, a ja nie mogłam się stąd ruszyć. Po kilku minutach, a może godzinach kiedy ból choć trochę ustąpił wstałam, ubrałam się i skierowałam się do wyjścia. Harry jeszcze stał za barem, nie chciałam, aby mnie widział.

Zaczekałam chwilę, chłopak po chwili wyszedł, dzięki czemu ja też mogłabym to zrobić.

***

Obudziłam się rano jeszcze przed południem. Wydarzenia z wczorajszego dnia uderzyły mnie, miałam nadzieję, że to zwykły koszmar. Myliłam się, nie jestem już dziewicą i nie było to takie, jak wyobrażają sobie wszystkie nastolatki.

Sprawdziłam mój telefon, który nagle zabrzęczał - 27 nieodebranych połączeń od Nialla.

Oddzwoniłam do niego.

- Kurwa nareszcie, co się z tobą stało!? Gdzie ty byłaś do chuja?! - zaczął się na mnie wydzierać.

- Nie krzycz na mnie - powiedziałam płaczliwym głosem.

- Kurwa, przepraszam, nie płacz, po prostu się o ciebie martwię, przepraszam - jego ton głosu zmienił się diametralnie, nie mogłam powstrzymać potoku łez, który spowodował krzykiem, rozłączył się.

Dziękuję, że mi pomogłeś w tych trudnych chwilach.

Siedziałam na łóżku i płakałam jak dziecko, chociaż sama się sobie nie dziwie, po takich przeżyciach, chyba każdy by tak zrobił.

Usłyszałam dzwonek do drzwi, chwyciłam bluzę, którą na siebie ubrałam, otarłam łzy i zeszłam na dół.

Otworzyłam drzwi, przede mną stał m ó j s z e f.

Striptease Girl || N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz