Mitch, Scott

561 56 11
                                    

" How I wish, you were mine..." ~ 'Water'


Tym razem nie obudził mnie krzyk. Otworzyłem powoli oczy i ziewnąłem. Dzisiaj po prostu porządnie się wyspałem.

Nie miałem jeszcze na tyle siły, aby się podnieść, więc musiało wystarczyć mi leżenie. Spojrzałem na moje kościste dłonie. Do długich palców poprzyczepiane miałem jakieś nowe rurki. Nie wiem co to, ale nie miałem tego wcześniej.
Na wszelki wypadek postanowiłem zbytnio się nie ruszać. Moją głowę wypełniały same optymistyczne myśli. Muszę przyznać, że to całkiem przyjemne. Może dlatego, że się wyspałem? Tak, powinienem robić to częściej....
Szkoda, że nie mogę zostać tu na zawsze. Tutaj się czuję naprawdę bezpiecznie.
Leki nie działały już tak mocno,jak na początku, więc pewnie teraz będę mniej spał w dzień. To chyba dobrze. Może wreszcie będę miał odwagę, żeby porozmawiać z nim.
Z tym chłopakiem, leżącym na łóżku obok. Przez te lata samotności, zdążyłem się stęsknić za kimś, z kim mógłbym pogadać. Nawet jeśli wcześniej odpowiedziałem mu tylko 'tak'.
Boję się tylko, czy on mnie polubił. Raczej nie zrobiłem zbyt dobrego pierwszego wrażenia, co jest dość typowe dla mnie.
Właściwie, to nawet nigdy go nie widziałem. Zastanawia mnie, jak wygląda.
Czy jest wysoki, czy niski, jaki kolor mają jego oczy, jaką ma fryzurę? Może jest przystojny?
Z pięknymi, błękitnymi oczami i....
Stop! Muszę przestać. Nie mogę tak myśleć o kimś kogo nie znam. O kimś kto i tak mnie nie polubi. Kto mnie znienawidzi tak jak mój brat.
No ale jakiego traktowania ja się mogę spodziewać? Przecież nie jestem człowiekiem, no nie?
Obróciłem się w bok i wlepiłem wzrok w zasłonkę, dzielącą nasze łóżka. Gdybym tylko mógł wstać!
Ale to i tak nie ma sensu. Po co, skoro pewnie jest taki jak Philip?

-Hej - usłyszałem zza zasłony. Zamarłem. To był ten głos, który słyszałem wczoraj. Jego głos. Nie wiedziałem co powiedzieć. Też się przywitać? Przeprosić? Dawno z nikim nie rozmawiałem. A przynajmniej nie z kimś, kto dobrowolnie chce ze mną gadać!

- Cześć - odpowiedziałem w końcu. Bałem się, że zrobię coś źle. Jakikolwiek charakter ma (jeśli dobrze pamiętam) Scott, warto mieć kogoś, z kim można porozmawiać. Może wtedy nie będę już myśleć o bracie?

- Nadal nie poznałem twojego imienia - powiedział chłopak - i szczerze mówiąc, jestem ciekawski, więc... Może się przedstawisz? - dokończył i zaśmiał się. Miał piękny śmiech. Tak, wiem. Nie mogę w ten sposób myśleć o kimś, kogo ledwo znam, ale czy nie właśnie tego mi brakowało? Oderwania od mojej bądź co bądź, smutnej rzeczywistości? Odkąd tu jestem staram się nie myśleć o tym, że nikomu nie jestem potrzebny i że wszystko psuję. Scott ma coś w sobie, że nawet jeśli powiedział do mnie tylko kilka słów, czuję się lepiej. Naprawdę lepiej.

- Jestem Mitch - uśmiechnąłem się, mimo tego, że nie mógł mnie zobaczyć.

- O... To dość oryginalne imię - usłyszałem w odpowiedzi - Ile masz lat?

- Dziewiętnaście - odparłem. Miałem cichą nadzieję, że okaże się w moim wieku. Nawet nie wiem czemu, ale naprawdę w to wierzyłem.

- Ja też! - zaśmiał się Scott - No proszę, może będę miał przyjaciela...

Zamarłem. Tak, po raz drugi. Ktoś chce być moim przyjacielem. Nawet nie ktoś. Scott chce, żebym był jego przyjacielem.

- Ja... bardzo bym chciał - mówię, zanim zdążyłem się zastanowić. Naprawdę Mitch?! To chyba była możliwa najgłupsza odpowiedź na tamto pytanie. Teraz już na pewno zmieni zdanie w kwestii przyjaźni.

- Serio? - ożywił się - To super! Bo wiesz, może to trochę głupio zabrzmi, ale... no dobra, nie oszukujmy się. Nie mam przyjaciół. A teraz będę miał z kim pogadać!

Byłem nieco zdziwiony. Nie brzmiał na dziewiętnaście lat. Cieszył się trochę jak małe dziecko, które poszło z mamą na zakupy i dostało ukochaną zabawkę. Ale muszę przyznać, że dodawało mu to uroku. Poczułem się nieco luźniej niż wcześniej.

- Ja też ich za bardzo nie mam - odpowiedziałem, bojąc się jak zareaguje.

- Czyli możemy być przyjaciółmi? - zapytał

- Tak - odpowiedziałem cicho - Tak, możemy! - dodałem głośniej i z uśmiechem.

___________________

Hei, mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał :)

Jest dedykowany do Was, do wszystkich moich czytelników, bo dzisiaj dobiliśmy równo 2 tys wyświetleń i 200 głosów!!!

Dziękuję Wam z całego serca i pamiętajcie, żeby komentować!

Do zobaczenia w piątek

                                     ~Y



scomiche. PrzeciwieństwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz