Rozdział V

124 15 4
                                    

Kiedy się obudziłam, musiało już być koło południa. Przynajmniej tak sądzę.
Jak długo spałam? I dlaczego...
Nagle przypominało mi się dziwne ukłucie w ramię, tuż przed snem. Spojrzałam więc tam, gdzie sądziła znaleźć rankę po ukłuciu. Rzeczywiście, była tam.
Co ten Paweł zrobił?
Chwiejnym krokiem wstałam z łóżka. Oj, rzeczywiście długo spałam. Na zegarze naprzeciwko widniała godzina czternasta.
Zeszłam na dół do kuchni, tam gdzie spodziewałam się znaleźć Pawła.
-Akuku!
Zza ściany wyskoczył na mnie Paweł. Był bardzo wesoły, a w rękach targał jakąś paczkę. Trochę mi było nieswojo patrzeć tak na niego, z powodu tego dziwnego snu.
Paweł chyba to zauważył, bo podszedł do mnie i przytulił mnie. Było mi tak wygodnie w jego ramionach, że aż wtuliłam jeszcze głębiej pyszczek w jego futerko.
Gdy już skończył mnie przytulać, to wręczył mi pakunek. Zaskoczona wpatrywałam się tępo w ozdobny papier paczki.
-To dla mnie? - Wydukałam.
-Oczywiście, a dla kogóż by innego?
Zaczęłam szybkimi ruchami rozdrapywać papier. I zgadnijcie, co wyciągnęłam?
-Szalik? Tak bardzo mi się podoba!
-Och no wiesz, tak pomyślałem, że czasem może być ci zimno, ale spójrz na ten kolor, dopasowałem go do twoich...
Paweł mówił dość szybko, lecz nie udało mu się dokończyć, bo rzuciłam się mu na szyję i cmoknęłam go w policzek.
-Ooczu...
Było widać po nim, że jest zaskoczony i trochę otępiały; rumieniec zaczął już zalewać jego policzki.
-To cześć!- Wykrzyknął i wybiegł z domu zasłaniając rękoma twarz.
Zanim jednak zdążyła się zastanowić nad tym głębiej, poczułam To.
Gracz mnie wzywa!
Jakaś dziwna siła zawsze mi wtedy każe iść w jakieś miejsce. Tym razem padło na szufladę szafy. Faktycznie, gdy ją otworzyłam zamiast typowej zawartości widziałam w niej wielką, ciemną dziurę. Jak zwykle, To okazało mi skoczyć, więc tylko włożyłam na szyję swój niebiesko- szary szalik ( tak, takie są jego kolory) i skoczyłam w otchłań.

Obudziłam się.
Popatrzyłam i zobaczyłam zupełnie inny krajobraz niż zwykle, no wiecie: drzewo, domek, piłka na której się budzę... Tym razem, obudziłam się na dziwnym, niebiesko -różowym czymś. Pachniało cukrem. Po dłuższych oględzinach stwierdziłam, że jest to cukierek. Miętus.
Otaczały mnie natomiast same słodycze; karmelki, cukrowe laski zamiast drzew, wata cukrowa rosnąca na ziemi...
Ale nie czas na to, Gracz wzywa!
Zamknęłam oczy i poczułam, że siedzę na czymś twardym.
Otworzyłam je i jak zwykle ujrzałam trybuny. Ej, chwila, wy nie wiecie co to jest!
No więc trybuny, to miejsce z którego myszka patrzy na inne myszki, na to, jak grają.
Dzieje się tak na początku wejścia do gry, oraz po śmierci.
Momentalnie teleportowało mnie na mapę. Dzwonek zabrzmiał, a my pobiegliśmy.
Udało mi się doskoczyć do wielkiej kostki poskładanej z miksu gruntów, lecz ta przebiegle mnie odbiła swym fioletowym blokiem.
No nic, trudno, tutaj upadki nie bolą, przynajmniej dobrze, bo spadłam ze znaczej wysokości.
I znowu To mną pokierowało. Tym razem w stronę bloku czekolady, po którym nienawidzę chodzić, bo później łapki mi się kleją.
Ale sile nie można się sprzeciwiać.
Pobiegłam więc dalej, w stronę bloku i zaczęłam rytmicznie się wspinać.
Gdy byłam na górze, nagle znów zadzwonił dzwonek i mapa się zmieniła.
Tak czasem bywa, ale się nie przejmuję, w końcu to gracz mną kieruje, a wtedy lepiej mi idzie.

Z tą myślą zagrałam jeszcze kilkanaście rund i już czułam, że niedługo będę szamanem. Po prostu, intuicja.
Kiedy już miałam wejść do norki, ktoś chwycił mnie za ramię. Odwróciłam się i poczułam, że się uśmiecham.
-Paweł! Co ty tu robisz?
-A wiesz, Gracz mnie wezwał...
Jakaś myszka popchnęła nas, krzycząc "z drogi!".
-Pójdziesz że mną do wesołego miasteczka?- Powiedział to szybko, z napiętym od nerwów głosem.
-Oczywiście, tylko czy tutaj są wesołe miasteczka?
-No tak, są. Czyli jesteśmy umówieni?
-Tak!
Paweł chyba jednak tego nie usłyszał, bo Gracz kazał mu odejść, w każdym razie, ja jak przeczuwałam, zostałam szamanem.
I jestem, pewna, że cały czas uśmiechałam się jak idiotka.

Transformice- Przyjaźń i zdrada Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz