Nie ma się co dziwić, brzydka, gruba, cicha dziewczyna.
Nie trudno stać się pośmiewiskiem kilku głupich dzieciaków.
No co tu wiele mówić, było minęło.
Kto by chciał coś takiego pamiętać?
No, więc okres podstawówki został poza moim umysłem.Z końcem szóstej klasy nastało gimnazjum, a z nim nowe osoby, nowe złe doświadczenia, mega przykre chwile.
Na początku niczego nie podejrzewałam, wszystko wydawało mi się okej, ale niestety tak nie było.
- Hej Emilka!
- Hej!
Codziennie widywałam tą sukę, jeszcze w tedy, tak naprawdę nie wiedziałam jaka jest.
-Kochani, no to zaczynamy lekcje!
- Dzieńdobry!
- Siadajcie, mam dla was ogłoszenie.
Otóż w następnym miesiącu szykuje się w naszej szkole " Konkurs Piosenki Angielskiej". Prosiłabym parę osób o udział.
Jak zawsze pierwsza zgłosiła się Malwina (taka rozdufana, malowana lala). Trochę się wahałam, ale od zawsze moja rodzina powtarzała mi w kółko, że ładnie śpiewam, więc:
- Proszę Pani! Czy ja też mogę?
- Okej słonko.- Odpowiedziała
W następnym tygodniu czekała mnie decydującą próba:
- Zapraszam!
Ohh... Stres pożerał mnie z każdą kolejną, przesłuchiwaną osobą.
- Teraz twoja kolej. Śmiało!
,,...Round, and around and around we go. Ooh now, tell me now, tell me now, tell me now you know"
- Dobrze, już starczy.
Oww! Nie tak miało to wyjść! Boże, nie nawidzę tego głupiego stresu.
- Sorry, ale nie dasz rady, może następnym razem Ci się uda.
Ahh, te głupie paplanie nauczycielki... Ok łaski mi nie robi, na siłę nie będę się pchać jak za każdym razem ma tak wyjść!
Już czułam, że nie będzie dobrze.
- Ej Riri!
Nagle zleciałam na drugi bok korytarza. Co to do cholery miało być!
Po chwili zorientowałam się, że ta dzikuska popchnęła mnie na ścianę.
No cóż, nie zareagowałam, niech by to szlag!
Po całych dwóch latach ubliżania nastały kolejne wakacje.
Oczywiście były chujowe, a szczegłlnie ostatni ich miesiąc.
Od Wiktoria: Hej!
Ja: Hej!
Od W.: Jak tam?
Ja: No okej.
Od W.: Ok, chciała byś przewfarbować włosy?
Ja: No jasne!
Od W.: Wiesz, co? Mam fajną, różową piankę do włosów. Mogę do Cb przyjechać. ;)
Ja: Fajnie. :)
Sobota:
- To chodź, jak masz to uczulenie, to zrobię Ci tylko końcówki.
- Okej.
Po dłuższej chwili:
- Co to jest?! Ty się tniesz?
- Nie. Tylko bawiłam się.
Dwa tygodnie przed rozpoczęciem roku szkolnego:
,, Ty jesteś jakaś nienormalna, tniesz się, wyjesz zamiast śpiewać, nawet piłki nie umiesz odbić!"
Dzień później:
,, Jesteś głupia, ty i Słoń?! Jego słuchają tylko inteligentni ludzie! Nie masz po co wracać do tej szkoły zdziro! I tak nikt tu ciebie nie lubi, nauczyciele mają na ciebie wyjebane, śmieją się z ciebie!"
CZYTASZ
Śmierć [My True Story]
SpirituellesNo cóż, życie mimo wszystko jest... krótkie? Mi się tak nie wydaje, dużo już przeszłam, dużo wycierpiałam. Praktycznie codziennie zmagam się z myślami, praktycznie każdego dnia... chce umrzeć, ale nie mam odwagi. Tak naprawdę nic nie znaczę, boję...