#Edit_po_dwóch_latach_tej_ksiązki*Jeśli jakimś cudem Martyna trafisz na to opowiadanie, to proszę, żeby nie było tego na odcinku*
Wakacje! Jak super wreszcie będę mogła je spędzić z Michałem na obozie nad jeziorem!
Michał siedzi w jeziorze a Nikola idzie to niego cichaczem żeby zrobić mu niespodziankę. Podchodzi i zakrywa mu oczy.
-Zgadnij kto to - powiedziałam do niego
-Czyżby moja królewna?
W tym momencie Michał mnie pocałował. Wskoczyłam na niego, nogi były na jego biodrach i zeszliśmy na głęboką wodę. Powiedziałam mu, że umiem pływać, a on myśląc, że to prawda puścił mnie ja tylko wydałam z siebie pisk. On nie zauważył ze się topie bo ktoś go zawołał i się odwrócił. Potem zaczął mnie szukać wzrokiem. Nigdzie nie mógł mnie znaleźć. Widziałam jeszcze to zdarzenie ale chwile potem oczy mi się zamknęły...
SZPITAL
Obudziłam się w szpitalu. Michał był przy mnie i obwiniał o wszystko siebie.
-Michał to nie twoja wina - powiedziałam do niego z żalem do siebie - to tylko i wyłącznie moja wina. To ja powiedziałam ci ze umiem pływać i ty byłeś tego pewien. Tak naprawdę to ja nie umiem pływać.
-Ale dlaczego mnie okałamałaś?
-Pływanie to twój ulubiony sport i nie chciałam się przyznać, że nie umiem.
-Pamiętaj, że przedemną nie musisz mieć tajemnic. Ale było minęło. Zapomnijmy o tym.
Juz mogłam wyjść ze szpitala. Cieszyłam się,że nie muszę już tu dłużej być. Lecz moja radość nie trwała długo, bo gdy tylko wszyszłam z Michałem z sali to zaczęło mieć coś kluć w klatce piersiowej i kręcić się w głowie. Nagle zobaczyłam ciemność. Zdążyłam powiedzieć tylko jedno słowo "Michał".