Mitch, On

533 51 13
                                    

Obudził mnie krzyk. Bardzo głośny krzyk. Niespecjalnie mnie to ucieszyło, bo bardzo dobrze mi się spało.
Wreszcie nie musiałem nigdzie uciekać, co było raczej przyjemnym uczuciem. Szpital ma jednak swoje plusy.
Spojrzałem na swoje ciało. Wszędzie miałem albo bandaże, albo gips, albo jakieś dziwne rurki. Trochę jak mumia... Z tym że mumie raczej nie czują bólu. A przynajmniej nie takiego. Obróciłem się w stronę, z której dobiegał wcześniej hałas.
Moje serce zaczęło bić szybciej. Ktoś jeszcze był na sali. Leżał w łóżku obok. Ktoś... Skąd mam wiedzieć, czy to nie Phil?
Na samą myśl o nim przeszły mnie ciarki, a mózg zaczął stwarzać nierealne obrazy. Znów straciłem nad sobą kontrolę.
Próbowałem się uspokoić, ale nie potrafiłem. Bałem się przez każdą godzinę, minutę, czy sekundę mojego nastoletniego życia.
Nie pamiętam już uczucia, że nic mi nie będzie, że wszystko będzie dobrze...
Więc jak mogę teraz być spokojny?
Łza popłynęła mi po policzku. Cholera. Jaki ja jestem żałosny. Nie dziwię się, że on mnie tak nienawidzi. Nie płakałem, ale z moich oczu leciały łzy. Poczułem się jak skończony debil.
Kim ja jestem? Po co jestem? Czy nie lepiej by było, gdybym-

-Wszystko okay? - usłyszałem głos. Nieznajomy głos. Nagle wszystko w mojej głowie jakby ucichło. Ten głos był niski, przyjemny... Natychmiast się uspokoiłem.
- T- tak. - odpowiedziałem.
- Napewno? Brzmiałeś, jakbyś płakał.
- Ja... - nie mogłem powiedzieć nic więcej. Dawno nikt tak ze mną nie rozmawiał.
- Jasne, rozumiem. - odparł -Będziemy sąsiadami przez ładne pare dni, więc może się przedstawię. Scott jestem.
Chciałem mu odpowiedzieć. Naprawdę chciałem. Ale bałem się, że on też mnie znienawidzi, że będzie tak jak z Philem...

- Przepraszam - wyszeptałem. Wtedy leki zaczęły działać, i pogrążyłem się w śnie.

-------
Hei, mam nadzieję, że spodobał się wam ten rozdział (mimo, że jest krótki, za co bardzo przepraszam!).
Chciałabym Was poprosić, o więcej komentarzy. Chcę wiedzieć, co myślicie o mojej pracy :)
Więc komentujcie i czytajcie, a juz niedługo kolejny rozdział (postaram się o trochę dłuższy)

           ~Y

scomiche. PrzeciwieństwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz